Po niezwykle gorącej końcówce spotkania, nasza drużyna zremisowała dzisiaj z Widzewem Łódź 2:2. Dobre widowisko, które stworzyli piłkarze obu drużyn, zostało zwieńczone wyrównującym trafieniem Mariusza Holika w 96. minucie gry! Pierwszego gola dla Skry zdobył Aleksander Paluszek.
Od pierwszych minut dzisiejszego spotkania nasi piłkarze wysoko podeszli pod pole karne Widzewiaków i starali się ograniczyć rywalom swobodę operowania futbolówką. Gospodarze próbowali jednak dłuższych zagrań za naszą linię obrony. Po jednym z nich, już w 7. minucie meczu, w niezłej sytuacji znalazł się Przemysław Kita. Napastnik Widzewa próbował zagrywać piłkę wzdłuż bramki, lecz jego podanie było zbyt głębokie, dzięki czemu Mateusz Kos spokojnie złapał futbolówkę.
Kilka minut później, sprytnego zagrania na dłuższy słupek próbował środkowy pomocnik gospodarzy, Patryk Lipski, ale ponownie wysoką czujnością wykazał się golkiper naszej drużyny, który wyłapał dośrodkowanie.
W 19. minucie spotkania świetną akcję przeprowadził Maciej Mas. Napastnik Skry wyłuskał piłkę spod nóg rywala, ruszył w kierunku „szesnastki”, lecz defensorzy Widzewa wybili futbolówkę na korner. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego autorstwa Piotra Noconia, kapitalnie w polu karnym odnalazł się Aleksander Paluszek, który strzałem głową skierował piłkę do siatki i tym samym otworzył wynik spotkania.
Po zdobytym golu, nasi piłkarze poczuli się na boisku jeszcze pewniej i już po chwili stworzyli kolejną groźną okazję. Dobrym odbiorem w środku pola popisał się Adam Olejnik, który po przechwyceniu piłki przeprowadził świetny rajd i zagrał prostopadle w kierunku Macieja Masa. Inteligentne podanie w ostatniej chwili zostało przecięte przez defensorów gospodarzy. Futbolówka trafiła jeszcze pod nogi Piotra Pyrdoła, lecz jego uderzenie zostało zablokowane.
W 29. minucie gry piłkarze Widzewa zagrali dobrą piłkę za naszą linię defensywy. Futbolówkę przejął Ernest Terpiłowski, który po dynamicznej szarży, zagrał wzdłuż bramki. Jego podanie świetnie przeciął Adam Mesjasz, który wślizgiem ekspediował piłkę na rzut rożny.
Jak się jednak okazało, w zamieszaniu – po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu – najlepiej odnalazł się Terpiłowski i płaskim strzałem wyrównał wynik spotkania.
Kilka minut później, gospodarze wyprowadzili szybką kontrę prawą stroną, lecz strzał piłkarza Widzewa minął bramkę Mateusza Kosa. W odpowiedzi świetną akcję przeprowadził Piotr Nocoń. Kapitan naszego zespołu dobrze poradził sobie z rywalami, a jego mocne uderzenie z najwyższym trudem zatrzymał golkiper, Henrich Ravas.
Groźnie pod bramką Widzewa zrobiło się również po ostrym dośrodkowaniu Kamila Lukoszka z rzutu wolnego. Defensorzy gospodarzy uratowali się jednak wybiciem piłki w ostatniej chwili.
Pod koniec pierwszej odsłony szczęścia próbował jeszcze Dominik Kun. Środkowy pomocnik Widzewa uderzył zza pola karnego, lecz bardzo dobrą interwencją popisał się Mateusz Kos, który sparował futbolówkę na rzut rożny.
Remis do przerwy był wynikiem całkowicie sprawiedliwym. Po raz kolejny podkreślić należy determinację naszych zawodników, którzy przez całe spotkanie nie mieli nawet chwili zwątpienia i zaciekle walczyli o każdą piłkę.
Na samym początku drugiej odsłony przed szansą stanął Patryk Stępiński, lecz jego uderzenie z półwoleja przeleciało obok słupka. Gospodarze zaczęli bardzo wysoko i ofensywnie, próbując za wszelką cenę narzucić nam swój styl gry. Spotkanie jednak szybko się wyrównało. Walka coraz częściej toczyła się w środku pola.
W 57. minucie świetną wrzutkę z prawej strony zamykał Piotr Nocoń. Ofensywny pomocnik naszej drużyny bardzo dobrze odnalazł się w polu karnym, uderzył głową, a futbolówka po jego strzale trafiła w boczną siatkę bramki Widzewa.
Chwilę później, bardzo ciekawym zagraniem popisał się wprowadzony z ławki Mikołaj Kwietniewski. Pomocnik doskonale podciął piłkę nad obrońcami Widzewa, bardzo blisko wyjścia na czystą pozycję był Maciej Mas, lecz uprzedził go bramkarz gospodarzy.
Widzew odpowiedział groźną kombinacją w naszym polu karnym, lecz bardzo zdecydowanie sytuację wyjaśnił Mariusz Holik.
W 82. minucie, w pozornie niegroźnej sytuacji jeden z naszych zawodników dopuścił się przewinienia we własnym polu karnym. Początkowo arbiter nie zareagował, natomiast po chwili skonsultował się z wozem VAR, podbiegł do monitora i wskazał na jedenasty metr. Trudno w tej chwili dywagować, czy arbiter podjął w pełni słuszną decyzję. Do piłki podszedł Marek Hanousek i strzelił bramkę na 2:1.
W doliczonym czasie gry, kiedy nasza drużyna skupiła się na walce o wyrównanie, w sytuacji sam na sam znalazł się jeden z zawodników Widzewa. Mateusz Kos popisał się jednak świetną interwencją, dzięki czemu zostaliśmy w grze!
Gracze trenera Jakuba Dziółki nie zamierzali się poddawać. Walczyli do ostatniej sekundy spotkania, a ich wysiłki zostały wynagrodzone w najlepszy możliwy sposób. W 96. minucie meczu w pole karne doskonale przedarł się Kamil Lukoszek. Wahadłowy Skry uderzył w słupek. Po chwili poprawił Dawid Niedbała – jego uderzenie obronił bramkarz, po czym piłka zawisła w powietrzu. Do futbolówki najwyżej wyskoczył Mariusz Holik i głową wpakował ją do siatki.
Wspaniała chwila. Można wręcz powiedzieć, że to była prawdziwa nagroda za bardzo ciężką pracę, którą nasi piłkarze wykonali dzisiaj na placu gry.
Skra Częstochowa – Widzew Łódź 2:2
1 – 0 – 19’ Paluszek asysta Kamil Lukoszek
1 – 1 – 29’ Terpiłowski
1 – 2 – 82’ Hanousek
2 – 2 – 90 + 6’ Mariusz Holik
Skra Częstochowa:
Kos – Paluszek, Mesjasz, Holik – Burman (62’ Niedbała), Baranowicz (85’ Malec), Olejnik, Lukoszek, Nocoń (76’ Sajdak), Pyrdoł (62’ Kwietniewski), Mas (76’ Ropski)
Widzew Łódź:
Ravas – Stępiński, Hanousek, Kreuzriegler – Zieliński, Kun, Lipski (88’ Nowak), Gołębiowski (46’ Nunes), Hansen (90’ Mucha), Terpiłowski – Kita (65’ Guzdek)