W dzisiejszym meczu 8. kolejki Fortuna 1 Ligi nasza drużyna bezbramkowo zremisowała z Sandecją Nowy Sącz. Zawodnicy Skry stoczyli zaciętą walkę z rywalem, który postawił trudne warunki i śmiało można stwierdzić, że podział punktów jest sprawiedliwym rezultatem.
Nasi piłkarze bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie i szybko stworzyli zagrożenie pod bramką Dawida Pietrzkiewicza. Już w 2. minucie drugą piłkę przed polem karnym Sandecji zebrał debiutujący dzisiaj w podstawowej jedenastce Kacper Łukasiak. Młody, utalentowany ofensywny pomocnik zdołał oddać płaski strzał, lecz piłka wylądowała w rękach golkipera gości.
Chwilę później ponownie zakotłowało się pod bramką Sandecji. Piłka trafiła pod nogi Łukasza Winiarczyka, który dograł ją w pole karne. Obrońcy rywali w ostatniej chwili uprzedzili czyhającego na futbolówkę Adama Mesjasza.
Zawodnicy Skry po raz kolejny od początku byli bardzo skoncentrowani i czujni w defensywie. Warto zwrócić uwagę także na fakt, że kiedy próbowali wyższego pressingu, zazwyczaj defensorzy Sandecji mieli problem z wyprowadzeniem piłki.
W 14. minucie spotkania, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego autorstwa Damiana Hilbrychta, do piłki doskoczył Adam Mesjasz. Silne uderzenie głową środkowego obrońcy Skry złapał jednak bramkarz gości.
Kilka minut później nasi piłkarze udowodnili, że potrafią świetnie operować futbolówką. Piłka chodziła między nimi jak po sznurku, w końcu trafiła do Łukasza Winiarczyka, który z okolic narożnika pola karnego zdecydował się na płaskie uderzenie. Jego strzał nieznacznie minął bramkę Dawida Pietrzkiewicza.
W 24. minucie piłkarze Sandecji po raz pierwszy zagrozili naszej bramce. Goście ruszyli z dynamiczną kontrą. Piłka trafiła do Krzysztofa Toporkiewicza, który wpadł w pole karne i próbował pokonać Bursztna. Bramkarz Skry dobrze interweniował i ze spokojem odbił futbolówkę na rzut rożny.
Później mecz nieco się wyrównał. Obie drużyny szukały luk i błędów w obronie rywala. Gracze Sandecji nieco dłużej utrzymywali się przy piłce, lecz przez długi czas mieli spore problemy z kreowaniem sytuacji. W końcowej fazie pierwszej części, trzeba przyznać, przejęli jednak inicjatywę. W 39. minucie spotkania jeden z graczy gości zagrał miękką piłkę za linię obrony, dopadł do niej Maciej Mas i mocnym uderzeniem z ostrego kąta próbował zaskoczyć Jakuba Bursztyna. Bramkarz Skry świetnie sparował piłkę w bok.
W kolejnej akcji błąd w wyprowadzeniu naszej ekipy wykorzystał Damir Sovsić, który przejął piłkę i znalazł się w niezłej sytuacji. Jego płaskie uderzenie zza pola karnego skutecznie odbił golkiper Skry.
W jednej z ostatnich akcji pierwszej połowy nasza drużyna wyprowadziła groźnie zapowiadającą się kontrę, lecz wślizg środkowego obrońcy Sandecji zatrzymał akcję. Na przerwę obie drużyny schodziły więc przy bezbramkowym remisie.
Na początku drugiej części rywale przeprowadzili akcję lewym skrzydłem. Zawodnik Sandecji płasko dograł piłkę w pole karne, lecz uderzenie jego partnera zostało zblokowane przez naszych defensorów.
Nie da się ukryć, że nasi rywale potrafili czasami wywołać pewne zamieszanie w naszym polu karnym przy okazji dośrodkowań z rzutów rożnych. Ostatecznie jednak za każdym razem zawodnicy Skry skutecznie się bronili.
W 55. minucie na uderzenie zza pola karnego zdecydował się Maciej Mas. Z mocnym strzałem byłego napastnika Skry świetnie poradził sobie jednak Jakub Bursztyn. Chwilę później Sandecja stworzyła kolejną okazję. Dobre dośrodkowanie z prawej strony zamykał Tomasz Nawotka, który zdecydował się na uderzenie głową i trafił w słupek.
Piłkarze Skry przetrwali lepszy moment graczy Dariusza Dudka i w kolejnych minutach nie dopuszczali rywali do sytuacji. Sami stwarzali zagrożenie pod bramką Sandecji, lecz tym razem nieco brakowało nam konkretów z przodu i mieliśmy pewne problemy z kreowaniem klarownych okazji.
W 69. minucie świetnym odbiorem na połowie rywala popisał się Bartosz Baranowicz. Następnie rywale musieli faulem powstrzymywać środkowego pomocnika Skry i stanęliśmy przed szansą z rzutu wolnego. Golkiper gości pozostał jednak czujny na przedpolu i złapał dośrodkowanie Damiana Hilbrychta.
W końcówce nasza drużyna miała świetną okazję, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Z kontrą ruszył Piotr Pyrdoł, który posłał ładne prostopadłe podanie w kierunku Jakuba Sangowskiego. Młody napastnik Skry znalazł się w dobrej sytuacji, zdecydował się na płaskie uderzenie po długim słupku, lecz ostatecznie uderzył obok bramki.
W ostatnich minutach gra toczyła się głównie na połowie Sandecji, lecz nasi piłkarze nie zdołali strzelić gola. Punkt zdobyty w dzisiejszym spotkaniu należy jednak w pełni szanować, wszak podopieczni trenera Dziółki zmierzyli się dzisiaj z dobrze dysponowanym przeciwnikiem, który był niezwykle zmotywowany, by przełamać złą passę.
Skra Częstochowa – Sandecja Nowy Sącz 0:0
Skra Częstochowa:
1. Jakub Bursztyn – 20. Szymon Szymański, 4. Adam Mesjasz, 27. Hubert Sadowski – 8. Rafał Brusiło, 16. Bartosz Baranowicz, 26. Adam Olejnik, 18. Łukasz Winiarczyk – 72. Kacper Łukasiak (67’ 10. Piotr Pyrdoł), 11. Damian Hilbrycht (76’ 25. Przemysław Sajdak)– 9. Filip Kozłowski (67’ 21. Jakub Sangowski)
Sandecja Nowy Sącz:
31. Dawid Pietrzkiewicz – 70. Łukasz Kosakiewicz, 28. Piter Bućko, 5. Dawid Szufryn, 24. Kamil Słaby – 14. Krzysztof Toporkiewicz (70’ 13. Jakub Iskra), 6. Maissa Fall (61’ 3. Bartłomiej Kasprzak), 16. Michał Walski, 17. Tomasz Nawotka – 10. Damir Sovic – 11. Maciej Mas (70’ 7. Jakub Wróbel)