We wczorajszym meczu Szymon Szymański zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Środkowy obrońca grał pewnie w defensywie, ale także niejednokrotnie zaznaczał swoją obecność, gdy nasza drużyna była w fazie ataku. Umiejętnie wprowadzał piłkę, próbował uderzeń z dystansu i zdobył bramkę! Po zakończeniu spotkania porozmawialiśmy z defensorem Skry Częstochowa.
Szymon, kolejny mecz niestety kończymy bez punktów, natomiast patrząc na przebieg gry, przegrana z Chrobrym ma zupełnie inny wydźwięk niż spotkania z Górnikiem Łęczna czy GKS – em Tychy. Dzisiaj wyglądało to naprawdę bardzo dobrze.
Szymon Szymański: – Tak, na pewno chcieliśmy zmazać plamę – szczególnie z dwóch ostatnich meczów, w których straciliśmy osiem bramek, nie strzelając żadnej. Wiadomo, z tyłu głowy mamy tę serię porażek i robimy wszystko, żeby ją przełamać. Uważam, że dzisiaj zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie, ale znowu, niestety, przegrywamy. Myślę, że brakuje nam otwarcia wyniku. Jeśli w kolejnym meczu otworzymy wynik, to jestem przekonany, że się przełamiemy, zdobędziemy punkty i pójdzie to w dobrą stronę.
To jest bardzo frustrujące uczucie, kiedy macie sytuacje, piłka dwukrotnie trafia w poprzeczkę, a potem tracicie bramkę – myślę o trafieniu na 2:0 – w dość kuriozalnych okolicznościach? Generalnie w ostatnich meczach przeciwnicy strzelają nam bramki w sytuacjach, w których chyba brakuje nam trochę szczęścia.
Dokładnie. Gdzieś to wszystko się nawarstwia. Błędy indywidualne, brak koncentracji, szczęścia. Brakuje nam trochę z przodu, z tyłu tak samo. I to wszystko składa się na to, że nie strzelamy bramek, tracimy je wręcz w dziecinny sposób i przez to przegrywamy mecze. To jest pierwsza liga. Na tym poziomie tego typu błędy są niewybaczalne. Aczkolwiek też uważam, że w ostatnim czasie przeciwnicy oddają strzały życia albo zdobywają gole z bardzo trudnych pozycji, a my musimy się bardzo natrudzić, żeby w jakikolwiek sposób strzelić bramkę.
Czy myślisz, że dzisiejszy mecz – choć przegrany, to dobry w Waszym wykonaniu – może Was zbudować przed kolejnymi spotkaniami? Czy myślisz, że ze względu na to, z Puszczą będzie nieco łatwiej o przełamanie?
Łatwiej na pewno nie będzie, bo Puszcza jest liderem, rewelacją rozgrywek. I to nie jest przypadek – nie mówimy o 2. czy 3. kolejce tylko bodajże o 15 serii gier. Na pewno są mocną, silną drużyną, aczkolwiek tak jak mówiłem, my musimy się przełamać. Nie wyobrażam sobie innej sytuacji. Zostały nam trzy mecze do końca roku i zrobimy wszystko, żeby zapunktować jak najlepiej. Musimy, brzydko mówiąc, przepchnąć mecz, wygrać lub zremisować, zdobyć jakiekolwiek punkty i jestem przekonany, że pójdzie to w dobrą stronę.