Po historycznym sukcesie i wywalczonym w pięknych okolicznościach awansie do Fortuna 1 Ligi przyszedł czas na budowanie zespołu, który powalczy na zapleczu ekstraklasy. Zdziwić mogą się ci, którzy myśleli, że kadra Skry jakoś bardzo się nie zmieni. Otóż aż 11 zawodników, którzy byli częścią premiowanej drużyny w naszych barwach już nie zagra. W wielu przypadkach odchodzą oni jednak do uznanych na polskim rynku marek, co tylko podkreśla fakt, że sukces odniesiony z naszym klubem niezwykle przyśpieszył ich rozwój kariery. Przyjrzyjmy się szczegółowo gdzie zagrają twórcy awansu w sezonie 2021/2022.
Zaczniemy oczywiście od wychowanków. Bohaterem najgłośniejszego transferu ze Skry jeszcze przed końcem sezonu został Mikołaj Biegański. Naszemu młodemu i niezwykle utalentowanemu golkiperowi udało się dojść do porozumienia z 13-krotnym mistrzem Polski – Wisłą Kraków. – Jestem bardzo zadowolony z tego transferu. Man nadzieję, że kibice Wisły również w niedługim czasie będą się z niego cieszyć. Skrę zawsze będę wspominał naprawdę dobrze, gdzieś tam z łezką w oku. Te wspomnienia na pewno zawsze będą wracać, na pewno był to dla mnie wspaniały okres – mówił po podpisaniu kontraktu przy Reymonta „Biegan”. Drugim naszym wychowankiem, który znalazł się na celowniku klubu z ogromnymi tradycjami jest Radosław Gołębiowski. „Gołąbek” delikatnie mówiąc mógł się z naszym klubem rozstać w lepszych okolicznościach, niemniej w barwach Widzewa Łódź, który będzie naszym ligowym rywalem życzymy mu wszystkiego najlepszego. W klubie z „miasta włókniarzy” z pewnością będzie mu jednak towarzyszyła wyjątkowa presja.
Osobną grupę stanowią zawodnicy, którzy przed rundą wiosenną trafili do nas z silnych klubów na zasadzie półrocznych wypożyczeń. W zdecydowanej większości czas w Skrze wykorzystali bardzo dobrze i po sezonie macierzyste kluby albo wypożyczyły ich do klubów o wyższym statusie w polskiej piłce lub zostawiły w swoich kadrach. Hubert Sadowski trafił do nas z Pogoni Szczecin i z marszu wywalczył sobie miejsce w wyjściowym składzie. W efekcie rundę jesienną rozgrywek 2021/2022 spędzi na kolejnym wypożyczeniu do pierwszej ligi – w GKS-ie Katowice, który dysponując bardzo pokaźnym budżetem marzy o powrocie do krajowej elity. – Okres w Skrze będę wspominał bardzo dobrze. To tutaj spędziłem jak dotąd najlepszy czas w mojej przygodzie z piłką. Poznałem fantastycznych ludzi. Dziękuję prezesom i trenerom za zaufanie, a chłopakom z drużyny za to, że czułem w szatni rodzinną atmosferę. Tu wiedziałem, że jeden za drugiego będzie walczył i skoczy w ogień! Trzymam mocno kciuki za drużynę w nadchodzącym sezonie – mówi „Sadek” o czasie spędzonym w naszym klubie.
Do spadkowicza z ekstraklasy – Podbeskidzia Bielsko-Biała na zasadzie wypożyczenia z Wisły Płock trafi z kolei Titas Milasius, który momentami pokazał w naszych barwach ogromny potencjał, ale przy Loretańskiej nie został on jednak w pełni wykorzystany. „Titi” również więcej potrafił niż zaprezentował na boisku. Najsłabszą stroną młodego Litwina wydaje się być „gorąca głowa”. Jeśli popracuje nad tym elementem będzie miał wszelkie predyspozycje ku temu, by występować w ekstraklasie.
Daniel Pietraszkiewicz miał niebagatelny udział w zwycięskich barażach Skry. To jego bramka w Chojnicach dała nam dość sensacyjny awans do finałowej rozgrywki. W Kaliszu również zagrał bardzo dobrze, po jego akcji lewą stroną otworzyliśmy wynik w najważniejszym meczu. Nie ma się co dziwić, że Termalika Bruk-Bet Nieciecza po awansie do PKO Ekstraklasy będzie chciała na niego postawić. Daniel zagrał w sparingu z Hapoelem Beer Szewa (2:3) na początku lipca. Znalazł się również w kadrze, która wyjechała na obóz niecieczan do Arłamowa. Wszystko wskazuje na to, że jesienią nie będą chcieli raczej 19-letniego pomocnika wypożyczać. Z podobnych powodów w swojej kadrze Puszcza Niepołomice będzie chciała najprawdopodobniej zatrzymać napastnika Lucjana Klisiewicza. Zbyt wielu okazji do gry nie miał wiosną Dominik Smykowski. Na razie powrócił on do macierzystej Warty Poznań i w najbliższym czasie klub z Wielkopolski powinien podjąć decyzję w sprawie swojego zawodnika. Na podobnej zasadzie z GKS-em Bełchatów, którego jest wychowankiem przygotowuje się do sezonu Damian Warnecki. W przyszłym sezonie na boiskach eWinner 2. Ligi powinien być groźnym napastnikiem. Doświadczenie zdobyte w Częstochowie z pewnością zaowocuje.
Sił w jednej drużynie z Łukaszem Piszczkiem postanowił spróbować Maciek Kazimierowicz, który w końcówce rundy wiosennej również spisywał się bardzo dobrze. „Kazik” postanowił jednak zejść szczebel niżej i związać się umową z III-ligowym LKS-em Goczałkowice-Zdrój. Jak sam podkreśla, to bardzo ciekawy i rozwojowy projekt. W Skrze nie zostanie również Karol Noiszewski, który był zawodnikiem podstawowego składu. – Choć mój pobyt przy Loretańskiej był krótki, to mocno udzieliła mi się panująca tu rodzinna atmosfera. Poznałem wspaniałe osoby z którymi udało się osiągnąć historyczny wynik dla klubu. Uważam, że ten rok był dla mnie udany i teraz trzymam kciuki za chłopaków, żeby osiągnęli jak najlepszy wynik w Fortuna 1 lidze – przekazał „Noisza”, który na razie nie chciałby zdradzać nazwy nowego pracodawcy. Ostatnim, którego w naszej kadrze już nie zobaczymy jest Maksim Kventsar. Białorusin, który dołączył do nas zimą z RKS-u Radomsko nie przebił się w drugiej lidze. Nie miał zatem szans na angaż po awansie.
Podsumowując, nasza kadra póki co uszczupliła się o 11 nazwisk. W ich miejsce na razie oficjalnie zakontraktowaliśmy Szymona Szymańskiego z Rekordu Bielsko-Biała, Filipa Araka (brata Jakuba) z Błonianki Błonie oraz Dawida Wojtyrę (kuzyna Kamila) ze Znicza Kłobuck. W najbliższych dniach poznamy jednak kolejne nazwiska zawodników, którzy zasilą szeregi Skry na poszczególnych pozycjach.
Mariusz Rajek