Szkoleniowiec naszej drużyny, Jakub Dziółka, w ciekawy sposób odniósł się do kilku ciekawych kwestii dotyczących ostatniego meczu, formy zespołu, a także rozwoju młodych zawodników występujących w Skrze Częstochowa.
Od ostatniego meczu z Odrą Opole minęło już kilka dni. Był czas na analizę. Jakie ma Trener wnioski i przemyślenia po nieco słabszym jednak spotkaniu z Odrą Opole?
Trener Jakub Dziółka: – Było słabo w aspektach piłkarskich. Mieliśmy mało sytuacji w ataku, żeby wykreować szanse na bramkę. Dopiero ostatnie minuty dały nam dobre okazje. Mecz był zamknięty z obu stron i spodziewaliśmy się, że jedna sytuacja może rozstrzygnąć niedzielne spotkanie. My jesteśmy dopiero drugi sezon w pierwszej lidze i czasami będą zdarzały nam się przegrane spotkania. Musimy sobie zdać sprawę, że również mamy swoje problemy, ale nie mówimy o nich głośno, bo to nic nie zmieni. Pracujemy dalej i mamy dwa tygodnie, żeby dobrze przygotować się do meczu z GKS-em Katowice.
Optymizm budzi reakcja zespołu po straconej bramce. To był kolejny mecz, w którym bardzo dobrze odpowiedzieliśmy na straconego gola – tak było z Resovią – i podobnie wyglądało to w spotkaniu z Odrą Opole, w którym byliśmy bardzo blisko wyrównania w ostatnich minutach.
My zawsze chcemy dobrze reagować na sytuacje, które są na boisku – od początku meczu. Ale jest też przeciwnik, który stawia trudne warunki. Musimy sobie zdawać sprawę, że liga jest jeszcze trudniejsza niż w poprzednim sezonie. Trzeba to podkreślić. Mamy bardzo młody zespół – właśnie taką drogą chcemy podążać i Ci młodzi ludzie czasami popełniają błędy indywidualne. Tak się zdarzyło w dwóch ostatnich meczach, musimy to wziąć pod uwagę i pracować dalej, żeby te rzeczy eliminować. Oczywiście, reakcja zespołu była dobra. I tak samo reakcja drużyny na dwa przegrane mecze jest bardzo dobra w bieżącym tygodniu, w czasie pracy.
Zdaję sobie sprawę, że należy patrzeć na każdy kolejny mecz i nie powinniśmy wybiegać zbyt daleko w przyszłość. Natomiast patrząc szerzej, czy sześciopunktowa przewaga nad strefą spadkową dalej jest w miarę komfortowa, bezpieczna?
Nie patrzymy na to, że mamy sześć punktów przewagi nad strefą spadkową, tylko chcemy zdobyć jak największą liczbę punktów w bieżącej rundzie. Cały czas mówimy sobie, że chcemy patrzeć w górę tabeli, jak najczęściej zdobywać kolejne punkty. I w dalszym ciągu tak będziemy robić.
Wspominał trener o młodych zawodnikach, którzy u nas występują. Wczoraj Szymon Michalski strzelił bramkę dla reprezentacji U – 19. Mamy także Bartosza Baranowicza i Oskara Krzyżaka w kadrach młodzieżowych. Czy widzi trener, że Ci młodzi gracze rosną jako piłkarze? Nasza drużyna z pewnością się rozwija, ale czy odnosząc się do poszczególnych indywidualności dostrzega trener duży progres – na przestrzeni, powiedzmy, ostatniego roku?
Tak samo zauważamy, że rozwijamy się jako zespół. I piłkarze również indywidualnie się rozwijają. Musimy sobie zdawać sprawę, że spora grupa zawodników, która dołączyła do nas w zeszłym sezonie, trafiła do Skry z poziomu 3. ligi. Mam na myśli Bartosza Baranowicza, Kamila Lukoszka, Szymona Szymańskiego. Dzisiaj oni są jednymi z podstawowych piłkarzy naszego klubu. Ich rozwój jest widoczny, powołania z pewnością o tym świadczą. Na pewno Kamil Lukoszek, gdyby był zdrowy, również by dostał powołanie – czy do U – 20, czy do U – 21. Niestety na wczorajszym treningu kadry urazu doznał Bartek Baranowicz i z tego względu wraca dzisiaj do klubu.
Mam nadzieję, że w najbliższym czasie pojawią się następni w kolejności do powołań, bo jest u nas grupa młodych ludzi, których trenerzy obserwują, a Ci starsi swoją postawą na treningach i meczach na pewno im w tym pomagają.
Jesteśmy w trakcie dwutygodniowej przerwy od rozgrywek ligowych. Nad czym pracujemy w tym czasie? Czy jest jakiś element, na którym skupiamy się w sposób szczególny i musimy go poprawić?
Wszystkie elementy staramy się poprawić. Zdajemy sobie sprawę z tego, że musimy być skuteczniejsi. Mimo tych wszystkich opinii, że Skra tylko i wyłącznie broni, uważam, że wcale tak nie jest, bo my w mikrocyklu bardzo często więcej czasu poświęcamy na atak niż stricte na obronę. Oczywiście, są fazy przejściowe, nie zapominamy o tym. Jesteśmy świadomi tego, że musimy strzelać bramki, żeby wygrywać mecze.
Mamy dobry sprawdzian w sobotę z Koroną Kielce. Nie będzie kilku zawodników, ale z pewnością Ci, którzy zagrają, dadzą z siebie sto procent, bo zaangażowania w trening i w mecze nie można naszym piłkarzom odmówić. Cechy wolicjonalne są na wysokim poziomie. Żeby zdobywać punkty w pierwszej lidze, te cechy wolicjonalne musimy mieć zawsze na najwyższym poziomie – w każdym meczu. Skupiamy się na tym, żeby być jeszcze lepszym zespołem w spotkaniu z GKS – em Katowice.