Dzisiejszego wieczoru nasza drużyna rozegra ostatnie spotkanie w tym roku. Piłkarze trenera Jakuba Dziółki wybrali się w delegację do Rzeszowa, gdzie przyjdzie im się zmierzyć z miejscowym zespołem Apklan Resovii. Wypada zatem krótko przeanalizować obecną sytuację naszych najbliższych rywali, a także rzucić okiem na historię klubu, który został założony w 1905 roku.
Przez wiele lat swojego funkcjonowania zespół Resovii występował na niższych szczeblach rozgrywkowych. Przełomowy okazał się rok 1977, kiedy piłkarze z Rzeszowa wywalczyli historyczny awans na drugi poziom ligowy w naszym kraju. Na zapleczu najwyższej klasy gracze Sovii występowali nieprzerwanie przez 17 sezonów, a następnie – gdy przydarzył im się spadek – na kolejną promocję na zaplecze ekstraklasy sympatycy rzeszowskiego klubu czekali do sezonu 2019/2020. To właśnie wtedy, po emocjonującej rozgrywce, zakończonej rzutami karnymi, Resovia w finale drugoligowych baraży pokonała lokalnego rywala, Stal Rzeszów.
Pisząc o zespole naszych dzisiejszych rywali, z pewnością nie można zapominać o fakcie, iż mówimy o klubie wielosekcyjnym, który triumfy święcił na wielu polach. Chyba każdy z nas doskonale kojarzy drużynę Resovii chociażby z rozgrywek siatkarskiej Plusligi.
Dzisiaj jednak wszystkie oczy sympatyków ekipy z Rzeszowa skierowane będą w kierunku Stadionu Miejskiego, tym bardziej, że ostatnie spotkania w wykonaniu ich drużyny wyglądają całkiem obiecująco. Najpierw skupmy się jednak na przedstawieniu ogólnej sytuacji klubu w rozgrywkach pierwszoligowych. Z dorobkiem 24 punktów zespół Resovii – dowodzony przez Dawida Kroczka, który pod koniec września zastąpił Radosława Mroczkowskiego – zajmuje 12. miejsce w ligowej tabeli.
W minioną środę Sovia zremisowała z GieKSą Katowice 2:2, a kilka dni wcześniej zdobyła trzy punkty w starciu z GKS – em Tychy, zwyciężając 1:0 po fantastycznym golu z rzutu wolnego autorstwa Maksymiliana Hebla. 24 – letni gracz Resovii kapitalne wykonuje stałe fragmenty gry i z całą pewnością musimy uważać na jego bardzo dobrze ułożoną prawą stopę. Tylko wspomnimy, że w spotkaniu z GKS – em Katowice Hebel również postraszył bramkarza rywali precyzyjnym, bardzo groźnym uderzeniem z rzutu wolnego.
Wydaje się, że to właśnie stałe fragmenty są w ostatnich meczach najgroźniejszą bronią ekipy z Podkarpacia. Dwa gole, zdobyte w starciu z drużyną z Katowic, także padły po dośrodkowaniach z piłki stojącej.
Nie oznacza to jednak, że rzeszowianie pozbawieni są innych atutów. W obecnym sezonie dobrze wygląda chociażby gra ofensywnego pomocnika, Marka Mroza. 24 – latek strzelił już 3 gole. Jest zawodnikiem kreatywnym, na którego z pewnością należy zwrócić szczególną uwagę.
W zespole Dawida Kroczka występuje także doskonale znany kibicom Skry Częstochowa, Daniel Pietraszkiewicz. Młody skrzydłowy występował przy Loretańskiej w ubiegłym sezonie. Był istotnym elementem drużyny, a jego kapitalna postawa w meczach barażowych walnie przyczyniła się do awansu naszego zespołu na zaplecze ekstraklasy. Nie ulega wątpliwości, że Pietraszkiewicz doskonale korzysta ze swojej dynamiki i umiejętności dryblingu.
W kontekście zbliżającego się wielkimi krokami dzisiejszego meczu, należy także przypomnieć, że w pierwszym spotkaniu z Resovią, rozgrywanym w ramach obecnie trwających rozgrywek, nasza drużyna zwyciężyła 1:0 po trafieniu Macieja Masa.
Wierzymy, że i tym razem będzie podobnie, a podopieczni trenera Dziółki zainkasują trzy punkty i w bardzo dobrym stylu zakończą absolutnie wyjątkowy i historyczny rok dla naszego klubu!
Daniel Flak
***
Transmisję z dzisiejszego meczu możecie śledzić w aplikacji Polsat Box Go pod linkiem: https://bit.ly/ObejrzyjSkre
Startujemy o 20.30!