Rezerwy Skry rozegrały w sobotę ostatnie spotkanie kontrolne w tegorocznym okresie przygotowawczym. Rywalem naszych zawodników była drużyna Victorii Częstochowa. Po emocjonującym, pełnym walki meczu Skrzacy ulegli gościom 1:2.
Zarówno Skra jak i Victoria, potraktowały sobotni mecz sparingowy przy ulicy Loretańskiej niezwykle prestiżowo. Nie można się temu dziwić, bowiem na koniec okresu przygotowawczego stanęły naprzeciw siebie dwie najlepsze drużyny jesiennej rundy klasy okręgowej, które – co można powiedzieć z dużą dozą prawdopodobieństwa – między sobą rozstrzygną kwestię awansu do IV ligi. Chociaż wynik spotkania miał drugorzędne znaczenie, nie da się ukryć, że obie ekipy podeszły do rywalizacji niezwykle ambicjonalnie. Dzięki temu kibice obejrzeli całkiem interesujący mecz, który mógł się podobać. Przez pełne dziewięćdziesiąt minut piłkarze obu stron prezentowali ofensywny, szybki futbol.
W pierwszej połowie to nasi zawodnicy częściej zagrażali bramce rywali. Dobrze konstruowane akcje skutecznie rozbijały defensywę biało-zielonych, niestety żadna z sytuacji podbramkowych nie zakończyła się celnym trafieniem. Najbardziej szkoda sytuacji z samej końcówki pierwszej połowy. Po strzale Oskara Krawczyka zza pola karnego golkiper Victorii sparował piłkę prosto w ustawionego po lewej stronie pola karnego drugiego z naszych napastników, którego uderzenie minimalnie minęło bramkę gości.
W początkowej fazie drugiej odsłony spotkania podopieczni Tomasza Szymczaka dali się zepchnąć do defensywy, skupiając się na kontratakach. Sam mecz również się zaostrzył, co tylko udowadniało, że w tym spotkaniu nikt remisem się nie zadowoli. Chociaż nasi piłkarze kilkukrotnie zagrozili bramce rywali, to goście otworzyli wynik spotkania.
Po straconej bramce podopieczni Tomasza Szymczaka szybko powrócili na właściwe tory i kilka chwil później, za sprawą efektownego strzału Fabiana Słabosza w długi róg, wyrównali. Trafienie dodało skrzydeł Skrzakom, którzy dzięki coraz śmielszym atakom mieli jeszcze okazję objąć prowadzenie. Niestety tuż przed końcowym gwizdkiem ponownie piłkarze Victorii znaleźli drogę do naszej bramki, ustalając wynik spotkania.
– W pierwszej połowie potrafiliśmy długimi fragmentami zdominować rywala, wykreowaliśmy sobie trzy bardzo dobre sytuacje bramkowe, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać – komentuje trener naszej drużyny, Tomasz Szymczak. – Druga połowa to optyczna przewaga po stronie rywala, który stworzył sobie kilka sytuacji, z czego wykorzystał dwie. My również mieliśmy swoje okazje, ale tylko Fabian Słabosz potrafił pokonać bramkarza gości strzałem w dług róg. Podsumowując rozegraliśmy bardzo przyzwoite zawody, szkoda, że w pierwszej połowie naszą przewagę nie udokumentowaliśmy bramkami, natomiast w drugiej połowie niepotrzebnie daliśmy się zepchnąć do defensywy i choć nie ustrzegliśmy się błędów, to dalej kreowaliśmy sytuacje bramkowe, ale zawodziła nas skuteczność. Na pewno w ostatnim sprawdzianie przed rozpoczęciem ligi na tle tak silnego rywala, grając samą młodzieżą, wyglądaliśmy co najmniej dobrze, co napawa optymizmem przed rozpoczęciem rundy rewanżowej klasy okręgowej. Naszym celem dalej pozostaje wygrywanie każdego spotkania, a co pokaże tabela na koniec rundy – zobaczymy.
Skra II Częstochowa – Victoria Częstochowa 1:2 (0:0)
Bramka dla Skry: Fabian Słabosz
Skład: Hajda (70’ Zagzieł) – Cheliński, Kowalski (70’ Gawlas), Mikołajczyk (70’ Rydz), Przygodzki (57’ Kostro), Niedzielski, Rumin, Nurek, Żabik, Krawczyk (57’ Bąk), Dylikowski (57’ Słabosz)