Cykl sparingów przed zbliżającą się wielkimi krokami rundą wiosenną zakończyliśmy porażką 0-1 w Rzeszowie z ostatnią ekipą Fortuna 1. Ligi – Resovią. – Paradoksalnie może dobrze, że przegraliśmy ten jeden sparing, bo moi zawodnicy są ambitni i już za tydzień tym mocniej będą chcieli odnieść zwycięstwo w lidze – ocenił po meczu trener Marek Gołębiewski.
– Chciałem zagrać z dobrym zespołem na koniec przygotowań i to się udało. Resovia postawiła nam bardzo trudne warunki – przyznał po spotkaniu nasz szkoleniowiec i nie sposób się z nim nie zgodzić. W pierwszej części spotkania gospodarze dominowali dość znacząco, praktycznie nie dopuszczając Skry do sytuacji bramkowych. Na prowadzenie Resovia wyszła w 19. minucie po wyjściu z kontratakiem trzech na dwóch, po przejęciu piłki dośrodkowywanej przez Krzyśka Naporę zrzutu rożnego. W tej części gry niestety nie oddaliśmy żadnego celnego strzału na bramkę rywali, nas w kilku sytuacjach uratował Mikołaj Biegański.
W przerwie trener Gołębiewski zdecydował się na trzy roszady. „Biegana” zastąpił w bramce Mateusz Kos, za Karola Noiszewskiego pojawił się Maksim Kventsar, a za Dawida Niedbałę Titas Milasius. Po zmianie stron nasza gra wyglądała zdecydowanie lepiej. Już w 47. minucie głową na bramkę uderzał Piotrek Nocoń, niestety niecelnie. – Druga połowa była zdecydowanie bardziej optymistyczna, obraz gry zmienił się diametralnie, zaczęliśmy stwarzać sytuacje, a Resovia praktycznie nam nie zagroziła – skomentował szkoleniowiec Skry. Gospodarze w zasadzie mieli tylko jedną szansę na podwyższenie wyniku. W 86. minucie sędzia podyktował dla Resovii rzut wolny pośredni za podanie piłki przez Adama Olejnika wprost w ręce Mateusza Kosa. Z tej groźnej sytuacji wyszliśmy jednak obronną ręką. Blisko gola dla nas był z kolei Napora. Nasza gra momentami wyglądało naprawdę obiecująco, zabrakło jedynie umieszczenia piłki w bramce.
– Ten mecz dał mi wiele odpowiedzi dotyczących składu na ligę. Obydwa zespoły zaprezentowały się tak jak przystało na tę fazę przygotowań, był dobry doskok do piłki. Minusem tego spotkania mogły być jedynie śniegowe bandy wokół boiska, ale na szczęście nic nikomu się nie stało – podsumował trener Marek Gołębiewski.
Porażka z Resovią była jedyną w okresie zimowym. Wcześniej starcia z I-ligowcami kończyliśmy remisowo (2-2 z GKS-em Bełchatów oraz 1-1 z GKS-em Jastrzębie). Wszystkie sparingi z niżej notowanymi rywalami zakończyły się naszymi wygranymi. Za tydzień po raz pierwszy w 2021 roku powalczymy o punkty w lidze. Przy Loretańskiej podejmować będziemy Garbarnię Kraków (27.02, godz. 13.00).
Resovia Rzeszów – Skra Częstochowa 1:0 (1:0)
1-0 Rafał Mikulec 19’
Skra: Biegański (Kos), Sadowski, Brusiło, Noiszewski (Kventsar), Olejnik, Napora (Warnecki), Holik, Niedbała (Milasius), Gołębiowski, Nocoń, Wojtyra (Pietraszkiewicz)