Skra Ladies w niedzielę pokrzyżowała plany kandydatowi do awansu – Stomilankom Olsztyn. Obie drużyny zaliczyły solidarnie po jednym trafieniu i w ostatecznym rozrachunku podzieliły się punktami.
Faworytem niedzielnego meczu w Olsztynie były Stomilanki. Kobieca Duma Warmii zgłasza poważne aspiracje do awansu do kobiecej Ekstraligi. Po raz kolejny jednak częstochowianki sprawiły niespodziankę, odbierając punkty wyżej notowanym rywalkom.
Początek spotkania nie zwiastował tego, że będziemy mieli do czynienia z wyrównanym pojedynkiem. Już w 3. minucie spotkania gospodynie objęły prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłkę do bramki Oliwii Młynek skierowała Wiktoria Lewandowska.
Stracona bramka podrażniła nasze zawodniczki, które wzmogły czujność w linii defensywnej i przejęły inicjatywę. Chociaż gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, to Skrzatki wymieniały więcej podań i sukcesywnie zbliżały się do „szesnastki” rywalek. Chociaż nie przekładało się to na klarowne sytuacje strzeleckie wydawało się tylko kwestią czasu, kiedy padnie wyrównująca bramka.
I rzeczywiście to nasze Panie trafiły jako drugie, chociaż na bramkę wyrównującą musieliśmy jeszcze trochę poczekać. Wcześniej Stomilanki doprowadziły właściwie do jednej groźnej sytuacji, i to jeszcze w pierwszej połowie. W 40. minucie mianowicie strzał jednej z atakujących olsztynianek o centymetry minął poprzeczkę bramki Młynek. Chwilę później niebezpiecznie zrobiło się po drugiej stronie boiska. Wówczas dobre podanie Natalii Liczko z prawej strony zakończyła strzałem Justyna Matusiak, niestety jej potężne uderzenie zostało zablokowane przez defensorkę Stomilanek.
Na drugą połowę zawodniczki Skry wyszły mocno zmotywowane, co przekładało się na sytuacje bramkowe. W 53. minucie piłkę nad poprzeczką przeniosła ze sporymi trudnościami interweniująca Kinga Ptaszek, ratując gospodynie przed utratą bramki.
Trafić udało się naszym reprezentantkom niecałe dwadzieścia minut później. Wykorzystały wówczas złe rozegranie olsztynianek na własnej połowie. Piłkę przejęła Milena Kowalska, która mądrze wycofała futbolówkę w okolice środka boiska skąd po rozciągnięciu gry na prawą stronę kapitalnym uderzeniem sprzed pola karnego popisała się Stefania Wodarz.
Podrażnione olsztynianki rzuciły się do szaleńczych ataków, jednak nie osiągnęły zamierzonego celu. Skra miała nad końcowym fragmentem gry pełną kontrolę i w ostatnich minutach to nasze zawodniczki miały więcej okazji przy przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Porażka znacznie komplikuje sytuację drużyny z Warmii. Strata punktów z zespołem z środkowych rejonów tabeli może okazać się decydująca w kontekście awansu. To jednak nie jest problem częstochowianek, które w niedzielę w Olsztynie pokazały mądry, dojrzały futbol i udowodniły, że tkwi w nich ogromny potencjał.
Następny mecz Ladies rozegrają w najbliższą sobotę. O godzinie 19:00 na stadionie przy ulicy Loretańskiej podejmą drugi zespół UKS-u SMS-u Łódź. Biorąc pod uwagę, że obie drużyny sąsiadują ze sobą w tabeli możemy spodziewać się naprawdę ciekawego pojedynku, na który już teraz serdecznie zapraszamy.
Stomilanki Olsztyn – Skra Ladies 1:1 (1:0)
1:0 Wiktoria Lewandowska (3’), 1:1 Wodarz (72’)
Stomilanki Olsztyn: Ptaszek – Lewandowska, Silny, Krech, Kałużna, Osajkowska, Sivakova (87’ Rokicka), Sokołowska, Turrentino, Rosiak (85’ Trofimiuk), Tkaczyk
Skra Ladies Częstochowa: O. Młynek – Baszewska, Olkhovska, Wodarz, Miniak (68’ Dannheisig), Koszownik, Wojciechowska (46’ Kowalska), Cichoń (68’ Pająk), Kohut (85’ Ozieriańska), Liczko, Matusiak