Kamil Nowiszewski: „Wielomiesięczny brak boiska odbije się na zawodnikach”

Przedłużający się brak piłki nożnej doskwiera nam coraz bardziej. Możliwości grania, trenowania szczególnie mocno brakuje najmłodszym, a tu niestety przerwa może być najdłuższa. O niechcianej pauzie w szkoleniu, możliwościach zdalnych treningów w domu, reakcjach rodziców i możliwych dalszych scenariuszach rozmawiamy z Kamilem Nowiszewskim, trenerem rocznika 2009 w Skrze.

Kamil, w Skrze jesteś trenerem rocznika 2009. Przypomnij jak długo jesteś w naszym klubie? Jak zaczęła się ta przygoda?
– W Skrze jestem od sierpnia 2019 roku. Jeśli chodzi o początek przygody to trener Tomasz Musiał zaprosił mnie na rozmowę i zaproponował pracę. Myślę, że organizacja klubu i prywatna chęć wyzwań spowodowały, że przyjąłem tę propozycję. Na ten moment dla mnie to krok do przodu, bo uczę się wielu nowych rzeczy.

Od kilku tygodni jesteśmy sparaliżowani epidemią. Masz jakiś kontakt z podopiecznymi? Można w ogóle mówić o jakichś treningach zdalnych, domowych?
– Jestem w stałym kontakcie z chłopakami, głównie internetowym. Jeśli chodzi o aspekt treningowy to co tydzień trenerzy wysyłają plan treningowy do zrealizowania w obszarze motoryczno-technicznym. Zdalne zajęcia odbywają się raz lub częściej w tygodniu, a temat zajęć dobiera trener – najczęściej są zajęcia motoryczne lub teoretyczne dotyczące taktyki. Platformy, które mamy do dyspozycji są rozbudowane i – co ciekawe, same spotkania online przebiegają sprawnie i wiele rzeczy można zrealizować. Ostatnio usłyszałem, że dla tych chłopców treningi zdalne to namiastka normalności, co mnie bardzo zbudowało.

O ile rozgrywki lig centralnych mają zostać wznowione w czerwcu, to mówi się, że sport dzieci, szkolenie, akademie nie powrócą do końca roku. Bierzesz pod uwagę tak czarny scenariusz?
– Szczerze mówiąc z każdą informacją dotyczącą wznowienia działalności czegokolwiek – szkół, przedszkoli, uczelni wyższych, rozgrywek sportowych – jestem coraz bardziej zdezorientowany, jak i chyba większość społeczeństwa. Dynamika z jaką zmieniają się decyzje, przewidywania, prognozy, jest tak duża, że ciężko cokolwiek powiedzieć. Niestety, jeśli taka możliwość to pomysł władz, to biorę to pod uwagę. Zawieszenie w obszarze sportowym to będzie nie tylko bardzo duży problem dla trenerów, zawodników i kibiców, ale również dla osób odpowiedzialnych za budżety klubów sportowych.

Jeśli żadne treningi z młodszymi grupami nie wrócą przez wiele miesięcy jak poważne może to mieć konsekwencje? Zarówno szkoleniowe, zainteresowania, jak właśnie ekonomiczne?
– Kontynuując myśl z poprzedniej odpowiedzi to konsekwencje w każdym obszarze, który wymieniłeś będą poważne. Jeśli chodzi o szkolenie to wielomiesięczny brak boiska odbije się na zawodnikach głównie młodych, bo nie ma nic ważniejszego w rozwoju piłkarskim jak boisko i drużyna. Co do zainteresowania to obawiam się, że pomimo wznowienia rozgrywek ludzie będą nadal zachowawczy i nie będą chcieli się jeszcze przez długi czas licznie gromadzić na trybunach – obym się mylił. Ekonomicznie kluby mają duże kłopoty. Zawieszenie treningów to problemy ze składkami, miasta muszą obniżać dotacje, a koszty utrzymania obiektów czy pracowników pozostają. Jako klub wspieramy się nawzajem i robimy co w naszej mocy, żeby nie schodzić z poziomu naszej dotychczasowej pracy.

Masz kontakt z rodzicami dzieci? Jak oni reagują?
– Rozmawiam z rodzicami, głównie konsultujemy jak dodatkowo chłopcy mogą trenować w domu. Dla nich to bardzo trudny czas, bo muszą ciągle tłumaczyć dzieciom dlaczego siedzą w domu, a sami nie wiedzą ile to jeszcze potrwa i jak organizować im czas. A dzieci z reguły cierpliwe nie są.

Jeśli będziemy musieli nauczyć się żyć z epidemią, to jak może wyglądać szkolenie w przyszłości? Są jakieś pomysły?
– Na ten moment pracujemy cały czas tak, jak sobie zaplanowaliśmy i szczerze mówiąc w przypadku dłuższej przerwy chyba nie będziemy mogli zrobić o wiele więcej. Konsultujemy się zdalnie w gronie trenerów i dyskutujemy co nowego możemy wprowadzić.

Przed Skrą mieliśmy się okazję poznać od strony dziennikarskiej. W Skrze oprócz szkolenia opiekujesz się Młodą Skrą również medialnie. Dziennikarstwo to takie dodatkowe hobby? Chyba ciągnie cię trochę w tym kierunku?
– Poznaliśmy się w Radiu Fon, gdzie odbywałem staż w ramach studiów z filologii polskiej. Fajne czasy i miło do nich wracam, bo podobnie jak w zawodzie trenera, musisz lubić kontakt z drugim człowiekiem i umieć z nim rozmawiać a na tym stażu realizowałem projekty, nie tylko sportowe. Od niedawna zajmuję się Młodą Skrą, wyszedł pomysł stworzenia takiego projektu i zgłosiłem się na ochotnika. Jest to hobby i to dosyć poważne, bo lubię konfrontować swoje poglądy, a pisanie, mówienie mi na to pozwala. Trener również przedstawia swoje poglądy, wizję gry i konfrontuje je z przeciwnikiem, władzami klubu, kibicami, więc znowu jest ten wspólny mianownik między dziennikarzem a trenerem. Nikt mnie nie zmusił do tworzenia projektu Młodej Skry, także zgadzam się – ciągnie mnie w tym kierunku i cieszę się, że mogę się tu realizować.

Dzięki za rozmowę i powodzenia. Mam nadzieję, że niedługo widzimy się na Lorecie!
– Bardzo dziękuję! Musimy szybko wrócić, bo jeszcze dużo rzeczy jest do zrobienia.

Rozmawiał zdalnie Mariusz Rajek