Piłkarze naszej drugiej drużyny mają za sobą intensywny tydzień. Oprócz regularnych treningów podopieczni Tomasza Szymczaka rozegrali w ostatnich dniach dwa wartościowe mecze sparingowe. Na szczególne słowa uznania zasługuje postawa naszego zespołu w potyczce z czwartoligowym MKS-em Myszków.
Druga drużyna Skry Częstochowa powoli wkracza w ostatnią fazę przygotowań do rundy wiosennej Klasy Okręgowej. Nasi zawodnicy wykorzystują do maksimum czas i pogodę, by oprócz kolejnych jednostek treningowych rozegrać jak najwięcej spotkań kontrolnych. Dlatego też w ubiegłym tygodniu dwukrotnie sprawdzili swoją formę na tle rywali.
W środę na stadion przy ulicy Loretańskiej przyjechała ekipa Orła Kiedrzyn. Zespół, również grający w Klasie Okręgowej, nie miał zbyt wiele do powiedzenia w starciu ze Skrą. Chociaż spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem nie da się ukryć, że to nasi zawodnicy dyktowali warunki gry i kilkukrotnie mieli możliwość umieszczenia piłki w bramce gości. Zabrakło nieco szczęścia i finalizacji, ale samo stwarzanie sytuacji przez podopiecznych Tomasza Szymczaka zasługuje na duże słowa uznania.
– Posiadaliśmy sporą przewagę w posiadaniu piłki. Kreowaliśmy dużo sytuacji strzeleckich, w których zabrakło nam jedynie skuteczności – opowiada Tomasz Szymczak. – Przeciwnicy pozwalali sobie wyłącznie na akcje zaczepne. Optymizmem napawa fakt, że chłopcy z roczników 2006-2007 coraz lepiej komponują się z naszą drużyną.
Okazja do weryfikacji kolejnych założeń przedligowych miała miejsce kilka dni później. W sobotnie przedpołudnie rezerwy Skry udały się bowiem do Myszkowa. Tamtejszy MKS to drużyna ze ścisłej czołówki IV ligi, nie można zatem przecenić wartości takiego sparingu. Przypomnijmy, że z powodu zawirowań pogodowych była to pierwsza konfrontacja naszego zespołu z drużyną na co dzień grającą o klasę wyżej.
Trzeba głośno powiedzieć, że spotkanie z trzecią obecnie drużyną Zina IV ligi możemy śmiało zaliczyć na plus. Chociaż nasi piłkarze ulegli gospodarzom 1:2, zagrali bez zbędnej bojaźliwości, przez znaczną część spotkania przeważając. Nawet kiedy bardziej doświadczeni piłkarze z Myszkowa prowadzili po 70 minutach 2:0, Skrzacy nie składali broni, co pozwoliło im tuż przed końcowym gwizdkiem wywalczyć rzut karny, który na kontaktową bramkę zamienił Mikołaj Kempa.
– Mecz toczony był przy bardzo silnym wietrze, który mocno utrudniał nam grę – relacjonuje szkoleniowiec naszej drużyny, Tomasz Szymczak. – Pomimo, iż cały czas graliśmy pod wiatr, rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie. Wyżej notowani gospodarze w pierwszej połowie nie stworzyli sobie sytuacji, a gol, który padł, nie wynikał ze zorganizowanej akcji myszkowian, ale z naszej straty przed polem karnym. Mimo wszystko nadal chcemy w ten sposób grać, prezentując otwartą piłkę, a tego typu straty są wkalkulowane w nasz styl. Wracając do spotkania w Myszkowie, to w drugiej połowie mecz się wyrównał, muszę przy tym podkreślić, że byliśmy bardzo dobrze zorganizowani w obronie. Dobrze budowaliśmy także atak, jednak brakowało nam ostatniego podania.
Piłkarze naszego drugiego zespołu myślami są już coraz bliżej rundy wiosennej. Mecz w Myszkowie wlał dużo optymizmu nie tylko w serca kibiców naszej młodzieży, aspirującej do awansu.
– Bardzo się cieszymy, że na tle silnej drużyny, grającej w najmocniejszym zestawieniu, dobrze się zaprezentowaliśmy. To udowadnia, że takim składem bylibyśmy w stanie toczyć równorzędną grę z rywalami klasę wyżej – kończy trener Szymczak.
Skra II Częstochowa – Orzeł Kiedrzyn 0:0
Skra II: Rosiak (46’ Ptak) – Sławuta (46’ Kostro), Kowalski, Mikołajczyk, Nurek (46’ Rzońca), Kempa, Rumin (46’ Zakowski), zawodnik testowany (46’ Niedzielski), Bąk, Dylikowski (46’ Weżgowiec), Matyja (46’ Słabosz)
MKS Myszków – Skra II Częstochowa 2:1 (1:0)
Gol dla Skry II: Kempa (89’ – karny)
Skra II: Hajda (75’ Ptak) – Cheliński, Kowalski (46’ Sławuta), Mikołajczyk, Nurek (60’ Kostro), Kempa, Rumin (60’ Niedzielski), Kołodziejczyk, Dylikowski (60’ Bąk), Magdziarz, Przygodzki (60’ Słabosz).