W meczu 10. kolejki Fortuna 1 Ligi nasza drużyna uległa Arce Gdynia 1:2. Piłkarze Jakuba Dziółki rozegrali dobre spotkanie, a po końcowym gwizdku z pewnością mogą odczuwać pewien niedosyt. Gola dla Skry Częstochowa zdobył Filip Kozłowski.
Od pierwszych minut dzisiejszego starcia obie drużyny dobrze grały w defensywie i nie pozwalały sobie nawzajem na zbyt wiele. Na początku nie oglądaliśmy zbyt wielu sytuacji. Nasi piłkarze często odbierali piłkę rywalom w centralnej strefie, lecz do pewnego momentu brakowało nam nieco dokładności przy wyprowadzaniu kolejnych ataków.
W 11. minucie goście wykorzystali stratę naszej drużyny na własnej połowie. Na uderzenie z dystansu zdecydował się ofensywny pomocnik gdynian, Hubert Adamczyk, lecz piłka po jego strzale znacząco minęła bramkę Jakuba Bursztyna.
Należy zauważyć, iż odpowiednie efekty nierzadko przynosiły kolejne skoki pressingowe naszych piłkarzy, wszak przy agresywnym podejściu Skry gracze rywali mieli spore problemy z wyprowadzeniem piłki i musieli decydować się na długie, często niecelne podania.
W 13. minucie spotkania miejsce do oddania strzału wypracował sobie Piotr Pyrdoł. Zawodnik Skry uderzył zza pola karnego. Futbolówka wylądowała jednak w rękach Kacpra Krzepisza, który nie miał problemów z interwencją.
W kolejnej akcji świetnym dośrodkowaniem z lewej strony popisał się Łukasz Winiarczyk. Do zamknięcia wrzutki przygotowany był już Damian Hilbyrcht, lecz obrońca Arki w ostatniej chwili wyekspediował futbolówkę na rzut rożny.
Właśnie po centrach ze stałych fragmentów gry dwukrotnie bliski szczęścia był Bartosz Baranowicz, czyhający na piłkę przed polem karnym. Środkowy pomocnik Skry dwa razy zgarniał futbolówkę przed „szesnastką” i decydował się na uderzenia z okolic dwudziestego metra od bramki Krzepisza. Golkiper gości – zarówno przy pierwszym, jak i drugim strzale Baranowicza – zachowywał pełną czujność i popisywał się instynktownymi interwencjami. Do otwarcia wyniku zabrakło naprawdę niewiele.
Nasza drużyna była znacznie konkretniejsza z przodu i znacznie częściej od rywali tworzyła sytuacje podbramkowe.
W 25. minucie kolejną dobrą akcję przeprowadził Łukasz Winiarczyk, który dośrodkował piłkę w kierunku Filipa Kozłowskiego. Napastnik Skry był bliski oddania strzału, ale defensor Arki zdołał go powstrzymać i wyekspediował piłkę poza boisko.
Dziesięć minut później ponownie zagroziliśmy bramce Arki. Najpierw groźne uderzenie z rzutu wolnego autorstwa Szymona Szymańskiego z trudem odbił Kacper Krzepisz, a chwilę później golkiper Arki przeniósł piłkę ponad poprzeczką po świetnym uderzeniu głową Oskara Krzyżaka.
Jeszcze przed przerwą Damian Hilbrycht – zaraz po tym, jak dobrym podaniem uruchomił go Piotr Pyrdoł – przeprowadził świetną indywidualną akcję i zakończył ją dobrym płaskim strzałem w kierunku bramki Krzepisza. Golkiper Arki ostatecznie zdołał złapać piłkę.
Pierwsza połowa z pewnością była udana w wykonaniu naszych zawodników. W ich grze zgadzało się niemal wszystko. Zabrakło jedynie otwierającej bramki.
Drugą część lepiej zaczęli jednak goście. Już w 51. minucie wykorzystali błąd jednego z naszych zawodników. Tuż przed polem karnym piłkę przejął Omran Haydary i dobrym podaniem uruchomił Huberta Adamczyka, który znalazł się sam na sam z naszym bramkarzem. Ofensywny pomocnik wykorzystał sytuację i – niestety – zapewnił gościom prowadzenie.
Trzeba przyznać, iż po zdobytej bramce goście nabrali pewności. W 57. minucie futbolówkę w środku pola odzyskał Janusz Gol. Środkowy pomocnik zagrał „wcinkę” za linię obrony w kierunku Karola Czubaka, lecz napastnik Arki – znajdując się pod dużą presją ze strony defensorów Skry – uderzył w boczną siatkę.
Z minuty na minutę nasi piłkarze wyglądali jednak coraz lepiej i wracali do stylu, jaki prezentowali w pierwszej części.
W 66. minucie piłkarze Jakuba Dziółki przeprowadzili świetną i – jak się okazało – bramkową akcje. Piotr Pyrdoł dograł piłkę na lewą stronę do Łukasza Winiarczyka, a ten płasko dośrodkował wzdłuż bramki. W odpowiednim miejscu znalazł się Filip Kozłowski, który oddał strzał i pokonał Kacpra Krzepisza! Doprowadziliśmy do wyrównania!
Kilka minut później goście zdołali jednak odpowiedzieć. Piłkarze z Gdyni wyprowadzili szybki atak, w sytuacji sam na sam znalazł się Karol Czbuak. I choć strzał napastnika Arki został wybity niemal z linii bramkowej przez naszych defensorów, to do piłki dopadł Omran Haydary i ostatecznie umieścił piłkę w siatce. Arbiter udał się do monitora, by samemu ocenić, czy bramka dla naszych rywali powinna zostać uznana. Niestety jego decyzja okazała się dla nas niekorzystna. Arka wyszła na prowadzenie.
Nasi piłkarze nie zamierzali jednak się załamywać. Potrafili umiejętnie utrzymać się przy piłce, gracze Arki kilkukrotnie byli zmuszeni powstrzymywać ich faulem przed własnym polem karnym. Nie zmienia to jednak faktu, iż mieliśmy pewne problemy z wykreowaniem w pełni klarownej okazji. Brakowało ostatniego podania tudzież lepszych decyzji w obrębie “szesnastki” gdynian.
Tym razem nie udało się doprowadzić do wyrównania. Dzisiejszy mecz skończyliśmy bez punktów, ale gra naszych piłkarzy – zwłaszcza w pierwszej odsłonie – naprawdę mogła się podobać. Gracze Skry z pewnością mogą wracać do Częstochowy z głowami podniesionymi do góry.
Skra Częstochowa – Arka Gdynia 1:2
0 – 1 – Hubert Adamczyk 51′
1 – 1 – Filip Kozłowski 66′
1 – 2 – Omran Haydary 74′
Skra Częstochowa:
1. Jakub Bursztyn – 31. Oskar Krzyżak, 4. Adam Mesjasz, 20. Szymon Szymański – 8. Rafał Brusiło (61’ 13. Jan Flak), 16. Bartosz Baranowicz (87′ 33. Szymon Michalski), 26. Adam Olejnik, 18. Łukasz Winiarczyk – 10. Piotr Pyrdoł (87′ 24. Bartłomiej Babiarz), 11. Damian Hilbrycht (61’ 87. Radosław Gołębiowski) – 9. Filip Kozłowski (72’ 21. Jakub Sangowski)
Arka Gdynia:
1. Kacper Krzepisz – 14. Bartosz Rymaniak, 14. Michał Marcjanik, 4. Martin Dobrotka (28’ 27. Marcel Ziemann) – 37. Mateusz Stępień (84′ 31. Jerzy Tomal), 55. Janusz Gol, 6. Sebastian Milewski, 32. Przemysław Stolc – 9. Omran Haydary, 11. Hubert Adamczyk – 68. Karol Czubak