To był bardzo dobry mecz w wykonaniu piłkarek Skry Ladies, które w niedzielne popołudnie wygrały 4:0 z UKS Trójka Weronica Staszków/Jelna w meczu 8. kolejki 1 ligi. Bramki dla Skrzatek zdobywały Svietlana Kohut, Justyna Matusiak, Tatiana Kitaeva oraz Nikola Młynek.
Złota polska jesień zachęcała do niedzielnego, poobiedniego spaceru wokół znajdującego się w Konopiskach Zalewu Pająk. A ponieważ tuż obok, na Stadionie Lekkoatletycznym im. Ireny Szewińskiej, swoje ligowe spotkanie rozgrywały piłkarki Skry Ladies wielu kibiców połączyło przyjemne z pożytecznym i zawitało na trybuny, by dopingować nasze zawodniczki. Na trybunach można było dostrzec również trenera kadry narodowej kobiet U-17, Marcina Kasprowicza, który z zainteresowaniem przyglądał się Zofii Dubiel oraz Nikoli Młynek.
Trener naszej kadry narodowej kobiet do lat 17 był świadkiem zdecydowanej przewagi Skry, która w początkowej fazie spotkania dłużej utrzymywała się przy piłce i prowadziła grę. Naszym zawodniczkom brakowało jednak konkretów na wysokości pola karnego, pozwalających przemienić skonstruowane akcje na bramki. Dyscyplinę w defensywie zachowywały również piłkarki UKS-u, co nie ułatwiało odnalezienia drogi do otwarcia wyniku. W początkowym okresie gry najlepszą sytuację miała w 18. minucie Justyna Matusiak, która po błędzie obrony gości z około szesnastu metrów uderzyła ponad bramką.
Niecałe dziesięć minut później kapitan naszej drużyny odebrała futbolówkę w środkowej strefie boiska i efektowny rajd zakończyła uderzeniem, jednak skuteczną interwencją popisała się golkiperka Trójki – Emilia Smoleń. Nie minęło więcej niż kilkadziesiąt sekund, kiedy wbiegającą w pole karne Natalię Liczko bramkarka gości zatrzymała faulem i pani arbiter spotkania nie miała najmniejszych wątpliwości, wskazując na „wapno”. Rzut karny na bramkę zamieniła specjalistka od „jedenastek” w naszym zespole – Svietlana Kohut.
Chwilę po tym jak piłka zatrzepotała w siatce plac gry opuściła bramkarka UKS-u, która w zderzeniu z Liczko nabawiła się urazu. Rezerwowa golkiperka – Kamila Sadłoń od razu po tym jak zameldowała się między słupkami miała pełne ręce roboty. Stracona bramka wyraźnie podcięła skrzydła piłkarkom ze Staszkówki, a nasz zespół długimi podaniami skutecznie omijał blok obronny gości. Co prawda Sadłoń kilka razy uprzedziła nasze zawodniczki w pościgu za piłką, jednak nic do powiedzenia nie miała krótko przed przerwą, gdy perfekcyjne dośrodkowanie z prawego skrzydła Stefanii Wodarz wykorzystała Justyna Matusiak.
Przegrywające piłkarki ze Staszkówki/Jelnej mocno weszły w drugą połowę, próbując narzucić swój styl gry poprzez szybką wymianą krótkich podań. I nawet jeśli początkowo taka taktyka sprawiała odrobinę kłopotów naszym Ladies, po kilku minutach znalazły na nią sposób i odzyskały inicjatywę, raz za razem przeprowadzając szturm na bramkę UKS-u.
Okazji do podwyższenia rezultatu w drugiej połowie nie brakowało. Warto odnotować kilka z nich. W 53. minucie Justyna Matusiak odebrała piłkę, po czym podała do Kohut, która płaskim podaniem uruchomiła wbiegającą w środek Natalię Liczko, lecz naszą skrzydłową uprzedziła jedna z obrończyń. Minutę później Matusiak podała z prawej strony do Kohut, ale jej strzał przeleciał nad poprzeczką.
Goszczące w Konopiskach piłkarki UKS-u Trójki właściwie tylko raz sprawiły, że serca kibiców Skry zabiły mocniej. W 56. minucie Natalia Kuźdub uciekła prawą stroną za długim podaniem i znalazła się w sytuacji sam na sam z Karoliną Szulc, jednak górą wyszła z tego pojedynku nasza bramkarka.
Nie minęła minuta i już znaleźliśmy się po drugiej stronie boiska. Bramkarka gości minęła się z piłką w polu karnym i niewiele brakło, by Justyna Matusiak dobiegła do bezpańskiej futbolówki.
Dobra organizacja gry naszego zespołu przełożyła się na trzeciego gola, który padł w 61. minucie. Natalia Liczko podała piłkę do Matusiak, ta zatańczyła w polu karnym i wyłożyła futbolówkę Tatianie Kitaevej. Uderzenie naszej pomocniczki sprawiło mnóstwo problemów bramkarce, po której niepewnej interwencji piłka wylądowała w głębi bramki.
Prawdziwą ozdobą spotkania było jednak trafienie Nikoli Młynek, która kilka chwil po tym jak pojawiła się na boisku pięknym uderzeniem z niemal trzydziestu metrów nie pozostawiła złudzeń Sadłoń, ustalając – jak się okazało – wynik spotkania.
Wysokie prowadzenie nie uśpiło naszych zawodniczek, które nie ustawały w atakach. Kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry Kohut znalazła się w bardzo dobrej sytuacji, mijając bramkarkę, jednak nie zdążyła dopaść do piłki. Dziesięć minut później zagrożenie pod bramką rywalek stworzyła wbiegająca z prawej flanki Oliwia Pająk, natomiast w 87. minucie pojedynku Pola Lulkowska podała z lewej strony do Natalii Muchy, ale dośrodkowanie zdołała w ostatniej chwili przeciąć Sadłoń.
Można śmiało powiedzieć, że nasze Panie rozegrały bardzo dobre spotkanie, po którym w pełni zasłużenie dopisują sobie trzy punkty do ligowego dorobku. Skrzatki dominowały od pierwszej do ostatniej minuty i wynik 4:0, to najmniejszy wymiar kary dla UKS-u, który ustępował Ladies w każdym aspekcie piłkarskiego rzemiosła. Naszym zawodniczkom udało się nie tylko po raz pierwszy w pierwszoligowej historii wygrać z UKS-em Trójką Weronica, ale przede wszystkim podtrzymały zwycięską serię, dzięki której odskoczyły szóstemu zespołowi 1 ligi na bezpieczny dystans czterech punktów. Jednocześnie do drugiego miejsca w tabeli tracą już tylko trzy oczka.
Już za tydzień Ladies czeka bardzo ważny wyjazd do Bielska-Białej, gdzie zmierzą się z tamtejszym Rekordem. Jest to bez wątpienia hit najbliższego weekendu.
Skra Ladies Częstochowa – UKS 3 Weronica Staszkówka/Jelna 4:0 (2:0)
1:0 Kohut (32’ – karny), 2:0 Matusiak (44’), 3:0 Kitaeva (61’), 4:0 N. Młynek (65’)
Skra Ladies Częstochowa: Szulc – Baszewska, Kowalska, Olkhovska, Chudzik (83’ Lulkowska), Wodarz (83’ Mesjasz), Kitaeva (71’ Mucha), Dubiel (62’ N. Młynek), Liczko (71’ Pająk), Kohut, Matusiak oraz O. Młynek, Tomczyk