Kadra naszego pierwszego zespołu poszerzyła się o kolejnego zawodnika. Dwuletnim kontraktem ze Skrą postanowił związać się Mateusz Magdziarz, 18-letni pomocnik ostatnio związany z juniorską drużyną krakowskiej Wisły. Na swoim koncie ma również jeden występ w reprezentacji Polski do lat 15-stu. Poznajmy naszego nowego zawodnika.
Mateusz, nie jesteś jeszcze bardzo znanym zawodnikiem na piłkarskiej giełdzie. Jakbyś się najkrócej przedstawił kibicom Skry?
– Pochodzę z Kłobukowic niedaleko Mstowa. Przez trzy lata byłem w Akademii Rakowa, wcześniej grałem w Orkanie Rzerzęczyce i Warcie Mstów jako orlik i żak. Do Rakowa dołączyłem w 2015 roku. Ostatnie trzy sezony od 2018 roku spędziłem w Akademii Wisły Kraków.
Udało ci się zadebiutować w jednej z juniorskich reprezentacji Polski. Pamiętasz tamto spotkanie?
– Tak, zagrałem jeden mecz w kadrze U-15. Wygraliśmy 4:0 z Macedonią w Skopje. Poza występem niczym szczególnym się tam niestety nie wyróżniłem.
Miałeś okazję być zarówno w Akademii Rakowa, jak i Wisły. Mógłbyś jakoś porównać je do siebie?
– W czasie kiedy ja tam grałem, Akademia Wisły była ekstraklasowa, był tam profesjonalizm na wysokim poziomie. W Rakowie na samym początku nie wyglądało to aż tak różowo. W Wiśle była pełna suplementacja, odnowa. Jeździliśmy na treningi busem do Myślenic. Trzy lata temu na pewno wypadało to na korzyść Wisły. Obecnie Raków zrobił niesamowity rozwój i na pewno jego akademia również wygląda bardzo dobrze.
Jak trafiłeś do Skry?
– Plany przejścia do Skry pojawiły się już w czasie okienka zimowego. Miałem być wypożyczony, ale do tego nie doszło. Miałem jeszcze propozycję z GKS-u Katowice, ale uznałem, że wolę być bliżej domu. Skra gra w tej samej lidze, co katowiczanie, gra tu dużo chłopaków z regionu i to mnie przekonało. Zawsze lepiej grać w klubie z Częstochowy.
Liczysz, że przebijesz się do składu w Fortuna 1. Lidze?
– Jestem teraz po półrocznej przerwie spowodowanej zabiegiem po kontuzji łąkotki. Zdaję sobie sprawę, że będę potrzebował trochę czasu, aby dojść do siebie, złapać nieco rytmu meczowego. Z czasem na pewno liczę na te występy, ale wszystko na spokojnie, cierpliwie. Do gry jestem już jednak gotowy.
Gdzie na boisku czujesz się najlepiej?
– Dobrze czuję się na skrzydle, zarówno prawym, jak i lewym. Nominalnie jestem pomocnikiem. Na pewno będzie na tej pozycji spora konkurencja, ale gdzie jej nie ma? Niedawno nawet nie pomyślałbym, że Skra może być w pierwszej lidze. Tym bardziej cieszę się, że udało się awansować, a ja jestem częścią tego zespołu.
Rozmawiał Mariusz Rajek