Mecz za „sześć punktów”

W 15. serii gier Fortuna 1 Ligi zagramy z rywalem, który ma nóż na gardle i jak tlenu potrzebuje punktów. Stomil Olsztyn z 10 punktami zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli i chcąc złapać nieco oddechu będzie chciał w piątek (29.10) wygrać za wszelką cenę. Nasza Skra na Warmię udaje się jednak z takim samym celem.

Olsztynianie rozpoczęli sezon najgorzej z możliwych sposobów – od sześciu porażek. Dodać jednak trzeba, że tylko starcia z łódzkimi klubami, Widzewem i ŁKS-em przegrali większą różnicą bramek niż jedna. Po falstarcie dla „Dumy Warmii” przyszły nieco lepsze czasy, wygrali domowe spotkania z Resovią (4:2) oraz Miedzią Legnica (3:0), największą niespodziankę sprawili jednak w Tychach pokonując tamtejszy GKS 2:1. W ostatniej kolejc znów przytrafiła im się porażka, na swoim boisku ulegli Sandecji Nowy Sącz 1:2.

Patrząc na tabelę Fortuna 1 Ligi śmiało można stwierdzić, że mecz Stomilu ze Skrą będzie tym z gatunku „za sześć punktów”. Porażka gospodarzy sprawi, że bardzo ciężko będzie im się wydostać ze strefy spadkowej. Skra również nie może sobie pozwolić na stratę trzech oczek, bo zbliży się do olsztynian na niebezpieczny dystans jednego punktu. – Znamy swoje miejsce w tabeli, wiemy ile mamy punktów i zdajemy sobie sprawę ile meczów pozostało do końca rundy. Do meczu w Olsztynie przygotowujemy się jednak tak jak do każdego innego – mówi przed meczem ze Stomilem trener Jakub Dziółka. – Wiemy doskonale w jakiej sytuacji znajduje się Stomil. Nas ewentualna porażka z nimi na ich stadionie bardzo zbliży do strefy spadkowej, czego byśmy nie chcieli, bo doskonale zdajemy sobie sprawę, ze przez to skomplikuje się nasza sytuacja. Mam nadzieję, ze w tym meczu w końcu uda nam się znaleźć drogę do bramki przeciwnika i wygramy na tak ciężkim terenie – dodaje Marcin Stromecki wywołując nasz największy problem w ostatnim czasie, czyli zdobywanie goli.

– Nie chcę się już kolejny raz powtarzać, ale wiemy, że do wygranych brakuje nam bramek. Przed każdym meczem zakładamy, że będziemy walczyć o zwycięstwo. Przeciwnicy mają ten sam cel, potem o końcowym wyniku decyduje wiele drobnych rzeczy. Detale, o których często mówią trenerzy tworzą różnicę. Zmieniliśmy nieco nasz mikrocykl treningowy, tak aby finalizacji sytuacji bramkowych poświęcić więcej czasu. Chcemy pokazać zawodnikom, że te sytuacje sobie stwarzamy i nie zawsze trzeba je wykończyć w sposób piękny. W niektórych sytuacjach trzeba więcej pazerności, w innych więcej spokoju, a jeszcze w innych jakości i koncentracji. Nie chcemy nakładać sobie zbyt wielkiej presji i pętli na szyję, ale jesteśmy świadomi czego nam w tych konkretnych momentach brakuje. Jest to zarówno decyzja o strzale i wybór, a to są trudne rzeczy, bo przeciwnik robi wszystko, aby nam utrudnić strzelanie bramek i zdajemy sobie z tego sprawę. Chcemy być coraz lepsi w naszej grze, chcemy rozwijać cały zespół i polepszać to, co jeszcze tego wymaga – szczegółowo diagnozuje trener Jakub Dziółka.

Jak do spotkania otwierającego 15. kolejkę spotkań na zapleczu ekstraklasy podchodzą w obozie naszych rywali? – Nie da się ukryć, że to mecz z gatunku tych za sześć punktów. Stomilowi wygrana może pozwolić na opuszczenie strefy spadkowej, natomiast Skrze na bezpieczne utrzymanie się nad kreską. Oba zespoły będą bardzo zmotywowane, biorąc pod uwagę ostatnie wyniki w lidze. Stomil dodatkowo będzie zmobilizowany tym, że gra przed własną publicznością. Mam nadzieję, że sportowo będzie to bardzo dobre widowisko – mówi rzecznik prasowy klubu z Olsztyna, Paweł Kubiński.

Pytanie czy Skrze strzelecką niemoc uda się przełamać właśnie na Warmii? Mamy taką nadzieję. Dobrym symptomem tego niech będzie fakt, że ostatnie gole zdobyliśmy również na północy kraju. Miało to miejsce 20 września w Gdyni. Pokonaliśmy wówczas Arkę 2:1 i mamy nadzieję, że na kolejne zwycięstwo będziemy czekać nie dłużej niż do 29 października. Pierwszy gwizdek sędziego Grzegorza Kawałko z Białegostoku zaplanowano na godzinę 18.00. Transmisję spotkania tradycyjnie będzie można oglądać w aplikacji Polsat Box.

Mariusz Rajek