Już w najbliższy poniedziałek nasza drużyna rozpocznie okres przygotowawczy do następnego sezonu. Razem z powrotem piłkarzy Skry do treningów z pełnym obciążeniem, wraca nasza cykl „Na Jeden Kontakt”, w którym na nasze pytania odpowiadają zawodnicy i członkowie sztabu szkoleniowego. Dzisiaj krótko porozmawialiśmy z fizjoterapeutką naszej drużyny. Poznajcie zatem bliżej Sarę Luto.
Najbardziej pozytywna postać w naszej szatni?
Sara Luto: – Zdecydowanie był to Nikodem Sujecki. Jeśli z nami nie zostanie, będzie brakować go w szatni, ale na szczęście jest Rafał Brusiło – bardzo pozytywny człowiek.
Najpiękniejsze wspomniane związane ze Skrą?
Chyba wszyscy się zgodzimy, że dwa awanse Skry w jednym roku to było coś pięknego. Dla mnie był to szczególny czas, bo w tamtym momencie byłam również członkiem sztabu w drużynie Ladies, więc moje CV z pewnością będzie bogate
Ile meczów oglądasz w tygodniu?
Pytasz o nasze polskie ligi czy ogólnie? Ciężkie pytani , bo teraz wyjdzie, że oglądam więcej meczów niż przeciętny mężczyzna. Myślę, że w sezonie 3-5 meczów w tygodniu obejrzę, ale wszystko zależy od kolejki i czy gra drużyna, której kibicuje, plus oczywiście liga mistrzów.
Największe zawodowe marzenie?
Zdecydowanie praca w reprezentacji Polski bądź na najwyższym szczeblu rozgrywkowym.
Człowiek, który Cię inspiruje?
Trudno powiedzieć, myślę, że jest to tak szerokie grono, że ciężko wskazać mi konkretną osobę.
Co zadecydowało o tym, że wybrałaś drogę związaną z fizjoterapią?
Moja kontuzja i brak wystarczającego doświadczenia ze strony sztabu medycznego. Nikomu tutaj nie umniejszam ale z doświadczenia już wiem, że mogło to się inaczej potoczyć. Wszystko się dzieje po coś, myślę że gdyby nie ta kontuzja nie byłoby mnie w tym miejscu w którym jestem teraz.
Najlepsza książka, jaką przeczytałaś?
Ostatnio ,,Kiedy ciało mówi nie” Gabor Matè.
Kto z naszej drużyny najczęściej leży na stole 🙂 ?
Karta stałego klienta w tamtym sezonie należała do Mikołaja Kwietniewskiego, przynajmniej u mnie:)