Drużyna Skry U-19, na co dzień występująca w rozgrywkach I ligi wojewódzkiej A1 to bezpośrednie zaplecze dla pierwszego zespołu. O minionej rundzie, postępach drużyny, szansach poszczególnych zawodników na przebicie się do piłki seniorskiej, ale i problemach w poświątecznej rozmowie opowiada trener Tomasz Szymczak.
Panie trenerze, rozmawiamy tuż po świętach. Był czas w tym okresie odpocząć od piłki, czy przy świątecznym stole te tematy również były obecne?
– Muszę przyznać, że święta to czas gdzie można na chwilę zapomnieć o piłce i całkowicie poświęcić się ciepłu rodzinnemu.
Za nami runda jesienna, gdzie prowadzona przez pana drużyna Skry U-19 zajęła 14. miejsce w rozgrywkach I ligi wojewódzkiej A1 skupiającej wszystkie najlepsze drużyny z naszego województwa. Jak pan ocenia ten wynik? Jest na miarę naszych możliwości, czy mogło być lepiej?
– Na pewno sam wynik powinien być lepszy, ale na niego złożyło się wiele czynników, choćby taki, że praktycznie przez pół rundy graliśmy bez 4-5 podstawowych zawodników, którzy albo byli kontuzjowani albo musieli pauzować po kilka meczy za swoje nieodpowiedzialne zachowanie. Trzeba też nadmienić, że większość chłopaków jest z rocznika 2003, czyli o rok młodsi jacy mogą występować w 1 lidze juniora starszego. Również kilku chłopców z rocznika 2004 wystąpiło w tej rundzie i pokazali się z naprawdę dobrej strony.
5 wygranych, 2 remisy i 10 porażek to przyzwoity bilans czy jest jednak niedosyt?
– Jak wspomniałem wcześniej na pewno jest jakiś niedosyt, również sami chłopcy mogą to potwierdzić. Początek rundy mieliśmy bardzo dobry, dwa mecz i dwie wygrane, a później zaczęły się nasze problemy kadrowe, o których już wspomniałem. Również nasz sposób gry jest dosyć otwarty, chcemy grać atakiem pozycyjnym przez co kilka spotkań przegraliśmy i gdybyśmy postawili na pragmatyzm na pewno tych punktów byłoby nieco więcej. Nie taka jest jednak nasza filozofia. Na pewno końcówka rundy była bardzo przyzwoita, nasza sytuacja kadrowa się poprawiła i w ostatnich pięciu meczach trzy razy wygraliśmy, raz zremisowaliśmy i raz przegraliśmy.
Które spotkanie najbardziej utkwiło panu w pamięci?
– Mecz z trzecim w tabeli Górnikiem Zabrze, który wygraliśmy 2:0. Chłopcy doskonale zrealizowali założenia taktyczne, ale również widziałem mądrą i dojrzałą drużynę, która potrafiła kontrolować przebieg spotkania. Myślę, że mecz z Rakowem, który przegraliśmy 1:2 również był niezły w naszym wykonaniu i gdybyśmy tylko pierwsi wykorzystali swoje sytuacje, to wynik mógłby być bardziej dla nas korzystny.
Dostrzega pan już w niektórych zawodnikach potencjał, aby mogli przejść do pierwszej drużyny? Konsultujecie się zapewne na bieżąco w tych sprawach z trenerem Markiem?
– Kilku z tych chłopców na pewno ma spory potencjał, ale przeskok z piłki juniorskiej do seniorskiej jest ogromny, a tym bardziej jeśli mówimy już o poziomie centralnym. Na pewno każdy z nich musi mocno pracować, nie tylko na boisku, ale również poza nim. Trener Marek był na naszych kilku meczach i pochlebnie się wypowiadał o drużynie, także na pewno ma kilku chłopaków na oku, co już nie raz udowodnił zapraszając ich na treningi pierwszego zespołu.
Adrian Cheliński w listopadzie dołączył do Skry w drugiej lidze. Odnalazł się na treningach z pierwszym zespołem? Myśli trener, że wiosną może zadebiutować na tym poziomie?
– Według mnie ma bardzo duże szanse, tym bardziej, że trener Gołębiewski jest bardzo otwarty na młodzież, co nie raz udowodnił. Adrian jest bardzo pracowity. Myślę, że ma również spory potencjał motoryczny – to jest chłopak, który podczas meczu biega bardzo dużo, a dodając do tego jeszcze jego determinację i zawziętość to jak wspomniałem wcześniej jego szanse są duże. Musi tylko pamiętać, aby być cierpliwym i mieć chłodną głowę.
Trener Gołębiewski na pewno dokona kilku zmian w kadrze. To może być szansa dla niektórych zawodników z pana drużyny?
– Na pewno tak, tym bardziej, że okres przygotowawczy to czas gdzie można lepiej przyjrzeć się juniorom, temu jak oni funkcjonują w drużynie seniorskiej. W tej chwili również Jakub Załucki został na stałe włączony do kadry pierwszego zespołu. Takie ruchy Marka bardzo mocno działają na wyobraźnię reszty chłopaków. A wiem, że są kolejni w kolejce, ale muszą sobie zapracować na zaproszenie do pierwszego zespołu.
Panie trenerze, zanim powrót na boiska to jeszcze sylwester i Nowy Rok. Są już jakieś plany na te dni?
– Planów specjalnie nie ma, przywitamy Nowy Rok wspólnie z żoną i dwójką synków we własnym gronie.
Dziękuję i życzę wszystkim normalniejszego roku 2021.
Również dziękuję za poświęcony czas i tego samego trenerowi życzę.
Rozmawiał Mariusz Rajek