W środę (18.11) naszą żeńską drużynę czeka ostatni akcent niezwykle udanej rundy jesiennej i to jaki! W meczu 1/16 finału Pucharu Polski Skra Ladies zmierzy się z obecnie zdecydowanie najlepszą polską drużyną – Czarnymi Sosnowiec. Rywalki są niepokonane w Ekstralidze i pewnie zmierzają do mistrzostwa Polski. – Ten mecz to nagroda, wisienka na torcie tej bardzo udanej rundy – mówi przed meczem trener naszej drużyny, Marta Mika.
Nie da się ukryć, że los w rozgrywkach pucharowych nas nie oszczędził. Po wyeliminowaniu Prądniczanki Kraków z pewnością mogliśmy liczyć na tym etapie na słabszego rywala. – Chcieliśmy grać w tych rozgrywkach jak najdłużej, bo to fajna odskocznia dla moich zawodniczek od ligowej codzienności. Stało się jak się stało, ale dopóki piłka w grze wszystko jest możliwe. Możemy jedynie żałować, że kibice nie będą mogli przyjść na mecz, bo to dla nas zaszczyt gościć na „Lorecie” tak utytułowaną drużynę – mówiła przed meczem w wywiadzie dla oficjalnej strony Czarnych Sosnowiec Marta Mika, która w przeszłości była zawodniczką sosnowieckiej drużyny.
Z siły rywala doskonale zdaje sobie sprawę również drugi z trenerskiego duetu Ladies, Patryk Mrugacz. – To arcytrudny przeciwnik. Liczyliśmy, że los nas oszczędzi i takie mecze jak ten zagramy wiosną w kolejnych rundach przy dużej ilości kibiców tworząc z tego piłkarskie święto. Czarni to absolutny top, klub niezwykle poukładany zarówno sportowo jak i organizacyjnie. Dla nas ten mecz to podsumowanie fantastycznej jesieni. Czy realnie mamy szansę? A czy głos rozsądku podpowiadał, że wygramy w Koninie? W piłce wygrywa się sercem, oddaniem i pasją, a tego naszej drużynie nie brakuje. To będzie fantastyczny sprawdzian! – cieszy się na konfrontację z tak renomowanym rywalem szkoleniowiec.
Nie da się ukryć, że na papierze szanse Skry w tej rywalizacji nie stoją najwyżej. O tym z jakim przeciwnikiem mamy do czynienia, niech przemówią liczby: drużyna Czarnych wygrała 10 z 11 meczów w rundzie jesiennej kobiecej Ekstraligi, w tabeli prowadzi z bilansem bramek 43-4. W poprzedniej rundzie Pucharu Polski awansowała bez wychodzenia na boisko, ponieważ drużyna Sparty Daleszyce oddała mecz walkowerem. W środę na “Lorecie” o poddaniu przed meczem nie będzie mowy. Początek meczu wyznaczono na godzinę 19.30. – Jak spaść to z wysokiego konia, jak uczyć się to od najlepszych – mówi przed starciem z Czarnymi trener Marta Mika zdejmując ze swoich zawodniczek jakąkolwiek presję przed tą konfrontacją.
Mariusz Rajek