Wygrane w Głogowie oraz Gdyni pokazują, że nasza Skra jest w gazie. Dobra forma znajduje odzwierciedlenie na boisku, zdobyczy punktowej i miejscu w tabeli. Już jutro (24.09) czeka nas jednak konfrontacja najcięższej wagi w Fortuna 1 Lidze. W Łodzi, przy kilkunastotysięcznej publiczności zmierzymy się z Widzewem. Ewentualna wygrana byłaby nie tylko trzecią z rzędu w tym sezonie, ale również z tym niezwykle utytułowanym rywalem!
Skra to drużyna, która łodzianom wybitnie nie leży. 13 października 2018 roku, kiedy byliśmy beniaminkiem na trzecim szczeblu rozgrywek wygrali z nami 2:0 i była to ostatnia wygrana jaką łodzianom udało się odnieść z naszym klubem. Na wiosnę wspomnianego sezonu przy Loretańskiej było 1:1, mimo że Widzew w końcówce miał rzut karny. Najgorsze wspomnienia meczów ze Skrą mają łodzianie z „pandemicznego” sezonu, kiedy finalnie udało im się awansować do pierwszej ligi. Skra jednak była górą w obydwu starciach. Po jesiennej wygranej 1:0 na „Lorecie”, jeszcze lepszy smak miała wygrana przy Piłsudskiego w Łodzi 2:1. Tym bardziej, że było to pierwsze spotkanie po długiej, pandemicznej przerwie. Jedną z bramek zdobył wówczas Adam Mesjasz, który wystąpi również w jutrzejszym spotkaniu. – To były dobre mecze w naszym wykonaniu. Każdy mecz na Widzewie, przy takiej publiczności jest wyjątkowy. Cieszymy się, że będziemy mogli zagrać przy kibicach na trybunach. Ostatnio strzeliłem tam Widzewowi bramkę, mam nadzieję, że tak samo będzie i tym razem – mówi jeden z filarów naszej defensywy.
Nasi zawodnicy udadzą się do Łodzi opromieni poniedziałkową wygraną z Arką (2:1). Widzew miał szansę w miniony weekend awansować na pozycję lidera, jednak zaprzepaścił ją remisując w ostatnich fragmentach meczu z GKS-em Tychy 1:1. Szkoleniowiec łodzian podkreślał, że nie ma co tego rozpamiętywać i już nie może doczekać się meczu z nami. – Zwycięstwo Skry na Arce to nie był przypadek, bo zagrała dobre spotkanie, więc nam jutro też na pewno nie będzie łatwo. Przede wszystkim musimy być bardzo konsekwentni i dalej kroczyć tą drogą. Ta konsekwencja oraz skupienie będą kluczowe. Musimy być szybcy w ataku, szybko podejmować decyzje i zajmować te przestrzenie, o których mówiliśmy sobie na treningach. Jeżeli będziemy szukać takiego grania i będziemy w tym konsekwentni, to wierzę, że zagramy dobre spotkanie – powiedział Janusz Niedźwiedź dla mediów klubowych Widzewa.
Języczkiem uwagi starcia numer 5. pomiędzy Widzewem a Skrą będzie z pewnością osoba Radka Gołębiowskiego, który przed obecnym sezonem zamienił Częstochowę na Łódź. Podobnie jak szkoleniowca, „Gołąbka” również nie zaskoczyły trzy punkty zainkasowane przez nas nad morzem. – Znam zespół Skry i nie była to dla mnie wielka niespodzianka, bo wiem, że są tam fajni, dobrzy zawodnicy, którzy potrafią grać w piłkę. My podchodzimy z szacunkiem do każdego rywala i mamy swój plan na ten mecz – kurtuazyjnie wypowiedział się o byłych kolegach z drużyny podczas czwartkowego briefingu prasowego.
Z jakim nastawieniem na mecz z 4-krotnym mistrzem Polski udaje się Skra? Czy kolejna wygrana z aktualnym wiceliderem Fortuna 1 Ligi jest w naszym zasięgu? – Będzie to bardzo ciężki mecz. Każdy wie, że Widzew gra bardzo ofensywnie. Będziemy musieli się wyjątkowo skupić w obronie, szukać szans po stałych fragmentach i kontratakach. Atak jest ich najmocniejszą stroną, Będziemy musieli cierpliwie czekać i spróbować skontrować – szuka recepty na łodzian Adam Mesjasz. – Wygrana w Gdyni dała nam duży komfort spokojnych treningów i przygotowań. Czekamy na Widzew, który jest bardzo mocną i markową drużyną. Cieszę się, że Kamil Wojtyra zdobył bramkę, miał problemy ze zdrowiem, ciężko trenował po powrocie, aby dojść do pełni zdrowia i zwieńczył to bardzo ważnym golem. To na pewno mu pomoże – dodaje trener Jakub Dziółka.
Faworytem na pewno będą gospodarze, jednak jak pokazuje najnowsza historia – Skra mało się tym przejmuje podchodząc do zdecydowanie bardziej utytułowanych rywali bez respektu i mając zdecydowanie więcej do zyskania niż stracenia. Mamy nadzieję, że będzie to ciekawe widowisko, które tradycyjnie będzie można obejrzeć dzięki aplikacji Polsat Box Go. Pierwszy gwizdek sędziego Damiana Kosa z Gdańska o godzinie 18.00.
Mariusz Rajek