Czy złe odżywianie to tylko przybieranie na wadze? Jaką rolę spełniają rodzice w zakresie zdrowego odżywiania dzieci? Te i inne kwestie poruszyliśmy z Aleksandrą Kulasiewicz, dietetykiem i psychodietetykiem. Zapraszamy do lektury.
1. Zmagamy się z sytuacją, gdzie jeśli to tylko możliwe, musimy zostać w domu; szczególnie dotyczy to dzieci i młodzież. Co za tym idzie ograniczona jest mocno aktywność sportowa. Gdzie w tej sytuacji – z reguły siedzącej i leżącej – są największe zagrożenia w zakresie odżywiania?
Największym problemem obecnej sytuacji jest zupełnie inny tryb dnia i to, że cały dzień spędzamy w domu. Wychodząc do szkoły, dziecko dostaje jedzenie i zarówno częstotliwość jedzenia, jak i ilość są mniej więcej podobne każdego dnia. Teraz dostęp do jedzenia dziecko ma cały czas, wszystko jest na wyciągnięcie jego ręki. Podejrzewam, że rodzice pracując zdalnie, nie myślą cały czas o tym, żeby kontrolować dzieci w zakresie jedzenia. Niestety największym zagrożeniem w zakresie odżywiania jest podjadanie, a także niekontrolowanie ilości spożywanego jedzenia, szczególnie tyczy się to słodyczy oraz innych przekąsek. Warto, szczególnie na początku, stworzyć harmonogram jedzenia, aby zachować ilość posiłków, która była przed kwarantanną.
2. Będąc ograniczonym do czterech ścian, do jakich produktów młode osoby powinny najczęściej sięgać i nie martwić się słowami przysłowia „co za dużo, to niezdrowo”?
We wszystkim trzeba znać umiar i tak samo jest z jedzeniem. W dietetyce nie sprawdza się system zero-jedynkowy. Oczywiście wiem, że oczekiwana jest inna odpowiedź. Takimi produktami, po które można najczęściej sięgać, są oczywiście warzywa. Ze wszystkich produktów mają one najniższą kaloryczność oraz są bogate w witaminy i składniki mineralne, których organizm potrzebuje każdego dnia. Dla wielu osób są to też owoce, ale tutaj należy pamiętać o zawartości cukru w tych produktach, co wiąże się z większą kalorycznością. Oczywiście owoce są zdrowe i nie są one samym cukrem, ale jego obecność sprawia, że musimy kontrolować ich spożywanie. Inną kwestią będą preferencje smakowe dzieci. One częściej i chętniej sięgają po owoce. Tutaj z pomocą mogą przyjść koktajle warzywno-owocowe.
3. Co powinny jeść osoby, które starają się być aktywne w tym okresie, aby wyzwolić w sobie energię do wysiłku?
Wszystko zależy od konkretnego przypadku. Pamiętajmy, że białka, tłuszcze i węglowodany to makroskładniki, które są potrzebne naszemu organizmowi, w różnych proporcjach, ale wszystkie są niezbędne. Oczywiście takim „zastrzykiem energetycznym” są węglowodany. Ich rodzaj oraz ilość będą zależeć od naszej aktywności fizycznej. Zwróćmy jeszcze uwagę na sen i nawodnienie. Mała ilość snu i złe nawodnienie organizmu, może powodować spadek energii.
4. Jest Pani również specjalistką w zakresie psychodietetyki. Do jakich zmian w kontekście psychologicznym dochodzi u młodej osoby, która źle się odżywia?
Jestem zwolenniczką holistycznego podejścia do zdrowia. I pięknie to się łączy w psychodietetyce. Rodzice często nie zdają sobie sprawy, jak bardzo jedzenie wpływa na ukształtowanie dziecka. Zarówno u dzieci, które jedzą niewartościowe produkty i/lub za dużo pod względem energetycznym, mechanizm będzie podobny. Wiąże się to z niedoborami witamin oraz składników mineralnych. Przekłada się to oczywiście na wygląd, zachowanie, zasoby energii i oczywiście na samopoczucie i postrzeganie samego siebie. Wkraczamy w sferę psychiki i w tym przypadku dzieci mogą reagować różnymi zaburzeniami, które wpłyną na ich decyzje, osiągnięcia, a w konsekwencji na całe życie. Tak jak dbamy o ubranie naszych dzieci, zabawki, zajęcia dodatkowe, tak też musimy zadbać o ich żywienie.
5. Postawię tezę, że kluczowym elementem w zdrowym odżywianiu u dzieci i młodzieży są rodzice. Zgodzi się Pani?
Zgadzam się w stu procentach. Dzieci uczą się przez naśladowanie i możemy to zauważyć w wielu innych kwestiach. Z jedzeniem jest tak samo. Jeżeli rodzic daje dobry przykład, odżywia się zdrowo, to dziecko chce go naśladować. Oczywiście czasem coś spróbuje i mu nie posmakuje, ale jest to zupełnie normalne. Istnieje jednak szansa, że pewnego dnia spróbuje, np. warzywo od rodzica i wreszcie je polubi. A gdyby rodzic w ogóle tego nie jadł, nie kupował? Dziecko wtedy nawet nie będzie miało szansy spróbować. Znam wiele dzieci, które pewnych warzyw i owoców NIGDY nie jadło, co jest przerażające. Mam oczywiście świadomość, że część rodziców daje dziecku warzywa, a ono nie chce ich jeść, ale próbujmy. Należy próbować każdego dnia. Dziecko może nie jeść tych warzyw, ale mają one być na talerzu, powinniśmy zachęcać dziecko, aby spróbowało. Taka metoda naprawdę się sprawdza.
6. Czy zdrowe odżywianie oznacza poświęcenie dużej ilości czasu i pieniędzy?
Zdrowe odżywianie wymaga od nas dobrej organizacji. Jeżeli stworzymy sobie listę zakupów, zaplanujemy posiłki na kilka dni, to nawet na tym zaoszczędzimy. Po pierwsze mniej czasu spędzimy na zakupach, myśleniu o jedzeniu, a po drugie mniej żywności zmarnujemy, więc zaoszczędzimy pieniądze.
7. Jest Pani mamą dwóch córek. Jakie aktywności fizyczne dominują w Pani domu w trakcie kwarantanny?
Mamy to szczęście, że możemy wyjść na swoje podwórko. Jak tylko pogoda dopisuje, to dziewczyny jeżdżą na hulajnogach i rowerach. Przy tym pytaniu również pojawia się kwestia naśladowania. Jak ja ćwiczę, to dziewczyny również kładą się obok i wykonują ćwiczenia. Czasem same wyciągają matę i proszą o włączenie ćwiczeń dla dzieci. Z aktywnością nie mamy problemu, mam wrażenie, że one są w ciągłym ruchu. Dodatkowo codziennie dostają propozycje aktywności z przedszkola.
Na temat zdrowego odżywiania przeczytacie również na Facebooku Naszego gościa – Dietetyk Aleksandra Kulasiewicz.
Zdalnie rozmawiał Kamil Nowiszewski