To co wydawało się niewiarygodne stało się faktem. Skra Częstochowa postawiła kropkę nad „i” wygrywając 3:0 finał baraży o awans do Fortuna 1. Ligi. Bramki dla naszej drużyny zdobyli Lucjan Klisiewicz, Maciek Kazimierowicz oraz Dawid Niedbała Żadne z dotychczasowych zwycięstw nie smakowało tak jak to dzisiejsze!
Mecz o wszystko od pierwszych minut nie zawodził. Pierwsi zaatakowali kaliszanie, ale to my cieszyliśmy się z szybko zdobytej bramki. W 13. minucie Daniel Pietraszkiewicz niczym w półfinałowym barażu w Chojnicach ruszył rajdem prawą stroną, wpadł w pole karne i tym razem wystawił piłkę lepiej ustawionemu Lucjanowi Klisiewiczowi. Młodemu napastnikowi Skry nie pozostało nic innego jak dostawić nogę i pokonać nie najlepiej dysponowanego golkipera KKS-u. Ładną akcję nasi piłkarze przeprowadzili jeszcze 10 minut później. Tym razem prawą stroną przedarł się Kamil Wojtyra, podał do Klisiewicza, ale ten był w bardzo trudnej pozycji i uderzył za lekko.
Z biegiem czasu coraz groźniej napierali gospodarze. W 28. minucie uratował nas Mikołaj Biegańśki broniąc w sytuacji sam na sam z liderem kaliszan Benitezem Gordillo. Hiszpan sześć minut później ponownie wpadł w nasze pole karne, wszystko na szczęście skończyło się uderzeniem nad poprzeczką. Później miejscowi jeszcze kilka razy nękali naszą defensywę. Obiektywnie przyznać trzeba, że w kilku sytuacjach mieliśmy naprawdę wiele szczęścia, ale do końca pierwszej odsłony udało się dotrwać z czystym kontem.
Jak można było się spodziewać, piłkarze z Kalisza zaatakowali od początku drugiej połowy, ale to Skra w 51. minucie mogła podwyższyć prowadzenie. Grający świetne spotkanie Daniel Pietraszkiewicz znalazł podaniem w polu karnym Maćka Kazimierowicza, ten uderzył i bramkarz KKS- u musiał ratować się wybiciem piłki na korner.
Skra przetrwała kilkuminutowy napór gospodarzy i w 65. minucie podwyższyliśmy prowadzenia! Maciek Kazimierowicz opanował piłkę w polu karnym, ułożył sobie na prawą nogę i przelobował Michała Molendę. Pięć minut później mogło być po meczu. Piotrek Nocoń przymierzył zza pola karnego z całej siły i bramkarz miejscowych uratował KKS wybiciem futbolówki na rzut rożny.
W 81. minucie Skra wzorowo rozwiązała jeden z kontrataków. Piotrek Nocoń w polu karnym podał do Dawida Niedbały, a ten zadał kaliszanom trzeci cios! Pięć minut później KKS miał jeszcze rzut karny, ale nawet w tej sytuacji górą był Biegański. Niewyobrażalny sukces stał się faktem! Więcek wkrótce.
KKS Kalisz – Skra Częstochowa 0:3 (0:1)
0-1 Lucjan Klisiewicz 13’ asysta Pietraszkiewicz
0-2 Maciej Kazimierowicz 65’
0-3 Dawid Niedbała 81’ asysta Nocoń
KKS: Molenda, Gawlik, Maćczak (Majewski), Borecki, Kendzia, Hołota, Gordillo Benitez, Radzewicz, Łuszkiewicz (Kamiński Ż), Putno (Mickevics), Zawistowski (Mączyński)
Skra: Biegański, Brusiło, Sadowski, Holik, Napora, Nocoń, Kazimierowicz (Warnecki), Pietraszkiewicz (Niedbała), Noiszewski, Klisiewicz (Gołębiowski), Wojtyra (Milasius)
Mariusz Rajek, zdj. Natanael Brewczyński