Powoli krystalizuje się skład drużyny, która pod koniec lipca przystąpi do rozgrywek Fortuna 1 Ligi. W poniedziałek kadra Skry poszerzyła się o 25-letniego środkowego pomocnika Szymona Szymańskiego. Zawodnik, który minionym sezonie zdobył 16 goli dla III-ligowego Rekordu Bielsko-Biała zapewnia, że nie boi się wyzwania jakim będzie gra na zapleczu ekstraklasy. Umowa została podpisana na dwa lata.
Szymon, witamy na „Lorecie”. Całe swoje piłkarskie życie jak dotąd spędziłeś w rodzimym Bielsku-Białej. Poza dwoma sezonami w Podbeskidziu byłeś wierny Rekordowi, którego jesteś wychowankiem. Przybliż nam nieco sylwetkę tej drużyny?
– To prawda, cała moja piłkarska przygoda związana była z Bielskiem. Tak jak wspomniałeś jestem wychowankiem III-ligowego Rekordu. Przedsmak pierwszej ligi mogłem zobaczyć przez dwa lata w Podbeskidziu. Rekord jest bardzo dobrym klubem do rozwoju, stawia na młodych zawodników i myślę, że w bardzo dobry sposób przygotowuje zawodników do występów na wyższym poziomie.
Rekord w Polsce najbardziej kibicom kojarzy się z drużyną futsalową, która odnosi spore sukcesy, również na arenie międzynarodowej. Nie myślałeś, aby spróbować swoich sił w halowej odmianie piłki nożnej?
– Każdy wychowanek Rekordu przechodzi przez młodzieżowe mistrzostwa Polski i do pewnego etapu łączy futsal z piłką trawiastą. Ja jednak zawsze byłem sfokusowany na dużą piłkę i mimo tych sukcesów drużyny halowej moim marzeniem zawsze było grać na profesjonalnym poziomie w klasycznej piłce.
Ostatnie cztery sezony spędziłeś na boiskach trzeciej ligi. Myślisz, że ten przeskok od razu do pierwszej będzie bardzo duży?
– Dwa poziomy rozgrywkowe to zawsze duża różnica. Przede wszystkim myślę, że w szybkości grania, może też troszkę fizycznie będzie trudniej, ale według mnie jestem gotowy na ten przeskok.
W minionych rozgrywkach zdobyłeś 16 goli w 32 spotkaniach. Jak na środkowego pomocnika to naprawdę imponujący wynik.
– Nie da się ukryć, że to był udany sezon dla mnie. Oprócz bramek było też sporo asyst. Na mój wynik strzelecki pracowała jednak cała drużyna i chłopakom też należą się gratulacje.
Bardzo dobrze radziliście sobie w rozgrywkach wojewódzkiego Pucharu Polski. W nagrodę Rekord zagra we wrześniu w 1/32 finału. Kogo życzysz swoim byłym kolegom w losowaniu? Może byłby to dobry los dla Skry, a ty sentymentalnie mógłbyś znów zagrać na boisku w Cygańskim Lesie?
– Szczerze powiedziawszy to byłoby całkiem fajnie. Życzyłbym sobie abyśmy trafili właśnie na Rekord i byłby to na pewno fajny powrót. Tym razem oczywiście robiłbym wszystko, aby to Skra była górą.
Jakie masz cele i oczekiwania związane z przyjście do Skry? Piłkarska Polska była mocno zaskoczona naszym awansem, dla ciebie również to była niespodzianka?
– No nie da się ukryć, że było to zaskoczeniem. Bardzo fajnie, że udało się doprowadzić do finalizacji kontraktu, bo już wcześniej dostawałem sygnały, że Skra się mną interesuje. Miało być druga liga, a jestem w pierwszej i bardzo się z tego cieszę. Będę chciał jak najszybciej się zaadoptować do drużyny, będę robił wszystko, aby prezentować się jak najlepiej.
Skra w 2018 awansując do drugiej ligi też wydawało się, że może to być roczna przygoda. Po trzech latach skończyło się kolejnym awansem. Myślisz, że na zapleczu ekstraklasy też sobie poradzimy?
– Jestem przekonany, że do ostatniej minuty każdego meczu będziemy walczyć na całego o każdy centymetr boiska. Będziemy chcieli zdobywać punkty, wygrywać mecze i na końcu osiągnąć cel jakim będzie utrzymanie Fortuna 1 Ligi.
Szymon, tego tobie jak i całej drużynie życzę! Dzięki wielkie za pierwszą rozmowę.
– Również dziękuję i do zobaczenia na meczach.
Rozmawiał Mariusz Rajek