W miniony weekend piłkarze drugiej drużyny odnieśli kolejne imponujące zwycięstwo w rozgrywkach Klasy Okręgowej. Podopieczni trenera Tomasza Szymczaka na własnym obiekcie pokonali Unię Kalety 4:1.
Zespół Skry od początku kontrolował wydarzenia boiskowe i narzucił rywalom swój styl gry. Gracze naszej drużyny rozpoczęli strzelanie już w 7. minucie. Marcel Nurek świetnym, płaskim uderzeniem umieścił piłkę w siatce golkipera gości.
Jednak już minutę później na tablicy wyników obserwowaliśmy remis. Jeden z naszych obrońców podał futbolówkę w światło bramki, jednak nasz bramkarz ustawiony był w zupełnie innym miejscu. Na skutek nieporozumienia piłka wpadła do bramki i mieliśmy 1:1.
Zawodnicy trenera Szymczaka w dalszym ciągu dominowali nad przeciwnikiem, cierpliwie rozgrywając piłkę. Stale poszukiwali wolnych przestrzeni i potrafili zagrać na jeden, dwa kontakty, na co gracze gości nie mogli znaleźć recepty. Pierwsza część meczu zakończyła się jednak remisem, ponieważ gracze Skry zmarnowali kilka dogodnych okazji do zdobycia gola.
Worek z bramkami rozwiązał się dopiero w drugiej połowie, którą rozpoczęliśmy w imponującym stylu. Najpierw w dobrej sytuacji znalazł się Bartosz Bąk i choć nie zdołał umieścić piłki w siatce, to już chwilę później gola strzelił wprowadzony w przerwie z ławki, Jakub Niedzielski. Środkowy pomocnik dobrze odnalazł się w polu karnym i nie dał szans bramkarzowi gości.
W 59. minucie młody zawodnik strzelił kolejnego gola, tym razem po świetnym podaniu Mateusza Dylikowskiego.
Dwie minuty później mogliśmy oglądać kolejną akcję tego duetu. Tym razem doskonałym prostopadłym podaniem popisał się Niedzielski, Mateusz Dylikowski przejął futbolówkę i dokończył dzieła zniszczenia.
Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i zawodnicy Skry Częstochowa mogli świętować kolejne zwycięstwo w rozgrywkach.
Tuż po sobotnim meczu trener naszego zespołu był zadowolony z postawy swoich podopiecznych: – Myślę, że to na pewno było zasłużone zwycięstwo. Natomiast uważam, że nasi rywale do pewnego momentu stawiali trudne warunki. Posiadaliśmy przewagę. Stwarzaliśmy sytuacje – mieliśmy ich dużo, ale mieliśmy problem z ich wykończeniem. Trzeba też zaznaczyć, że w końcówce sezonu dajemy zagrać wszystkim zawodnikom, trochę porotowaliśmy w składzie. Myślę, że na początku meczu mogliśmy zobaczyć tego efekt, ale finalnie wszystko dobrze się skończyło. Strzeliliśmy 5 bramek i wygraliśmy 4:1 – tak na dobrą sprawę. Unia Kalety nie stworzyła sobie jakiejś klarownej sytuacji, natomiast my mieliśmy jeszcze kilka fajnych, które przy lepszej skuteczności, chłodnej głowie, powinny być wykorzystane. – podsumował trener, Tomasz Szymczak.
Szkoleniowiec naszej ekipy odniósł się także do naszych rywali, którzy wciąż walczą o utrzymanie na poziomie Klasy Okręgowej: – Mogę jeszcze powiedzieć, że dobrze by było, żeby taka drużyna jak Unia Kalety utrzymała się w okręgówce. To jest fajna, poukładana ekipa i zasługują na to, żeby się utrzymać, bo grają wysoko, odważnie. To jest coś, z czym rzadko się spotykamy w tej lidze. Patrząc na nich, życzę im jak najlepiej i chciałbym, żeby naprawdę się utrzymali. – ocenił trener Szymczak.
Skra II Częstochowa – Unia Kalety 4:1
1 – 0 – Marcel Nurek 7′
1 – 1 – sam. 8′
2 – 1 – Niedzielski 54′
3 – 1 – Niedzielski 59′
4 – 1 – Dylikowski 61′
Skra II Częstochowa:
Rosiak (76’ Ptak) – Cheliński, Mikołajczyk (75’ Gawlas), Słabosz (46’ Sławuta), Przygodzki – Rumin (46’ Niedzielski), Kołodziejczyk (46’ Dylikowski), Nurek, Bąk (58’ Weżgowiec), Krawczyk (46’ Żabik), Kempa