Co za mecz! Ladies wygrywają z Polonią

Niezwykle interesujący przebieg miało niedzielne spotkanie Skry Ladies z Polonią Środa Wielkopolska, rozgrywane w Konopiskach. Ostatecznie Ladies wygrały 3:2 i dopisały do swojego dorobku trzy duże oczka. Bramki dla Skry zdobywały Justyna Matusiak, Zofia Dubiel oraz Svietlana Kohut.

Po niemal miesięcznej przerwie rywalizację o punkty 1 ligi wznowiły piłkarki Skry Ladies. Rywalkami częstochowianek była ekipa Polonii Środa Wielkopolska, która w bieżących rozgrywkach mogła się pochwalić zaledwie jednym zwycięstwem. Po meczu rozegranym na zastępczym dla remontowanego Miejskiego Stadionu Piłkarskiego przy ulicy Loretańskiej obiekcie w Konopiskach ich konto nie powiększyło się nawet o punkt, chociaż to one pierwsze zdobyły bramkę, natomiast Ladies dwukrotnie wychodziły na prowadzenie odrabiając straty. Ale po kolei.

Podopieczne Patryka Mrugacza rozpoczęły niedzielne spotkanie mocnym pressingiem, który sprawiał sporo problemów gościom ze Środy Wielkopolskiej. Niestety w 6. minucie pojedynku, po gwizdku pani arbiter, zawodniczki Polonii wykonywały rzut wolny w okolicach osiemnastego metra. Po wrzutce w pole karne swój wzrost wykorzystała Dominika Hyży, głową kierując futbolówkę do siatki, tym samym otwierając wynik spotkania.

Ladies potrzebowały dokładnie sześciu minut, by wyrównać. Najpierw Justyna Matusiak do końca pobiegła za długą piłką, zmuszając defensorkę Polonii do błędu, a kilkanaście sekund później Stefania Wodarz precyzyjnym dośrodkowaniem z kornera, skierowała piłkę w stronę kapitan naszej drużyny, która główkując pokonała Julię Parecką.

Kolejne minuty pierwszej połowy przebiegały pod dyktando naszych zawodniczek, właściwie nie opuszczających połowy rywalek. Mnóstwo zamieszania w blok defensywny Polonii wprowadzało ofensywne trio Svietlana KohutJustyna MatusiakJustyna Chudzik, wspierane przez odrobinę cofniętą Zofię Dubiel. Niestety naszemu zespołowi brakowało ostatniego podania, po którym piłka wylądowałaby w siatce Polonii.

Nie brakowało jednak momentów, w których pod bramką zespołu prowadzonego przez Marka Gierałkę oraz Martę Woźniak robiło się naprawdę niebezpiecznie. Tak było choćby w 16. minucie, kiedy Kohut z dystansu uderzyła prosto w bramkarkę czy w 29. minucie pojedynku, gdy dośrodkowanie wykazującej ambitną postawę Iwony Dannheisig sprawiło sporo problemów Pareckiej, która po niepewnej interwencji wypuściła futbolówkę z rąk. To był dopiero przedsmak tego, co miało się wydarzyć, będący równocześnie sygnałem, że nasze reprezentantki wyraźnie się rozpędzają.

Z biegiem czasu piłkarki ze Środy Wielkopolskiej zostawiały coraz więcej przestrzeni naszym zawodniczkom, które skwapliwie z tego korzystały. W 34. minucie Parecka ze sporymi trudnościami sparowała uderzenie Matusiak, minutę później po błędzie obrony Dubiel uderzyła głową prosto w golkiperkę, a w 38. minucie spotkania Kohut posłała płaską piłkę do Chudzik i Polonię uratowała uniesiona chorągiewka arbiter bocznej.

Polonistki pozwalały sobie co najwyżej na akcje zaczepne, szybko zdając sobie sprawę, że zagrożenie dla bramki strzeżonej przez Karolinę Szulc mogą wypracować wyłącznie po stałych fragmentach gry. Kibicom Ladies jednak serce zabiło mocniej chyba tylko raz, kiedy w 33. minucie uderzenie z ponad trzydziestu metrów z rzutu wolnego zatrzymało się na górnej siatce bramki Skry.

Jak już powiedzieliśmy, to częstochowianki prowadziły grę, szukając drugiego trafienia w końcowych fragmentach pierwszej odsłony gry. Co prawda nie udało się w 43. minucie Matusiak, która popędziła lewą stroną, po czym uderzyła, jednak jej strzał obroniła golkiperka Polonii, nie udało się również Kindze Baszewskiej, która kilkanaście sekund później po rzucie rożnym przeniosła piłkę nad poprzeczką, jednak przemyślane i dobrze skonstruowane ataki w końcu przyniosły skutek i do szatni Skra schodziła z jednobramkową przewagą. Gol wyprowadzający częstochowianki na prowadzenie padł po efektownym uderzeniu Matusiak z przewrotki, po którym piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła pod nogi Zofii Dubiel, nie zwykłej marnować takich okazji.

W drugiej połowie gra się wyrównała i toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Chociaż zawodniczki ze Środy Wielkopolskiej szukały okazji do wyrównania nasz blok defensywny zachowywał spokój, a prym w jego poczynaniach wiodły Kinga Baszewska i Milena Kowalska. Bez wątpienia na zmianę obrazu gry wpłynęła kontuzja naszej wahadłowej Iwony Dannheisig, która jeszcze przed końcem pierwszej połowy musiała opuścić boisko, co wymusiło na sztabie szkoleniowym naszego zespołu korektę ustawienia.

Niestety Polonistki po raz kolejny trafiły po stałym fragmencie gry. Tym razem po wybiciu piłki z kornera Wierzbińska pokonała głową Szulc i zrobiło się 2:2.

Strata bramki pozytywnie wpłynęła na Ladies, które ruszyły do ataków. Niestety w tym momencie gra kompletnie wymknęła się sędziom spod kontroli. Najdotkliwiej odczuł to szkoleniowiec naszej drużyny – Patryk Mrugacz, który przez panią arbiter główną wysłany został na trybuny za nazbyt ekspresywne reakcje – którym, skądinąd, nietrudno momentami się dziwić.

Pomimo nieobecności na ławce trenera Ladies zachowały dyscyplinę taktyczną i zimną krew. W 83. minucie Natalia Liczko po efektownym rajdzie została sfaulowana w polu karnym i rozjemca dzisiejszych zawodów nie miała najmniejszych wątpliwości wskazując na jedenasty metr. Wojnę nerwów z Parecką wygrała Svietlana Kohut, ponownie wyprowadzając Ladies na prowadzenie.

Ostatnie minuty spotkania były niezwykle nerwowe i intensywne. Gra przenosiła się z jednej na drugą stronę, a pięć doliczonych przez panią arbiter minut zamieniło się w niemal dziesięć. Na szczęście po końcowym gwizdku to Ladies mogły się cieszyć z niezwykle cennych trzech „oczek”.

Dzięki zwycięstwu Skra utrzymała kontakt z czołówką pierwszoligowej tabeli. Okazja do tego, by rozpocząć marsz w górę tabeli nadarzy się już za tydzień, gdy do Konopisk przyjedzie zespół ze Staszkówki/Jelnej.

Skra Ladies Częstochowa – Polonia Środa Wielkopolska 3:2 (2:1)

0:1 Hyży (6’), 1:1 Matusiak (13’), 2:1 Dubiel (45’), 2:2 Wierzbińska (80’), 3:2 Kohut (85’ – karny)

Skra Ladies Częstochowa: Szulc – Olkhovska, Kowalska, Baszewska, Wodarz, Dannheisig (40’ Liczko), Kitaeva (81’ Pająk), Dubiel (90’+2 N. Młynek), Kohut, Chudzik, Matusiak oraz O. Młynek, Mesjasz, Mucha, Lulkowska

Polonia Środa Wielkopolska [wyjściowa „11”]: Parecka – Ratajczak, Drożak, Hyży, Połatyńska, Sroczyńska, Wielińska, Walczak, Wierzbińska, Dobroń, Szewczyk oraz Nogalska (46’), Nowak (od 46’), Nowicka (od 46’), Szukalska (od 67’), Budasz (od 75’)

Copy link
Powered by Social Snap