W meczu 13. kolejki Fortuna 1 Ligi nasza drużyna uległa GKS – owi Tychy 0:5. Mimo dobrego początku i kilku ciekawych sytuacji, ostateczny rezultat sprawia, że dzisiejszy wieczór z pewnością nie będzie łatwy dla zawodników i sympatyków Skry Częstochowa.
Nasi piłkarze w niezłym stylu rozpoczęli dzisiejsze spotkanie, wysoko i agresywnie atakując rywali. Już w 2. minucie rajd z piłką przeprowadził Piotr Pyrdoł. Ofensywny pomocnik Skry wpadł w pole karne, dobrze poradził sobie z rywalem, lecz jego uderzenie zostało zablokowane.
W odpowiedzi tyszanie zagrozili naszej bramce przy okazji stałego fragmentu gry. Dośrodkowanie z rzutu wolnego dobrze zamykał środkowy obrońca gospodarzy, Kamil Szymura, ale oddając strzał lekko skiksował i piłka powędrowała ponad bramką Jakuba Bursztyna.
Kilka minut później gracze Dominika Nowaka spróbowali innego wariantu rozegrania stałego fragmentu gry. Tym razem zawodnik gospodarzy, wykonujący rzut wolny z okolic narożnika pola karnego, zdecydował się na wycofanie futbolówki na 25. metr – w kierunku Jana Biegańskiego. Młody gracz uderzył jednak wprost w spokojnie interweniującego Jakuba Bursztyna.
Należy zauważyć, iż zawodnicy Jakuba Dziółki fragmentami umiejętnie operowali piłką. Nie zawsze przekładało się to jednak na zagrożenie pod bramką rywali.
Dobrą sytuację stworzyliśmy sobie po dośrodkowaniu Jana Flaka. Z centrą młodego wahadłowego słabo poradzili sobie defensorzy GKS – u, a w związku z tym, piłka trafiła pod nogi Piotra Noconia. Kapitan naszego zespołu stanął przed niezłą szansą, lecz jego uderzenie w ostatniej chwili zatrzymali obrońcy rywala do spółki z bramkarzem, Konradem Jałochą.
Chwilę później o uderzenie z dystansu pokusił się Adam Olejnik. Świetny, silny strzał z dystansu środkowego pomocnika Skry przeleciał niewiele ponad prawym okienkiem bramki gospodarzy.
W 40. minucie Szymon Szymański zagrał dłuższą piłkę w kierunku rozpędzonego Jana Flaka, który szybko zgrał futbolówkę do Krzysztofa Ropskiego. Napastnik Skry znalazł się w niezłej pozycji do strzału zza pola karnego, ale z jego uderzeniem umiejętnie poradził sobie Konrad Jałocha.
Niestety końcówka pierwszej połowy przeważyła o losach dzisiejszego spotkania. W 42. minucie rzut rożny wykonywał Antotnio Dominguez, który dośrodkował na szesnasty metr. Na piłkę nabiegł Jan Biegański i uderzeniem głową pokonał Jakuba Bursztyna, tym samym otwierając wynik dzisiejszego meczu.
W jednej z ostatnich akcji pierwszej odsłony piłkę do naszej siatki ponownie skierował Biegański. Młody środkowy pomocnik odebrał piłkę jednemu z naszych piłkarzy na połowie boiska i zdecydował się na bezpośrednie uderzenie z kilkudziesięciu metrów. Bramkarz Skry nie zdołał doskoczyć do futbolówki. Gdy sędzia zaprosił piłkarzy obu drużyn na przerwę, na tablicy wyników widniał więc wynik 2:0.
Niestety, drugą część również lepiej rozpoczęli tyszanie. Podopieczni Dominika Nowaka przeprowadzili akcję kombinacyjną zakończoną dograniem w pole karne do Mateusza Czyżyckiego, który strzałem z niewielkiej odległości podwyższył na 3:0.
Kilka minut później gospodarze przeprowadzili kolejną szybką akcję, którą ponownie wykończył Czyżycki. Było już 0:4.
W 54. minucie piłkę przed polem karnym otrzymał Piotr Pyrdoł. Ofensywny pomocnik założył rywalowi „siatkę”, a zawodnik GKS – u musiał uciekać się do faulu. Stanęliśmy przed niezłą szansą, lecz uderzenie Radosława Gołębiowskiego trafiło w mur.
Nasi piłkarze utrzymywali się przy piłce, lecz trudno było im stworzyć stuprocentową okazję. Z dystansu strzelał Bartłomiej Babiarz. Piłkę jednak złapał Konrad Jałocha. Próby podejmował także Piotr Nocoń, lecz po tym jak przeprowadził indywidualną akcję, jego uderzenie pofrunęło ponad bramką.
70. minucie Nocoń uruchomił Radosława Gołębiowskiego, a ten popisał się świetnym, płaskim dośrodkowaniem w pole karne. Do piłki dopadł Damian Hilbrycht, ale piłka po jego strzale nieznacznie minęła bramkę.
Trzeba jednak uczciwie przyznać, iż przy korzystnym rezultacie gospodarze kontrolowali spotkanie. I choć rzadko decydowali się na ofensywne wypady, to jeden z nich przyniósł bramkę na 5:0. Patryk Mikita wykorzystał dośrodkowanie z lewej strony, strzałem głową umieścił piłkę w naszej siatce i ustalił wynik meczu.
Do pewnego momentu trudno było zakładać, iż Skra ulegnie wysokiej porażce. Niestety jednak tyszanie byli dzisiaj drużyną lepszą i z zimną krwią wykorzystali swoje okazje. Dla naszego zespołu to był prawdziwy zimny prysznic.
GKS Tychy – Skra Częstochowa 5:0
1 – 0 – 42′ Jan Biegański
2 – 0 – 45 + 2′ Jan Biegański
3 – 0 – 46′ Mateusz Czyżycki
4 – 0 – 53′ Mateusz Czyżycki
5 – 0 – 85′ Patryk Mikita
Skra Częstochowa:
1. Jakub Bursztyn – 20. Szymon Szymański, 4. Adam Mesjasz, 5. Beniamin Czajka – 13. Jan Flak (46. 23. Dawid Niedbała), 26. Adam Olejnik (46. 16. Bartosz Baranowicz), 24. Bartłomiej Babiarz, 87. Radosław Gołębiowski – 7. Piotr Nocoń (82′ 72. Kacper Łukasiak), 10. Piotr Pyrdoł (62’ 11. Damian Hilbrycht)– 22. Krzysztof Ropski (62’ 9. Filip Kozłowski)
GKS Tychy:
13. Konrad Jałocha – 3. Peter Buchta (85’ 5. Maciej Mańka) 6. Nemanja Nedić, 30. Kamil Szymura – 21. Krzysztof Machowski, 8. Jan Biegański, 25. Wiktor Żytek, 11. Krzysztof Wołkowicz (32’ 7. Marcin Kozina) – 98. Mateusz Czyżycki (85’ Tomas Malec), 10. Antonio Dominguez (72’ 19. Daniel Rumin) – 77. Patryk Mikita (85’ 20. Gracjan Jaroch)