Piłkarze Skry doskonale rozpoczęli piłkarską wiosnę. Po dwóch zwycięstwach na Loretańskiej, gracze z Częstochowy wybiorą się w delegację do Wielkopolski. KKS Kalisz to kolejna drużyna, która sprawdzi formę podopiecznych Marka Gołębiewskiego. Warto więc bliżej przyjrzeć się zespołowi naszego sobotniego rywala.
Zaczniemy od wątku historycznego. Klub z Kalisza został założony w 1925 roku. Jednak w związku z licznymi problemami trawiącymi nową organizację sportową, dziewięć lat później został przejęty przez braci Muellerów. Przedsiębiorcy, którzy stali się właścicielami drużyny, postanowili zmienić jej nazwę na KKS „Bielarnia”. Przez kolejne dziesięciolecia zespół funkcjonował także pod nazwą „Włókniarz”. Były to jednak burzliwe lata: ubogie w większe, krajowe sukcesy, upływające pod znakiem braku stabilizacji i niepewności. Klub doprowadzono do upadku.
Jednak w 2005 roku grupa działaczy zdecydowała położyć podwaliny pod profesjonalny klub piłkarski i reaktywowała KKS Kalisz. Drużyna z Wielkopolski zaczęła niemal od zera, startując z pułapu najniższego szczebla krajowego, lecz spokojnie pięła się w górę. Największym sukcesem wskrzeszonego zespołu jest awans do 1/16 finału Pucharu Polski w rozgrywkach 2015/2016. W minionym sezonie KKS zajął 1. miejsce w 3. lidze i wywalczył awans na poziom centralny.
Mimo że Kaliszanie należą do grona drugoligowych beniaminków, to w bieżących rozgrywkach poczynają sobie bardzo dobrze. Zajmują szóstą pozycję, tracąc do naszego zespołu cztery punkty. I choć dotychczas przegrywali ze wszystkimi drużynami aktualnie tworzącymi pierwszą „piątkę” tabeli, o tyle ze spokojem radzili sobie chociażby ze znajdującymi się w górnej połowie stawki Śląskiem II Wrocław czy Sokołem Ostróda.
Warto nadmienić, że w pierwszym, bardzo trudnym spotkaniu, podopieczni Marka Gołębiewskiego zwyciężyli z KKS – em 1:0.
Trenerem zespołu naszych rywali jest doskonale znany polskim kibicom Ryszard Wieczorek. 59 – letni szkoleniowiec, emocjonalnie związany z Odrą Wodzisław, przez lata swojej kariery prowadził min Górnik Zabrze, Piast Gliwice czy Koronę Kielce. Do zespołu z Kalisza dołączył z początkiem lipca 2019 roku, a więc śmiało można uznać go za prawdziwego architekta awansu na drugoligowe poletko.
W składzie zespołu Kalisza nie znajdziemy typowego rewolwerowca z workiem goli na plecach. Prawdziwą siłą naszych sobotnich rywali jest kolektyw. 29 bramek zdobytych przez drużynę z Wielkopolski rozkłada się na wielu zawodników, a najskuteczniejsi gracze w układance Wieczorka – Mateusz Majewski i Robert Tunkiewicz – zanotowali po pięć trafień.
W podstawowej jedenastce „Dumy Kalisza” regularnie wybiegają gracze znani z boisk polskiej ekstraklasy. Tomasz Hołota, w przeszłości występujący w Śląsku Wrocław, Polonii Warszawa czy Pogoni Szczecin, jest jedną z kluczowych postaci zespołu. Istotnym elementem w zestawieniu naszych rywali jest również dwukrotny reprezentant Polski, 40 – letni Marcin Radzewicz.
W rundzie jesiennej dobrze poczynał sobie także Fabian Hiszpański, co zaowocowało transferem do I – ligowej Arki Gdynia. Zimą w klubowych korytarzach panował jednak spory ruch i mimo utraty jednego z czołowych graczy, działacze KKS – u Kalisz mogą pozytywnie ocenić minione okienko transferowe. Do klubu zawitali między innymi Filip Kendzia czy Nestor Gordillo.
Szczególnie interesująco prezentuje się historia drugiego z wymienionych zawodników. Filigranowy, 31 – letni Hiszpan ma za sobą wiele spotkań na trzecim poziomie rozgrywkowym w ojczystym kraju. Po boisku porusza się z gracją i lekkością charakterystyczną dla piłkarskich techników z Półwyspu Iberyjskiego. Co ciekawe, Nestor Gordillo przybył do zespołu z Wielkopolski prosto z Indii. I choć mówimy o państwie pozbawionym imponujących tradycji piłkarskich, to sam zainteresowany nazywa go „śpiącym gigantem futbolu”. Hiszpan doskonale zaprezentował się w ostatnim spotkaniu „Dumy Kalisza”, strzelając dwa gole i walnie przyczyniając się do wysokiego zwycięstwa z Błękitnymi Stargard (4:0).
A jeśli już mówimy o postawie zespołu Ryszarda Wieczorka w minionych tygodniach, to należy dodać, że w pierwszymmeczu po przerwie zimowej piłkarze z Kalisza ulegli Olimpii Elbląg 0:1.
Naszych zawodników czeka więc kolejna trudna przeprawa, lecz początek rundy wiosennej w ich wykonaniu pokazał, że nawet duże wyzwania nie robią na nich żadnego wrażenia. Miejmy więc nadzieję, że gracze Skry podtrzymają korzystną passę, a swoją boiskową postawą po raz kolejny wymalują entuzjazm na twarzach kibiców z „Lorety”.