„Rywalizacja między słupkami jest u nas ostra” – rozmowa z Grzegorzem Świtałą

Od początku sezonu zachwycamy się świetną formą w bramce Mikołaja Biegańskiego. Z ławki w każdej chwili gotów jest go zastąpić Mateusz Kos, doświadczony golkiper również z dużymi umiejętnościami i ambicjami. O bramkarzach w naszym klubie, ale i o specyfice tej właśnie profesji rozmawiamy z trenerem bramkarzy w Skrze – Grzegorzem Świtałą.

Wydaje się, że trener bramkarzy w klubach piłkarskich to fach nieco w cieniu pierwszego czy drugiego trenera. Na czym polega specyfika trenerki bramkarskiej? Na jakie elementy kładzie się wyjątkowy nacisk?
– Jest to już trochę stereotyp, że trener bramkarzy jest w cieniu asystentów pierwszego trenera. Rola trenera bramkarzy w sztabie trenerskim ewoluuje i jest jego integralną częścią. Tak powinno być i muszę przyznać, iż od momentu przyjścia do Skry tak się czułem i tak funkcjonowało i funkcjonuje to nadal. Niewątpliwie trener bramkarzy jest głównie odpowiedzialny za formę bramkarzy, za ich przygotowanie fizyczne, ale również taktyczne czy mentalne. Nadal głównym celem bramkarza jest bronienie bramki, ale dochodzą coraz to nowe aspekty taktyczne, głównie przy otwieraniu gry i wymagania techniczne – w grze nogami muszą być one coraz wyższe. Bramkarz musi być najbardziej wszechstronnie wyszkolonym zawodnikiem w drużynie. Powinien dysponować cechami z kilku różnych dyscyplin sportowych. Musi być sprinterem na krótkich odcinkach, musi dobrze się wybijać czy skakać – tu lekkoatletyka. Musi być gimnastykiem – szybkie zmienianie ułożenia ciała. Aby wykonać tzw. „Robinsonadę”- akrobatyka. Dochodzi jeszcze wyszkolenie stricte piłkarskie, gdyż piłka nożna staje się coraz szybsza i wymagania co do gry bramkarza pod tym kątem piłkarskim też się rozszerzają.

Czy różni się trening i rozgrzewka dla bramkarzy od reszty zespołu?
– Tak jak już mówiłem, rozgrzewka czy trening musi być ukierunkowany do tych aspektów wyżej wymienionych. Mianowicie, rozgrzewka musi być ukierunkowana na część główną treningu, na to co będzie wymagane w trakcie części głównej z drużyną. Oczywiście elementy gimnastyki, sprawności ogólnej czy też technika chwytu muszą się znaleźć w każdej rozgrzewce bramkarskiej, bo ten cel jest głównym. Elementy gry nogami czy też gra na przedpolu uwarunkowuje temat treningu drużyny czy analiza gry przeciwnika.

Trener Marek Gołębiewski przyznawał, że pozycja bramki w naszym klubie jest szczególnie mocno obsadzona. Młody Mikołaj Biegański rozgrywa chyba obecnie rundę życia. Coś mu trener podpowiedział przed sezonem, przed poszczególnymi meczami?
– Kadra bramkarzy pierwszego zespołu Skry liczy czterech bramkarzy: Mikołaja, Mateusza, Artura i Jakuba. Cała czwórka jest niezwykle pracowita i otwarta na rozwój sportowy. Dużą rolę w tej kadrze odgrywa Mateusz Kos, który jest bardzo doświadczonym bramkarzem i osobą dobrze znaną w środowisku piłkarskiej Częstochowy. Dzięki takiemu doborowi kadry bramkarskiej młodzi bramkarze mogą dużo wynieść podpatrując i uzyskując porady nie tylko trenera, ale też od starszego kolegi. Mikołaj rzeczywiście jest w doskonałej formie i to jest wynik jego ciężkiej pracy, ale nie możemy zapominać, że na tą jego wysoką formę pracują również inni: zawodnicy, bramkarze w treningu czy też sztab trenerski. Z Mikołajem cały czas rozmawiamy i analizujemy różne jego zachowania. Musimy pamiętać, że jest on bardzo młodym bramkarzem z bardzo dużym talentem, ale jeszcze dużo nauki i rozwoju przed nim. Aspekty takie jak ciężka praca, pokora, wytrwałość i konsekwencja w dążeniu do celu muszą mu cały czas towarzyszyć i musi być tego świadomy. I w jego przypadku tak jest.

Czy bramkarze mają osobną odprawę i analizę przed meczem? Na co szczególnie zwraca się uwagę?
– Jeżeli chodzi o analizę pomeczową to tak, mają osobną analizę, ale również uczestniczą w analizie całego zespołu. Przed meczem uczestniczą w analizie przeciwnika z całym zespołem. Jeżeli uznam, że jest coś charakterystycznego w analizie przeciwnika to przekazuję tę informację osobiście np.: rzuty karne, SFG czy strzały z dystansu itp.

Nasz teoretycznie drugi bramkarz Mateusz Kos to jak na drugą ligę wciąż duże nazwisko. Nie denerwuje się nieco, że dopiero w 9. kolejce dostał pierwszą szansę i to nieco z konieczności? Podział ról jest u nas jasno określony?
– Tak jak już wspominałem, Mateusz jest bardzo dobrym bramkarzem z dużym doświadczeniem na szczeblu centralnym, dodatkowo jest bardzo fajnym człowiekiem i w pełni profesjonalnym w tym co robi. Współpraca z nim to czysta przyjemność, ale oczywiste jest to, że trenuje po to by grać i bronić. Jednak tak już jest, że może bronić tylko jeden i w tym momencie musi uzbroić się w cierpliwość i czekać na swój czas. Rywalizacja między słupkami jest ostra i bardzo wyrównana, ale na zdrowych zasadach. Myślę, że z korzyścią dla wszystkich.

Jak ocenia trener naszego trzeciego bramkarza Artura Kowalczyka? Ma szansę wskoczyć na poziom „Biegana” i Kosa w przyszłości?
– Moja ocena Artura jest bardzo pozytywna i wysoka. Artur jest bardzo dobrym bramkarzem, który ciężko pracuje na swoją formę sportową, ale w obecnej sytuacji mamy problem z jego grą, ponieważ skończył wiek juniora, a nie mamy drugiej drużyny w której mógłby zbierać jakże ważne w tym wieku doświadczenie. Organizujemy dodatkowe gry kontrolne jednak jest ich zdecydowanie za mało i nie są systematyczne. W meczach w okresie przygotowawczym dostawał szansę pokazania się i spisywał bardzo dobrze. Ja wraz ze sztabem jesteśmy zadowoleni z jego dyspozycji i podejścia do obowiązków. Jego czas na pewno nadejdzie!

Czy Mikołaj powinien w niedługim czasie spodziewać się oferty z bardzo silnego klubu? Co musi jeszcze poprawić, aby być bramkarzem naprawdę dużej klasy?
– Myślę, że tak. Musi jednak to być przemyślana decyzja. Jego forma jest bardzo wysoka, ale musi ją utrzymać na takim poziomie jeżeli chce grać wyżej, a jestem pewny, że tak właśnie jest. Mikołaj jest młodym bramkarzem, z bardzo silną psychiką i dużymi umiejętnościami. Jest świadomy, wytrwały, ambitny i charakterny – to jego duże zalety. Oczywiście są też pewne deficyty, minusy i Mikołaj o tym wie i pracuje nad nimi. W przyszłości może być naprawdę wysokiej klasy bramkarzem w dobrym klubie i spełnić swoje marzenia. Tego mu z życzę!

Rozmawiał Mariusz Rajek