Jeśli przed meczem z ostatnim w tabeli Gryfem Wejherowo mieliśmy obawy, okazały się one tym razem całkowicie nieuzasadnione. Nasza drużyna urządziła sobie ostry trening strzelecki w starciu z outsiderem wygrywając 7-0 i przesądzając o spadku gości do trzeciej ligi. Klasycznym hat-trickiem popisał się Daniel Rumin, a ponadto na listę strzelców wpisywali się: Adam Mesjasz, Mariusz Holik, Dawid Wolny oraz Rafał Brusiło.
Spotkanie toczyło się w potwornym upale, choć jeszcze w godzinach południowych jego rozegranie stało pod dużym znakiem zapytania. Wszytko z powodu ogromnej ulewy jaka w piątek oraz w nocy przeszła nad Częstochową. – Delegat był pełen podziwu dla pracy jaką wykonaliśmy porównując murawę ze zdjęć jakie przesłaliśmy rano do centrali do tej jaką udało nam się przygotować na mecz – mówił po spotkaniu wiceprezes Piotr Wierzbicki. Kiedy już zaczęliśmy grać, początek meczu nie zwiastował pogromu jaki miał się rozegrać. Na pierwszego gola musieliśmy poczekać do 24. minuty, kiedy to po dośrodkowaniu z rzutu wolnego niefrasobliwość obrony gości wykorzystał Adam Mesjasz. Później swoje szanse miał Dawid Wolny, ale do protokołu tuż przed przerwą wpisał się Mariusz Holik.
Gol stracony do szatni podłamał mocno wejherowian. W drugiej części spotkania nie byli oni już w stanie podjąć walki z naszą drużyną. W 50. minucie w końcu na listę strzelców mógł wpisać się Wolny wykorzystując bardzo pewnie „jedenastkę” podyktowaną za faul na Dawidzie Niedbale. Pięć minut później zastąpił go Daniel Rumin i dał prawdziwe show. Na pierwsze trafienie musiał poczekać do 64. minuty dobijając piłkę z najbliższej odległości po wcześniejszym dośrodkowaniu Maćka Kazimierowicza. Kolejny do protokołu wpisał się Rafał Brusiło wpychając piłkę do bramki z najbliższej odległości przy biernej postawie defensywy Gryfa.
Dzieła zniszczenia dokonał Dawid Wolny w 84. i 88. minucie wykańczając akcję z bliska. Gwoli sprawiedliwości trzeba oddać, że goście zrobili dziś bardzo niewiele, aby zostawić po sobie choć lepsze wrażenie. – Powetowaliśmy sobie mecz w Pruszkowie, wiedzieliśmy, że musimy to spotkanie wygrać. Zrealizowaliśmy wszystkie założenia i jest taki efekt – powiedział po meczu skromnie zdobywca hat-tricka. Po efektownej wygranej Skra awansowała na 9. miejsce w tabeli i wciąż pozostajemy w walce o miejsca 3-6. – Dzisiaj może faktycznie Gryf trochę nie dojechał na mecz, ale w poprzednich meczach napędzili stracha o wiele wyżej notowanym rywalom. Ta wysoka wygrana też o niczym nie świadczy, bo wolałbym wygrać wszystkie pozostałe mecze po 1-0 niż raz tak wysoko. Naszym celem jest pozostanie w tej lidze i to się nie zmienia – ocenił po meczu chłodnym okiem Paweł Ściebura.
Już w środę (01.07) rozegrana zostanie 29. seria spotkań. Skra uda się na daleki wyjazd do Bytowa na mecz Bytovią. Początek meczu o godzinie 18.00.
Skra Częstochowa – Gryf Wejherowo 7:0 (2:0)
1-0 Mesjasz 24′ – asysta Gołębiowski
2-0 Holik 44′
3-0 Wolny 50′ (z karnego) – asysta Niedbała
4-0 Rumin 64′ – asysta Zieliński
5-0 Brusiło 71′ – asysta Rumin
6-0 Rumin 84′ – asysta Gołębiowski
7-0 Rumin 88′ – asysta Olejnik
Skra: Biegański, Napora (54′ Brusiło), Holik, Mesjasz, Gołębiowski – Andrzejczak, Zalewski (63′ Rogala) , Olejnik, Niedbała (63′ Zieliński), – Kazimierowicz – Wolny (55′ Rumin)
Gryf: Wika, Jahn, Sikorski, Burkhardt Ż (61′ Sroka), Sławek, Gabor Ż, Pek, Pilarski (35′ Poręba), Godlewski (46′ Baranowski), Nowicki, Przygoda.
Mariusz Rajek, zdj. Konrad Zadora