Zaległy mecz 6. kolejki Fortuna 1 Ligi Sandecja – Skra będzie nie tylko pierwszą oficjalną konfrontacją obu drużyn. Nasi piłkarze jako pierwsi w obecnym sezonie będą mieli również okazję wybiec na murawę obiektu w Nowym Sączu po przedłużającym się remoncie. Czy Skra wygra po raz czwarty z rzędu?
Chyba z żadną drużyną w Fortuna 1 Lidze nie mamy tak wiele wspólnego jak z drużyną Sandecji. Dlaczego? Wszystko przez problemy infrastrukturalne. Dla klubu z Nowego Sącza jutrzejszy mecz będzie pierwszym w tym sezonie rozegranym na własnym stadionie! W dodatku warunkowo i bez udziału publiczności. Mimo podobnie jak Skra ciągłego grania w delegacjach, drużyna naszych rywali spisuje się bardzo dobrze. 29 punktów w 16 meczach musi robić wrażenie. Sandecja wygrała 9 meczów, 2 zremisowała i 5 razy schodziła z boiska pokonana. W minioną niedzielę (14.11) nowosądeczanie po raz pierwszy musieli skorzystać z boiska zastępczego, którym był kameralny obiekt Puszczy w Niepołomicach. Spisali się na nim zresztą bardzo dobrze 3:1 pokonując mającą ekstraklasowe aspiracje Arkę Gdynia. – Należy się szacunek dla moich piłkarzy, bardzo im dziękuję za to spotkanie. Realizowaliśmy to, co sobie zakładaliśmy, mieliśmy konkretny plan na ten mecz, cały tydzień poświęciliśmy, aby wyeliminować najlepsze rzeczy, które ma Arka. Rywal ma w swoich szeregach bardzo dobrych piłkarzy i dużo jakości, jednak taki zespół jak mój, z takimi piłkarzami potrafi zniwelować wszystkie najlepsze cechy, które posiada przeciwnik i to my zwyciężyliśmy, z czego jestem zadowolony i dumny z chłopaków – mówił po tamtym spotkaniu trener Sandecji Dariusz Dudek, brat słynnego niegdyś bramkarza polskiej reprezentacji.
Klub z Nowego Sącza od ponad dekady jest można powiedzieć etatowym uczestnikiem pierwszej ligi. W tym czasie udało mu się nawet zaliczyć jeden sezon w krajowej elicie. Przez wiele tygodni sezonu 2017/2018 nasi najbliżsi rywale spisywali się całkiem dzielnie w ekstraklasie, finalnie jednak zajmując ostatnie miejsce i żegnając się z najwyższą ligą po rocznej przygodzie. Wpływ na słabszą końcówkę rozgrywek miała na pewno również bierność władz Nowego Sącza, które nie robiły praktycznie nic, aby spróbować dostosować tamtejszy obiekt do wymogów ekstraklasy. Sandecja zmuszona była tułać się po obiektach zastępczych w Niecieczy, a pod koniec rozgrywek także w Mielcu.
Nasza drużyna jest obecnie na wysokiej fali wznoszącej. Ostatnie trzy mecze to wygrane w Olsztynie, Niepołomicach i Jastrzębiu. Cała trójka rywali grała pod dużą presją znajdując się albo w strefie spadkowej albo tuż nad nią. Tym razem czeka nas konfrontacja z zespołem z czołówki. Sandecja zajmuje aktualnie czwarte miejsce w tabeli. Czy to spowoduje zmianę naszej taktyki? – Kluczem do wygrywania jest dobra gra w obronie. Cały czas próbujemy też nowych możliwości w ataku. Do meczu z Sandecją, mimo gry co trzy dni przygotowujemy się bardzo intensywnie. Bardzo ważna będzie tu regeneracja, wyjeżdżamy na to spotkanie dzień wcześniej. Chcemy kontynuować to co nam dobrze wychodzi. Przeciwnik tym razem jest bardzo wymagający chociażby poprzez indywidualności jakie posiada. Mamy swój plan na to spotkanie, ale nie jest on jakoś bardzo oderwany od tego, co do tej pory robiliśmy – mówi przed wyjazdem na południe trener Jakub Dziółka. Warto dodać, że w Sandecji występuje były zawodnik Skry, napastnik Dawid Wolny.
Jeszcze w piątek (12.11) na stadionie im. Ojca Władysława Augustynka w Nowym Sączu odbywała się wizytacja obiektu przez Komisję ds. Licencji Klubowych PZPN. Wszystko przez przeciągające się prace budowlane. Po wizycie Komisja zezwoliła Sandecji warunkowo zagrać na swoim stadionie. Na spotkanie nie będą mogli wejść jednak kibice. Jedyną szansą na zobaczenie zatem najbliższego meczu Skry jest transmisja w aplikacji Polsat Box. Pierwszy gwizdek zaplanowano na godzinę 18.00.
Mariusz Rajek