Awans do Fortuna 1 Ligi sprawił, że piłkarze Skry co tydzień lub częściej mogą konfrontować się z uznanymi na polskim rynku markami. Możliwość gry o stawkę z takim klubem jak Lech Poznań jest dla nas jednak wejściem na jeszcze wyższą półkę. We wtorek (28.09) w 1/32 finału Fortuna Pucharu Polski zagramy w Poznaniu z aktualnym liderem PKO Ekstraklasy.
W Poznaniu, ponieważ mimo włożonych wysiłków nie mamy możliwości rozegrania tego spotkania w Częstochowie, mimo że formalnie jesteśmy jego gospodarzem. Stadion przy Loretańskiej nie spełnia wymogów ligi, w której występujemy na co dzień, co wyklucza możliwość rozegrania tam nawet meczu pucharowego. Nie mogliśmy skorzystać również w drodze wyjątku ze stadionu przy Limanowskiego, gdzie swoje mecze rozgrywa drużyna Rakowa. Ostatecznie możemy podziękować osobom decyzyjnym w poznańskim klubie za możliwość rozegrania meczu na ich terenie. Występ na jednej z aren EURO 2012 z pewnością będzie też ciekawym przeżyciem dla naszej drużyny. – Na pewno liczyliśmy na to, że będziemy mogli zagrać ten mecz w Częstochowie, nie mamy na to jednak wpływu i pozostaje nam się tylko dostosować do sytuacji. Jedziemy do Poznania, zagrać przy Bułgarskiej, a to z kilku powodów na pewno jest świetna sprawa. Na pewno będzie sporo kibiców, mimo że mecz odbędzie się we wtorek. Z drugiej strony te ciągłe wyjazdy utrudniają nam regenerację – komentuje całą tę sytuację trener Jakub Dziółka.
Nasz rywal to nie tylko jeden z najpotężniejszych klubów w Polsce, ale również mający swoje piękne przygody na arenie europejskiej. Jeszcze w poprzednim sezonie Lech występował w fazie grupowej Ligi Europy. Grę na kilku frontach przypłacił niesatysfakcjonującym miejscem w lidze, przez co władze Kolejorza postanowiły, że sezon 2021/2022 będący jednocześnie rokiem 100. urodzin ma być zupełnie inny. I na razie realizacja tego planu idzie bardzo dobrze, ponieważ po 9. seriach gier w PKO Ekstraklasie zajmują pozycję lidera. Pierwsza porażka przytrafiła im się dopiero w miniony piątek (24.09). Lech przegrał 0:1 w Białymstoku z Jagiellonią. – Zaczęliśmy całkiem nieźle ten mecz spychając gospodarzy do obrony. Jagiellonia jednak dość dobrze zamykała nam przestrzenie w bocznych sektorach boiska. Bramka strzelona w pierwszej połowie na pewno by nam dużo pomogła. W drugiej połowie zaczęła się nieco szarpana gra, Jagiellonia bardziej ograniczała się do defensywy, my stworzyliśmy swoje sytuacje, ale nie byliśmy skuteczni. Przy straconej bramce zabrakło nam asekuracji i Jesus Imaz to wykorzystał. Taka jest piłka. Dostaliśmy gorzką lekcję – mówił po spotkaniu trener Maciej Skorża.
Ligowe niepowodzenie Lech z pewnością będzie chciał powetować sobie w krajowym Pucharze, ale identyczny plan po piątkowej przegranej z Widzewem (0:4) ma nasza drużyna. – Mamy nadzieję, że najlepszą odpowiedzią na mecz w Łodzi będzie sprawienie niespodzianki z Lechem. Zdajemy sobie sprawę, że są oni od początku sezonu w dużym gazie. Będzie bardzo ciężko, ale będziemy chcieli się przeciwstawić i pokazać z jak najlepszej strony – mówił po ostatnim meczu obrońca Skry Łukasz Winiarczyk. O tym, że możliwość konfrontacji z takim rywalem to coś wyjątkowego przekonany jest również Mikołaj Kwietniewski: – Każdy wie jaka to marka na poziomie polskiej piłki. Będzie to „turbo wymagający” mecz, choć to Lech będzie mieć na sobie presję, bo musi wygrać przy Bułgarskiej i udowodnić swoją wyższość nad drużyną z ligi niżej. Historia pisała już różne scenariusze, o tym, że tzw. Kopciuszek ogrywał dużo silniejszych i mam nadzieję, że w tym przypadku tez tak będzie. Dla takich meczy, na takich stadionach gra się w piłkę nożną – dodaje „Kwiecień”.
Najpiękniejsza karta Skry w Pucharze Polski? Rok 2013, a kartę tę formalnie zapisywała nie pierwsza drużyna, a jej… rezerwy! Skra II wzmocniona zawodnikami pierwszej drużyny była jedną z największych rewelacji krajowego pucharu. Po wygraniu zmagań na szczeblu okręgowym oraz wojewódzkim przyszedł czas na ogólnopolskie podboje. A były to czasy, kiedy 1. rundę poprzedzały jeszcze runda przedwstępna oraz wstępna. Na tym pierwszym szczeblu nasza drużyna ograła 2:1 Górnika Wałbrzych. W rundzie wstępnej z kwitkiem odprawiony został wówczas kolejny II-ligowiec – Motor Lublin (1:0). Skra zatrzymała się dopiero na 1. rundzie, w której wówczas nie grały jeszcze zespoły ekstraklasy. Za silna okazała się być występują na zapleczu ekstraklasy Olimpia Grudziądz, z którą przegraliśmy 0:2. Wspomnienia z tamtego sezonu pozostały jednak na zawsze, a w pucharowych bojach Skry przyćmić mogłoby je tylko… jutrzejsze wyeliminowanie Lechitów. Puchar Tysiąca Drużyn kocha takie historie i mamy prawo marzyć, że jutro napiszemy jedną z nich. Początek meczu w Poznaniu o godzinie 16.00. Spotkanie sędziował będzie Zbigniew Dobrynin z Łodzi. Bezpośrednią transmisję przeprowadzi stacja Polsat Sport.
Mariusz Rajek