Svietlana Kohut do Skry dołączyła przed rundą wiosenną poprzedniego sezonu. Od początku dobrze zaaklimatyzowała się w zespole, wnosząc jednocześnie do niego dużo jakości sportowej. Nie inaczej było w bieżącym sezonie, kiedy jesienią stanowiła jeden z filarów ekipy prowadzonej przez Patryka Mrugacza. Po pucharowej potyczce ze Śląskiem Wrocław ucięliśmy sobie krótką rozmowę z naszą zawodniczką.
Za nami runda jesienna. Jak oceniasz pierwszą część sezonu w wykonaniu Skry Ladies?
Myślę, że nasz zespół spisał się bardzo dobrze. W tabeli zajmujemy trzecie miejsce, co nie może się nie podobać. Oczywiście były mecze, w których mogliśmy uzyskać lepsze wyniki i być może sytuacja w tabeli byłaby zupełnie inna, ale przed nami runda rewanżowa i mam nadzieję, że pokażemy się z jeszcze lepszej strony.
Śmiało można powiedzieć, że jesteś jednym z filarów Skry, o czym świadczą choćby liczby – w meczach ligowych strzeliłaś siedem bramek. Czy jesteś zadowolona ze swojej postawy w tym sezonie?
Przede wszystkim cieszę się, że mogę pomóc drużynie. To, że strzelam gole, to także zasługa całej drużyny. Były jednak mecze, w których mogłam pokazać się lepiej.
W sobotę grałyście ze Śląskiem Wrocław w Pucharze Polski. Co prawda przegrałyście 0:3, ale wynik nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku, bowiem zaprezentowałyście się naprawdę dobrze na tle rywala z najwyższej klasy rozgrywkowej. Jak oceniasz to spotkanie z perspektywy boiska?
Pierwsza połowa była dla nas dobra, druga niestety gorsza. Zarówno Śląsk jak i my mieliśmy dobre okazje do tego, by zdobyć bramkę. Popełniliśmy jednak więcej błędów i skończyło się niekorzystnym wynikiem. Dzięki takim meczom z tak silnym przeciwnikiem rozumiesz czego potrzebujesz, by dalej się rozwijać. Musimy pracować jeszcze ciężej i owocniej, aby w takich meczach uzyskiwać korzystne wyniki.
Latem na pewno nie brakowało Ci propozycji z innych klubów, ale zdecydowałaś się zostać w Częstochowie. Nie żałujesz tej decyzji?
Tak, były oferty, ale trener Patryk był bardzo przekonujący i zdecydowałam się zostać. Naszym celem jest wejście do ekstraligi i ten aspekt szczególnie nas zainteresował. Na pewno niczego nie żałuję.
Zapewne śledzisz na bieżąco to, co dzieję się w Twojej ojczyźnie. Jak wygląda sytuacja w Twoim mieście, Tarnopolu?
Sytuacja na Ukrainie nie poprawia się, chociaż moje rodzinne miasto jest spokojniejsze niż inne miasta Ukrainy. Naprawdę chcę, żeby to się jak najszybciej skończyło i żeby Ukraina żyła w pokoju. Wierzę w nasze zwycięstwo.