Nadszedł odpowiedni czas, by podsumować 7. serię gier w Fortuna 1 Lidze. Przyjrzyjmy się zatem dokładnie wydarzeniom, które miały miejsce w miniony weekend na zapleczu PKO BP Ekstraklasy.
Chojniczanka Chojnice – Górnik Łęczna 2:1
Zarówno Chojniczanka, jak i ekipa z Łęcznej, przed minioną serią gier zgromadziły po 3 punkty. W związku z tym, plasowały się w dolnych rejonach tabeli i śmiało można stwierdzić, iż nieudanie rozpoczęły nową kampanię. Piątkowy mecz przyniósł jednak chwile radości dla kibiców z Pomorza, wszak dzięki zwycięstwu ich drużyna znajduje się ponad kreską.
W 30. minucie wynik spotkania otworzył Tomasz Mikołajczak, który dobrze odnalazł się w polu karnym i umiejętnie wykorzystał zgranie głową Patryka Tuszyńskiego. W odpowiedzi bramkę strzelił Łukasz Grzeszczyk. W 88. minucie pięknym strzałem zza pola karnego popisał się wprowadzony chwilę wcześniej z ławki, zaledwie 20 – letni Mateusz Cegiełka i zapewnił zwycięstwo swojej drużynie.
ŁKS Łódź – Ruch Chorzów 2:0
Od początku piątkowego spotkania obie drużyny grały na wysokiej intensywności i stworzyły atrakcyjny dla widza futbolowy spektakl. W 35. minucie jeden z najbardziej kreatywnych graczy gospodarzy, Pirulo, został obsłużony świetnym prostopadłym podaniem przez Dawida Korta. Hiszpański pomocnik wyszedł sam na sam z golkiperem Ruchu i technicznym uderzeniem umieścił piłkę w siatce. Na 2:0 podwyższył rozgrywający bardzo dobre zawody Mieszko Lorenc, który uderzeniem z dystansu pokonał Bieleckiego. Dwie dobre okazje na podwyższenie wyniku miał jeszcze wprowadzony z ławki Kelechuwku, który znowu imponował dynamiką i dryblingiem, lecz po raz kolejny zabrakło mu skuteczności.
W spotkaniu z Łódzkim Klubem Sportowym piłkarze Ruchu Chorzów przegrali po raz pierwszy w bieżącym sezonie. Po zwycięstwie z ekipą „Niebieskich” podopieczni Kazimierza Moskala plasują się na 2. miejscu w stawce.
Wisła Kraków – Skra Częstochowa 3:0
Nasza drużyna uległa liderowi Fortuna 1 Ligi, lecz trzeba przyznać, że gra zawodników Skry w pierwszej odsłonie mogła napawać optymizmem. Druga stracona bramka – na starcie drugiej połowy – ustawiła jednak mecz i gospodarze nieco zdominowali nasz zespół. Relację z sobotniego spotkania możecie przeczytać tutaj.
Podbeskidzie Bielsko – Biała – Puszcza Niepołomice 0:1
W kolejnym meczu gracze Podbeskidzia dobrze operowali piłką, lecz w ich grze zabrakło nieco ofensywnych konkretów. Puszcza Niepołomice zwyciężyła po uderzeniu z rzutu karnego Łukasza Sołowieja. W samej końcówce szanse na odwrócenie losów spotkania miał Kamil Biliński, wszak arbiter podyktował kolejną jedenastkę – tym razem dla gospodarzy. Snajper „Górali” uderzył jednak w środek bramki, a golkiper Puszczy, Krzysztof Wróblewski, instynktownie odbił piłkę nogami i uratował swojej drużyną przed stratą punktów.
Puszcza Niepołomice pracuje na miano prawdziwej rewelacji rozgrywek. Choć większość ekspertów wieszczyła zespołowi z Małopolski walkę o utrzymanie, to drużyna Tomasza Tułacza na obecną chwilę plasuje się na 4. miejscu w ligowej tabeli. Piłkarze Mirosława Smyły zajmują z kolei 6. pozycję i biorąc pod uwagę ich jakość, można zaryzykować stwierdzenie, że do końca będą walczyć o najwyższe lokaty.
Bruk – Bet Termalica Nieciecza – Stal Rzeszów 2:1
Wynik spotkania otworzył środkowy obrońca gospodarzy, Wiktor Biedrzycki, który wykorzystał rzut karny. W odpowiedzi kapitalną, indywidualną akcję przeprowadził Dominik Marczuk. Osiemnastolatek minął kilku rywali i strzałem lewą nogą zaskoczył bramkarza Termaliki. W 59. minucie gola na 2:1 zdobył jednak napastnik „Słoni”, Muris Mesanović. Zawodnicy z Niecieczy wykorzystali błąd w wyprowadzeniu piłki Łukasza Góry, uruchomili swojego snajpera, a ten ze spokojem wykorzystał sytuację jeden na jeden z golkiperem gości.
Po sobotnim zwycięstwie Termalica plasuje się na 3. miejscu w ligowej tabeli. Zespół Stali Rzeszów zajmuje 11. miejsce, lecz patrząc na postawę graczy Daniela Myśliwca, trzeba powiedzieć, że jego ekipa może stanowić zagrożenie dla każdego zespołu Fortuna 1 Ligi.
Arka Gdynia – Odra Opole 1:2
Trzeba przyznać, że w Gdyni mieliśmy do czynienia z małą niespodzianką. Od początku spotkania piłkarze Odry Opole kreowali więcej sytuacji niż rywale. Szwankowała jednak skuteczność. Maciej Urbańczyk stanął przed szansą z rzutu karnego, lecz jego uderzenie świetnie obronił golkiper Arki, Kacper Krzepisz. Bramkarz gospodarzy nie dał rady jednak uratować zespołu po strzale głową Mateusza Kamińskiego, który wykorzystał dośrodkowanie Macieja Makuszewskiego i otworzył wynik spotkania.
Odpowiedź Arki była błyskawiczna. Hubert Adamczyk przedarł się w pole karne, wygrał przebitkę i ładnym uderzeniem lewą nogą wyrównał stan rywalizacji. W doliczonym czasie gry Michał Klec znalazł się jednak z piłką w „szesnastce” gospodarzy i mierzonym strzałem pokonał Krzepisza, zapewniając Odrze Opole cenne trzy punkty.
Zagłębie Sosnowiec – Chrobry Głogów 1:2.
Piłkarze z Sosnowca mieli spore problemy z szybkimi atakami gości. Już w 23. minucie czerwoną kartką został ukarany defensor gospodarzy, Filip Borowski, który nieprzepisowo zatrzymywał wychodzącego na czystą pozycję Mateusza Bochnaka. Natomiast mimo gry w osłabieniu, to Zagłębie strzeliło pierwszą bramkę w niedzielnym spotkaniu. Szymon Sobczak wykorzystał bowiem rzut karny i wyprowadził swoją ekipę na prowadzenie.
W drugiej połowie dwie bramki strzelił jednak dynamiczny Mateusz Bochnak i zapewnił Chrobremu zwycięstwo. W doliczonym czasie gry sytuację sam na sam mieli jeszcze gracze Zagłębie, lecz świetną interwencją popisał się golkiper gości. Zespół z Dolnego Śląska odniósł drugie zwycięstwo w bieżącym sezonie, natomiast Zagłębie – po kapitalnym początku kampanii – nieco spuściło z tonu i plasuje się na 10. pozycji w stawce.
Apklan Resovia Rzeszów – GKS Katowice 0:1
Mecz w stolicy Podkarpacia znacznie lepiej rozpoczęli gracze z Katowic. Już w 9. minucie Patryk Szwedzik skierował piłkę do siatki rywala, uderzając zza pola karnego. W drugiej połowie czerwoną kartkę otrzymał gracz Resovii, Dawid Kubowicz. Osłabiony brakiem jednego zawodnika zespół z Rzeszowa nie był w stanie odpowiedzieć GieKSie i ostatecznie Katowiczanie wrócili z delegacji z pełną pulą.
Po minionej serii gier gracze Resovii plasują się na ostatnim miejscu w ligowej tabeli. GieKSa zajmuje 7.
pozycję.
Sandecja Nowy Sącz – GKS Tychy 0:5
Mecz zamykający 7. serię gier w Fortuna 1 Lidze fantastycznie ułożył się dla drużyny gości. Tyszanie co prawda rozpoczęli strzelanie dopiero w doliczonym czasie pierwszej połowy (za sprawą Mateusza Czyżyckiego, który otworzył wynik meczu), lecz w drugiej części swoje trafienia dołożyli: Antonio Dominguez, Krzysztof Wołkowicz, Kamil Szymura i Nemanja Nedić.
GKS rozbił zespół z Nowego Sącza i zanotował drugie zwycięstwo z rzędu. Sandecja w bieżącym sezonie jeszcze nie wygrała meczu, lecz aż pięć razy dzieliła się punktami z rywalem i z pewnością jest drużyną, która posiada potencjał, by wkrótce się przełamać.
Tabela: