Jak będzie wyglądać 2 Liga w sezonie 2020/2021?

W obecnych realiach próba wyrokowania tego jak będą wyglądały rozgrywki sportowe w najbliższym czasie to jedynie spekulacje i wróżenie z fusów. Władze światowej i polskiej piłki w obliczu pandemii mogą tylko przekładać terminy kolejnych imprez, meczów i czekać. Wciąż pozostaje wierzyć, że obecny sezon uda się dokończyć na boisku, ale gdyby się tak nie stało? Możliwych jest kilka wariantów.

WYNIKI ZALICZONE PO OSTATNIEJ ROZEGRANEJ KOLEJCE

7 i 8 marca rozegrana została 22, jak dotąd ostatnia seria zmagań w drugiej lidze. Po wygranej nad Elaną Toruń awansowaliśmy na 15. miejsce, ale to niestety wciąż jeszcze strefa spadkowa. Jeśli Polski Związek Piłki Nożnej podtrzymałby podjętą jakiś czas temu decyzję, że jeśli rozgrywek nie uda się wznowić, to za wiążące uzna się tabele po ostatniej w pełni rozegranej kolejce, nie byłaby to dla nas zbyt dobra wiadomość. Krajowa centrala wciąż rozpatruje nasz oraz Resovii Rzeszów wniosek o weryfikację wyników z Pogonią Siedlce, w której jesienią występowali zawodnicy skazani przez Polska Agencję Antydopingową za stosowanie infuzji dożylnej. Przyznanie walkowera przesunęłoby nas na bezpieczne – 14. miejsce w tabeli. Jeśli PZPN zdecydowałby jednak o braku weryfikacji wyników, ostatnią szansą na pozostanie w lidze byłby brak licencji dla któregoś z klubów z lig centralnych. Tego nikomu jednak oczywiście nie życzymy.

POSZERZENIE LIG – BRAK SPADKÓW

O tym pomyśle mówi się coraz częściej. Ekstraklasa miałaby zostać poszerzona do 18 (ta reforma zresztą i tak została zatwierdzone od sezonu 2021/2022) a nawet 19 drużyn, tak aby żadna drużyna nie spadła przy jednoczesnym awansie czołowych pierwszoligowców. To oczywiście uruchomiłoby szereg podobnych rozwiązań poniżej krajowej elity. Przy 18-zespołowej ekstraklasie, druga liga najprawdopodobniej powiększona zostałaby do 20 drużyn. Jeśli w elicie byłoby 19 drużyn, to identyczna liczba drużyn zagrałaby na trzecim froncie. Z obecnych rozgrywek nikt by nie spadł, a umożliwiłoby to awans dotychczasowym liderom grup III ligi.

DRUGA LIGA PODZIELONA NA DWIE GRUPY

To rozwiązanie na ten moment chyba mało realne, ale pojawiło się w dyskusji. Naturalnie najbardziej zainteresowane są nim kluby III-ligowe. Pozwoliłoby ono awansować aż czterem drużynom z każdej grupy na tym szczeblu. – Ja jestem za wariantem, o którym coraz częściej się mówi, czyli takim, aby nikt z ligi nie spadał, ułatwi to przetrwanie klubom. I oczywiście, żeby były awanse, wtedy PZPN musiałby stworzyć dwie grupy II ligi. Myślę, że w czasach ekonomicznie trudnych warto byłoby wrócić – powiedzmy na dwa sezony, od razu to zastrzegając do dwóch grup II ligi, liczących po 16 drużyn. Koszty dla klubów byłyby niższe, mniejsze wydatki na wyjazdy – powiedział ostatnio Leszek Janiczak, trener Hutnika Kraków dla portalu GOL24. Argumentem za takim rozwiązaniem jest to, że w większości grup III ligi różnice pomiędzy drużynami są minimalne i nagrodzenie awansem tylko jednej byłoby mocno niesprawiedliwe. W grupie I wydaje się nawet niemożliwe, bo liderujący Sokół Ostróda ma punkt przewagi nad rezerwami Legii, a obie te drużyny mają do rozegrania zaległe spotkanie… pomiędzy sobą. W grupie IV z kolei toczy się spór komu bardziej należy się awans, Motorowi Lublin mającemu lepszy bilans bramkowy, czy Hutnikowi Kraków, który wygrał bezpośrednie starcie. Obie drużyny mają po 36 punktów. Jeśli PZPN podjąłby decyzję o utworzeniu dwóch grup 2 ligi, co wciąż wydaje się mało prawdopodobne, dyskusyjnym byłoby również jak podzielić drużyny: wedle klucza północ-południe, wschód-zachód, a może jeszcze innego.

Przedstawione warianty to tylko możliwości wyboru, przed którym być może będą musiały stanąć piłkarskie władze. Nie da się ukryć, że wszyscy najbardziej życzylibyśmy sobie przepędzenia koronawirusa i możliwości dokończenia trwających rozgrywek na boiskach.