Niezwykle miło nam poinformować, że po półtorarocznej przygodzie z GKS-em Katowice powraca do nas Daniel Rumin. O bramki z tym 23-letnim napastnikiem na pewno będzie nam wiosną zdecydowanie łatwiej. Na razie jest to umowa półrocznego wypożyczenia, ale niewykluczone, że Daniel zostanie przy Loretańskiej na dłużej. Zapraszamy do rozmowy z naszym „nowym-starym” zawodnikiem tuż po podpisaniu kontraktu.
Miło nam ponownie powitać cię na „Lorecie”. Kibice Skry doskonale pamiętają twoje bramki z sezonu, gdy awansowaliśmy do drugiej ligi. Nie ma co ukrywać, że teraz liczymy na twoje gole wiosną.
– Ja też liczę na te bramki. Po dość nieudanej dla mnie rundzie jesiennej, wracam do Skry również po to, aby się odbudować i pomóc chłopakom zająć jak najwyższe miejsce w lidze.
Z perspektywy czasu żałujesz trochę tego do odejścia do GKS- Katowice?
– Ja nigdy nie żałuję decyzji, które podjąłem. Było to dla mnie też ciekawe doświadczenie podczas którego wiele się nauczyłem. Rozwinąłem się piłkarsko, zdobyłem również dużo wiedzy jako człowiek indywidualnie. Jestem zadowolony z pobytu w Katowicach. Chciałbym też podziękować wszystkim chłopakom i trenerom w Skrze, którzy wyrazili chęć mojego powrotu. Chcę udowodnić wiele sobie i przede wszystkim z drużyną utrzymać się w drugiej lidze.
Byłeś tu całkiem niedawno, ale czy zaobserwowałeś jakieś zmiany w klubie? Również pod względem drużyny jaka ukształtowała się w Skrze?
– Trochę na pewno tak. Kilku chłopaków, z którymi grałem w trzeciej lidze odeszło, ale też wielu nowych doszło. Są to dobrzy zawodnicy piłkarsko, jakościowo. Pod tym względem dużo zmieniło się na plus, drużyna jest mocniejsza i ja jestem dobrej myśli przed wiosną.
Masz porównanie pomiędzy pierwszą a drugą ligą. Dostrzegasz tu spore różnice, czy dziś druga liga jest już tak silna, że wielkiej różnicy nie ma?
– Na pewno są pewne różnice organizacyjne. Piłkarsko na pewno też nieco te ligi się różnią, aczkolwiek obie te ligi są nieprzewidywalne i jest bardzo ciężko o zwycięstwo w każdym meczu, czy to w pierwszy czy drugiej lidze.
Już na początku wiosny zagramy z niezłymi firmami. Wyjazd na Widzew, potem przyjdzie do nas właśnie GKS Katowice.
– Są to firmy, które na pewno nie wyglądają na drugą ligę. Zagrać z takimi drużynami to na pewno będzie ciekawe doświadczenie. Zagrać przy tylu tysiącach kibiców w Łodzi to zawsze jest duże przeżycie. Grałem tam z GKS-em Katowice, więc trybuny nie powinny mnie wystraszyć. Przeciwko GieKSie niestety nie będę mógł zagrać. Klub sobie to zastrzegł, ale ja to rozumiem, bo każdy poprzedni pracodawca ma takie prawo.
Brałeś pod uwagę inne oferty, czy byłeś zdecydowany, aby do nas powrócić?
– Jakieś oferty się pojawiały, ale znam tutaj chłopaków, trenera, bardzo dobrze się tutaj czuję i stąd taka decyzja. Mam nadzieję, że te wszystkie atuty uda mi się przenieść na boisko.
Wiosna w drugiej lidze zapowiada się bardzo emocjonująco.
– Zgadza się, na pewno będzie walka do samego końca. Moim zdaniem to bardzo dobrze, bo gdyby nie było walki to byłoby trochę nudno. Mam nadzieję, że będzie to wyjątkowa runda tak dla Skry, jak i dla mnie. Wspólnie zagramy o dobry wynik.
Rozmawiał Mariusz Rajek