W dzisiejszym meczu 14. kolejki Fortuna 1 Ligi nasza drużyna uległa Górnikowi Łęczna 0:3.
Pierwsze minuty nie obfitowały w zbyt wiele sytuacji podbramkowych. Obie drużyny wyglądały dobrze w defensywie i skupiały się na tym, by nie popełniać prostych błędów. Kilka mocnych „skoków” pressingowych naszych zawodników spowodowało, iż gospodarze od początku miewali problemy ze spokojnym wyprowadzeniem piłki.
Wysokie podejście nie zawsze jednak przynosiło efekty. W 13. minucie piłkarze Marcina Prasoła podaniem w centralną strefę ominęli kilku naszych zawodników, po czym jeden z nich wpadł w pole karne i dograł futbolówkę w kierunku Łukasza Grzeczyka. Ofensywny pomocnik Górnika zdecydował się na uderzenie z powietrza, lecz został umiejętnie przyblokowany przez naszych defensorów, dzięki czemu piłka przeleciała obok bramki.
Chwilę później kapitalną interwencją popisał się Jakub Bursztyn, który zatrzymał mocny, płaski strzał skrzydłowego gospodarzy.
Nasi piłkarze nie pozostawali bierni i często pojawiali się w okolicach pola karnego Górnika Łęczna. W ostatniej fazie czasami brakowało im jednak dobrego, ostatniego podania.
Bardzo groźnie pod bramką Górnika Łęczna zrobiło się 20. minucie. Damian Hilbrycht minął rywala przed polem karnym i inteligentnie dograł na lewe skrzydło – w kierunku Kamila Lukoszka. Wahadłowy Skry doskonale dośrodkował wzdłuż bramki. Wbiegającego na piłkę Krzysztofa Ropskiego w ostatniej chwili powstrzymał jednak defensor gospodarzy, który z trudem wyekspediował piłkę poza boisko.
Kilka minut później próbował Górnik – piłkę wysoko odebrał Sergiej Krykun, a następnie dograł ją płasko na szesnasty metr do Łukasza Grzeszczyka, który zdecydował się na uderzenie. Piłka leciała prosto w środek bramki i nasz golkiper pewnie złapał futbolówkę.
W 34. minucie Bartłomiej Babiarz dobrze dośrodkował z głębi pola w kierunku Krzysztofa Ropskiego. Napastnik Skry został powstrzymany, lecz do piłki dopadł Kamil Lukoszek. Młody zawodnik uderzył, ale defensorzy Górnika w ostatniej chwili przyblokowali strzał i uniknęli utraty gola.
Kolejna akcja być może najlepsza sytuacja naszego zespołu w pierwszej odsłonie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i zgraniu jedno z naszych zawodników, w dobrej pozycji do oddania strzału głową znalazł się Piotr Nocoń. Strzał kapitana naszej drużyny minął nieznacznie bramkę Gostomskiego.
W momencie, w którym złapaliśmy odpowiedni rytm i zaczęliśmy dominować na placu gry, straciliśmy bramkę. Zawodnik gospodarzy wrzucił piłkę z autu w centralną strefę pola karnego, dopadł do niej Viktor Lykhovenko i strzałem z woleja pokonał naszego bramkarza.
Stracona bramka nie podłamała podopiecznych Jakuba Dziółki, którzy szybko stworzyli sobie sytuację do wyrównania. W dobrej pozycji do oddania strzału znalazł się zamykający dośrodkowanie Kamil Lukoszek, lecz nieczysto trafił w piłkę, która ostatecznie wylądowała w rękach Gostomskiego.
Na przerwę schodziliśmy więc przy rezultacie 0:1. Nasza drużyna miewała jednak fragmenty dobrej gry i przed drugą częścią spotkania mogliśmy być umiarkowanymi optymistami.
Jej początek jasno pokazał, że nasze przeczucia bynajmniej nie były nieuzasadnione. Już na samym starcie drugiej części w polu karnym Górnika powstało spore zamieszanie. Ostatecznie atomowe uderzenie Kamila Lukoszka na ciało przyjął jeden z zawodników gospodarzy i piłka wylądowała na rzucie rożnym.
Kilka minut później młody zawodnik ponownie próbował zaskoczyć Macieja Gostomskiego – tym razem strzałem zza pola karnego. Piłka poszybowała nad poprzeczką bramki gospodarzy. Nie zmienia to faktu, iż nasza drużyna zaczęła przeważać. Piłkarze Jakuba Dziółki szybciej tudzież dokładniej niż w pierwszej odsłonie operowali piłką i coraz częściej zagrażali rywalom.
Piłkarze Górnika groźnie jednak kontratakowali. Po jednym z nich wywalczyli stały fragment, który skończył się golem Kreyziu. Na tablicy wyników widniał wynik 0:2.
Chwilę po wznowieniu gry kapitalnie z dalekiego dystansu uderzył Szymon Szymanski, ale piłkę w imponujący sposób zdołał wybić golkiper zespołu z Łęcznej. Chwilę później, defensor Skry ponownie był bliski zdobycia gola, tym razem otrzymując piłkę w polu karnym. Kolejny raz jednak jego uderzenie odbił Gostomski.
W odpowiedzi z groźną kontrą ruszyli gospodarze. Krykun otrzymał długie podanie za naszą linię obrony, znalazł się w sytuacji sam na sam. Jakub Bursztyn wygrał jednak pojedynek, fantastycznie interweniując. Piłka trafiła na szesnasty metr, do Damiana Gąski, lecz po jego mocnym uderzeniu ponownie efektowną paradą popisał się bramkarz naszej drużyny.
W 75. minucie kąśliwie w pole karne dośrodkował Jan Flak. Jakub Sangowski był bliski trącenia futbolówki, lecz ostatecznie zabrakło mu centymetrów. W kolejnej akcji z piłką w polu karnym znalazł się Radosław Gołębiowski, którego podanie wzdłuż bramki przerwał golkiper z Łęcznej. Cały czas czegoś brakowało, a piłkarze Górnika potrafili skrzętnie to wykorzystać.
W 83. minucie dośrodkowanie z prawej strony na bramkę zamienił Hubert Sobol, który strzałem głową pokonał golkipera Skry i ustalił wynik spotkania.
Niestety, mimo kilku dobrych sytuacji i pozytywnych fragmentów, kolejny mecz kończymy bez punktów.
Górnik Łęczna – Skra Częstochowa 3:0
1 – 0 – 43’ Viktor Lykhovydko
2 – 0 – 59’ Egzon Kreyziu
3 – 0 – 83’ Hubert Sobol
Skra Częstochowa:
1. Jakub Bursztyn – 20. Szymon Szymański, 4. Adam Mesjasz, 8. Rafał Brusiło – 23. Dawid Niedbała (65’ 13. Jan Flak), 16. Bartosz Baranowicz (79’ 25. Przemysław Sajdak), 24. Bartłomiej Babiarz (87’ 72. Kacper Łukasiak), 15. Kamil Lukoszek – 11. Damian Hilbrycht (65’ 87. Radosław Gołębiowski), 7. Piotr Nocoń – 22. Krzysztof Ropski (65’ 21. Jakub Sangowski)
Górnik Łęczna:
33. Maciej Gostomski – 25. Damian Zbozień, 4. Marcin Biernat, 30. Souleymane Cisse, 29. Daniel Dziwniel – 11. Dawid Tkacz (71’ 7. Patryk Pierzak), 3, Viktor Lykhovydko (71’ 18. Szymon Lewkot), 80. Egzon Kreyziu, 22. Sergiej Krykun (85’ 14. Jakub Kwiatkowski)– 77. Damian Gąska (85’ Karol Podliński), 10. Łukasz Grzeszczyk (59’ 19. Hubert Sobol)