Godziny dzielą nas od wznowienia rozgrywek klasy okręgowej. Druga drużyna Skry po rundzie jesiennej plasuje się w tabeli na pozycji wicelidera, tuż za plecami Victorii. O celach naszego zespołu, okresie przygotowawczym, a także współpracy pomiędzy trenerami poszczególnych grup młodzieżowych oraz pierwszej drużyny opowiedział nam trener, Tomasz Szymczak.
Początek przygotowań do rundy wiosennej klasy okręgowej upłynął naszej drugiej drużynie pod znakiem problemów z pogodą. Z powodu niesprzyjającej aury nie udało się rozegrać ciekawie zapowiadających się potyczek z IV-ligowymi drużynami z Radomska oraz Rędzin. Tomasz Szymczak wraz z Karolem Pikoniem mimo tych trudności konsekwentnie robili swoje, czego najlepszym dowodem efektowne zwycięstwa w meczach kontrolnych ze Śląskiem Koszęcin czy Lotem Konopiska, a także świetna postawa naszych młodych zawodników w starciu z wyżej notowanym MKS-em Myszków. Oczywiście wyniki meczów towarzyskich cieszą, jednak ważniejsza pozostaje kwestia czy wszystko, co obaj trenerzy założyli sobie zimą, udało się zrealizować?
– Myślę, że jesteśmy dobrze przygotowani do tej rundy – mówi Tomasz Szymczak, pierwszy trener rezerw Skry. – Chłopcy dobrze przepracowali okres przygotowawczy. Ci, którzy wpadli w oko trenerowi pierwszej drużyny, przygotowywali się z pierwszą drużyną, a więc my wzięliśmy pod swoje skrzydła najbardziej wyróżniających się chłopców z młodszych roczników. Rzeczywiście na początku troszkę ten okres przygotowawczy był zaburzony przez pogodę, natomiast druga część przygotowań przebiegała zgodnie z założeniami. Trzeba podkreślić, że chłopcy ciężko pracują w ciągu tygodnia, zagraliśmy dobre sparingi z mocnymi drużynami, co napawa nas optymizmem przed tą rundą, a jak będzie pokaże życie.
Drugie miejsce w tabeli klasy okręgowej, jest najlepszym dowodem na to, że praca wykonywana przez Tomasza Szymczaka przynosi wymierne efekty. Czy w kontekście doświadczeń z rundy jesiennej pojawiły się aspekty nad którymi sztab szkoleniowy Skry II pracował szczególnie?
– Przede wszystkim najważniejsze było to, by wkomponować nowych, młodych chłopaków do szybszej piłki, której być może niedługo będą doświadczać w seniorach – odpowiada Szymczak. – Poza tym, że piłka seniorska charakteryzuje się dużą fizyką i motoryką, to jest właśnie o wiele szybsza. Muszę jednak przyznać, że chłopcy byli na tyle pojętni, że widać u nich duży progres. Z punktu taktycznego cały czas trzymamy się swojej filozofii – chcemy długo utrzymywać się przy piłce, kiedy ją stracimy chcemy ją jak najszybciej odzyskać, by cieszyć się grą i kreować sobie jak najwięcej sytuacji. Taki futbol chcemy prezentować. Czasami może nawet gramy za odważnie, ale wydaje mi się, że takie środowisko jest najlepsze dla rozwoju tych chłopców. Tak na dobrą sprawę zimą doskonaliliśmy to, co prezentowaliśmy jesienią i myślę, że na ten moment wygląda to przyzwoicie. Zobaczymy jak to będzie wyglądało w lidze, bo nie zawsze będzie można grać tak jak chcemy, z tego względu, że boiska w klasie okręgowej nie są tak równe jak u nas, a to, jak wiemy, może stwarzać problemy młodszym chłopakom.
Kilku zawodników, którzy jesienią znajdowali się pod skrzydłami trenera Szymczaka, znalazło uznanie w oczach szkoleniowca pierwszego zespołu Skry, Jakuba Dziółki. Dla trenera drużyny rezerw z jednej strony jest to – mówiąc z pewnym przymrużeniem oka – spory problem kadrowy w kontekście rywalizacji ligowej, z drugiej natomiast odczuwa zapewne z tego faktu sporą satysfakcję.
– Na pewno jest satysfakcja, nie tylko u nas w rezerwach, ale również wśród trenerów pracujących z nimi od dłuższego czasu – przyznaje trener Skry II. – Wiadomo, że kiedy zawodnik już znajdzie się na oku szkoleniowca pierwszego zespołu najpierw musi wsiąść do autobusu, później zagrać dwie minuty, później pięć, a dopiero później swoją pracą tam zostać na stałe. Bez wątpienia każdy trener, który przez poszczególne szczeble prowadził danego zawodnika, ma z tego tytułu satysfakcję. My chcemy zrobić wszystko, żeby tych piłkarzy w kręgu zainteresowań trenera pierwszej drużyny było jak najwięcej, dlatego też wycofaliśmy grupę juniora starszego, żeby ta młodzież grała z seniorami przez co skraca się dystans przejścia z juniorów do seniorów. Zobaczymy jakie będą efekty naszej pracy, bo też nie wszystko zależy od nas. Na sukces składa się wiele czynników. Ważne jest, co robią zawodnicy nie tylko w czasie treningu, ale i poza nim. Wielokrotnie, rozmawiając z nimi, pytam co robią by wyjść ponad tę przeciętną: jak się odżywiają, jak wygląda regeneracja, czy chodzą na siłownię, czy szkołę mają poukładaną, a nawet czy w domu jest wszystko dobrze. Te elementy mają wpływ na rozwój zawodnika.
Życie nie znosi próżni i przeniesienie kilku piłkarzy do pierwszoligowej kadry stało się szansą dla zawodników z rocznika 2006 czy nawet 2007 na regularną grę w drugim zespole Skry.
– Jeśli chodzi o chłopców z rocznika 2007, to bardzo wyróżniający się zawodnicy. Oni sobie radzą w rezerwach, ale pod kątem seniorskiej piłki zweryfikować może ich mecz z czołówką klasy okręgowej – przekonuje Tomasz Szymczak. – Pracują z nami od trzech miesięcy i w większości zdali egzamin, ale muszą przywyknąć do pewnych sytuacji boiskowych, jednak wszystko przed nimi. To na tyle wyróżniający się piłkarze, że nierzadko są zapraszani przez czołowe kluby w naszym kraju na testy, zbierają dobre opinie, więc ich metryka nie ma dla mnie na dobrą sprawę znaczenia. Liczy się to czy oni już mogą umiejętnościami i zaangażowaniem popracować w piłce seniorskiej lub półseniorskiej. Musimy dbać o to, by odpowiednio wprowadzać ich do rezerw, by nie zrobić im krzywdy, by mieć pewność, że mentalnie są gotowi na grę. Na pewno są otwarci, pracowici i zaangażowani, a przede wszystkim prezentują bardzo dobry poziom wyszkolenia technicznego. Jeśli mowa o ich o rok starszych kolegach, to doskonałym przykładem, jest Kuba Niedzielski, który w ostatnim meczu z Victorią zagrał bardzo dobrze i w rezerwach bez wątpienia będzie zawodnikiem – mówiąc kolokwialnie, „pełną gębą”.
Nie da się ukryć, że w Skrze nie ma szeregowania zawodników według sztywnych kategorii wiekowych. Wyróżniający się piłkarze grup młodzieżowych trafiają do – de facto również w pełni młodzieżowej – drużyny rezerw, a stamtąd prowadzi prosta droga do pierwszego zespołu. Warunkiem właściwego pokierowania piłkarzem, jest jednak odpowiednia praca trenerów. Jak ocenia współpracę pomiędzy opiekunami poszczególnych grup wiekowych trener Szymczak, będący koordynatorem piłki 11-osobowej?
– Bardzo często ze sobą rozmawiamy, wymieniamy poglądy, czy dany zawodnik nie powinien znaleźć się wyżej. Kiedy ktoś z grupy młodszej zwraca szczególną uwagę któregoś z trenerów, bierzemy go na treningi, podpatrujemy. Zwykle mówi się o zawodnikach, którzy się wyróżniają, ale często bywa tak, że zawodnicy będący nieco w cieniu, pokazują się na tych wyższych poziomach z bardzo dobrej strony. Muszę podkreślić, że bardzo dobra jest komunikacja z trenerem pierwszej drużyny. Dużo ze sobą rozmawiamy o chłopcach, którzy mają zasilać szeregi pierwszego zespołu, wymieniamy ich plusy, minusy, szukamy wspólnie najlepszej ścieżki dla ich rozwoju.
Drugie miejsce w tabeli klasy okręgowej, tylko 4 punkty straty do lidera, 52 strzelone bramki i zaledwie 15 straconych (średnio mniej niż 1 na mecz), to wszystko rozbudza apetyty kibiców naszego zespołu. Awans do IV ligi byłby niewątpliwie sporym sukcesem naszych młodzieżowców, którzy pod wodzą Tomasza Szymczaka radzą sobie naprawdę wyśmienicie. A czy sam szkoleniowiec naszych rezerw również stawia sobie cel w postaci promocji klasę wyżej?
– Nadrzędnym celem, jest wykreowanie jednostki, która dotrze do kadry pierwszej drużyny i to jest podstawa naszej pracy. Jeśli chodzi o cele drużynowe wiemy w jakim miejscu jesteśmy, wiemy na co nas stać. Mamy bardzo dobre miejsce, na które chłopcy zapracowali swoim zaangażowaniem. Nie chcemy wywierać zbędnej presji. Wiadomo, że faworytem do awansu jest Victoria, natomiast my zawsze będziemy grać o zwycięstwo w każdym meczu i tak będziemy do nich podchodzili. Na koniec czerwca natomiast spojrzymy na tabelę i wtedy będziemy mogli ocenić z perspektywy roku czy ci zawodnicy zrobili postęp indywidualny i czy przełożyło się to – a jeśli tak to w jakim stopniu – na miejsce w tabeli – kończy trener Tomasz Szymczak.
Pierwsze spotkanie piłkarze Skry II rozegrają w niedzielę 13 marca w Szczekocinach. Przypomnijmy pełny terminarz rozgrywek klasy okręgowej wraz z wynikami pierwszej rundy (w nawiasach):
XVIII. (13.03) Sparta Szczekociny – Skra II (0:3 w.o.)
XIX. (19-20.03) Znicz Kłobuck – Skra II (2:2)
XX. (26-27.03) Skra II – Lot Konopiska (4:1)
XXI. (02-03.04) Zieloni Żarki – Skra II (1:3)
XXII. (09-10.04) Skra II – Amator Golce (2:2)
XXIII. (16.04) Stradom Częstochowa – Skra II (0:3)
XXIV. (23-24.04) Skra II – Gmina Kłomnice (1:3)
XXV. (30.04-01.05) Jedność Boronów – Skra II (1:3)
XXVI. (07-08.05) Skra II – Liswarta Krzepice (4:3)
XXVII. (14-15.05) Warta Mstów – Skra II (0:3)
XXVIII. (21-22.05) Orzeł Kiedrzyn – Skra II (0:3)
XXIX. (25.05) Orzeł Babienica/Psary – Skra II (0:7)
XXX. (28-29.05) Skra II – KS Panki (2:0)
XXXI. (04-05.06) Pogoń Kamyk – Skra II (0:7)
XXXII. (11-12.06) Skra II – Unia Kalety (2:0)
XXXIII. (18-19.06) Victoria Częstochowa – Skra II (1:0)
XXXIV. (25-26.06) Skra II – MLKS Woźniki (3:1)