Po trzytygodniowej przerwie związanej z występami kobiecej Reprezentacji Polski wracamy do emocji ligowych. Już w najbliższą sobotę – w samo południe – podopieczne Marty Miki zmierzą się w Łodzi z rezerwami SMS.
Jak wiadomo pierwsza drużyna łódzkiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego przewodzi w ekstralidze a ich bezpośrednie zaplecze z powodzeniem, od kilku sezonów występują na poziomie I ligi. O sile rezerw łódzkiej drużyny świadczy fakt, że każde pierwszoligowe rozgrywki kończyły w czołówce tabeli.
W obecnej kampanii łodzianki mają identyczny bilans punktowy co Skra i tym samym sąsiadujemy w ligowej tabeli. Ostatnia kolejka nie była szczęśliwa zarówno dla SMS-u jak i dla Skrzatek Oba nasze zespoły solidarnie przegrały swoje mecze. Sobotnie spotkanie zarówno dla jednych jak i drugich będzie zatem wyśmienitą okazją do zatarcia złego wrażenia sprzed trzech tygodni.
Oczywiście nie możemy zapominać, że gra z drużynami rezerwowymi niesie ze sobą pewien pierwiastek niepewności związany ze składem takich zespołów. Zgodnie z regulaminem nasz rywal może się wspomóc piłkarkami na co dzień grającymi w ekstralidze.
Ten łódzko-częstochowski pojedynek będzie miał szczególny wymiar dla jednaj z naszych piłkarek. Milena Kowalska – bo o niej mowa – w przeszłości jako uczennica łódzkiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego reprezentowała barwy młodzieżowych zespołów SMS. Czy powrót po 3 latach na stadion przy ulicy Milionowej w barwach Skry będzie się wiązał z dodatkowymi emocjami ?
– Dla mnie z całą pewnością mecze w Łodzi są takim swoistym powrotem do przeszłości. W murach łódzkiej szkoły spędziłam blisko dwa lata wiec wspomnień mam sporo. Ale dziś jestem piłkarką Skry i o żadnych sentymentach mowy oczywiście być nie może. Emocje – jeśli nawet będą towarzyszyły – zostawię w szatni. Na boisko wyjdę skoncentrowana na jednym celu – chcemy wraz z dziewczynami ten mecz wygrać. Chciałybyśmy pokazać, że mecz ze Stomilankami to tylko wypadek przy pracy. Mam nadzieję, że wspólnie z naszymi niezawodnymi kibicami przywieziemy z Łodzi korzystny wynik – z uśmiechem stwierdziła Milena Kowalska
Do sobotniego pojedynku nasz zespól przygotowuje się – jak zawsze – bardzo sumiennie. Niedzielny sparing z Rekordem na pewno wlał sporo optymizmu w serca częstochowskich kibiców gdyż gra na tle silnego rywala wyglądała bardzo solidnie. Trenerzy mają zatem spory materiał do analizy.
Marta Mika przed spotkaniem z SMSem ma do dyspozycji szeroki wachlarz zawodniczek. Jaki skład desygnuje do boju ? Jakim ustawieniem zagramy ? O tym, rzecz jasna, przekonamy się w sobotę.
Mamy jednak głębokie przeświadczenie, że bez względu na personalia – zgodnie ze słowami Mileny – nasze dziewczyny mogą skutecznie powalczyć w Łodzi o 3 punkty.