Wiosną niestety będziemy zmuszeni radzić sobie bez Mateusza Bondarenki. Do naszego klubu wpłynęło pismo z Legii Warszawa informujące o skróceniu okresu wypożyczenia. – Byłem tu tylko pół roku, ale do końca mojej kariery na pewno będę o Skrze pamiętał. Panuje tu świetna atmosfera i czułem się na Loretańskiej naprawdę bardzo dobrze – mówi zawodnik, który jesienią był naszym podstawowym obrońcą.
Reprezentant kadry U-20 dowodzonej przez Jacka Magierę nie zrobi jednak od razu przeskoku o dwie klasy rozgrywkowe. W rundzie wiosennej na zasadzie kolejnego wypożyczenia najprawdopodobniej występował będzie w jednym z pierwszoligowych klubów na północy Polski. – Z jednej strony jestem zadowolony z decyzji Legii, ale z drugiej strony ciężko mi uwierzyć, że już nie będę trenował ze Skrą, że za chwilę będę przebierał się w innej szatni. Takie jest życie piłkarza, to długa przygoda, w której trzeba wspinać się po szczeblach w górę. Teraz przyszedł czas na to, aby zrobić kolejny krok. Będę grał wiosną w pierwszej lidze, zaczynam treningi w nowym klubie od przyszłego tygodnia. Zespół do którego idę wyraził dużą chęć pozyskania mnie na wypożyczenie – skomentował na gorąco decyzję stołecznego klubu Mateusz.
W rundzie jesiennej Bondarenko był podstawowym graczem drużyny trenera Pawła Ściebury. Czas spędzony w naszym klubie ocenia bardzo pozytywnie. – Jestem niezwykle wdzięczny trenerom, prezesom i działaczom Skry za okres spędzony tutaj. Ja starałem się na boisku dawać z siebie wszystko. Pracowałem tak, aby wszyscy dookoła pozytywnie mnie zapamiętali. Mam nadzieję, że tak było. Dziękuje trenerowi za obdarzenie mnie zaufaniem. Mimo że Skra ma jeden z mniejszych budżetów w drugiej lidze, nie jest na co dzień klubowi łatwo, to od pierwszego dnia zobaczyłem, że tu nikt nie narzeka. Nie ma tutaj gwiazdorstwa, każdy się sumiennie przykłada do swoich zadań. Wiem, że ludzie którzy tu grają oddają serce dla tego klubu, i mimo że byłem tu tylko pół roku to do końca mojej kariery na pewno będę o Skrze pamiętał. Panuje tu świetna atmosfera i czułem się tu naprawdę bardzo dobrze. Chciałbym też podziękować moim kolegom z zespołu, bo kiedyś ktoś mądrze mi powiedział, że zespół może cię wypromować, ale ty nigdy sam nie wypromujesz się kosztem zespołu. Mam tą zasadę w tyle głowy i uważam, że cała drużyna dużo mi pomogła, wiele zawdzięczam chłopakom, o każdym będę pamiętał i miał kontakt w przyszłości. Nie mówię Skrze do widzenia, nie żegnam się, mogę tylko powiedzieć: dziękuję! – powiedział bardzo emocjonalnie po sparingu z RKS-em Radomsko Bondarenko.
Mateusz mimo młodego wieku niezwykle poważnie podchodzi do swojej piłkarskiej kariery i ma świadomość celu, który chce osiągnąć. – Miałem tutaj dobry okres w swojej przygodzie z piłką, mecze stały na wysokim poziomie. Mam jednak z tyłu głowy to, że mogę grać jeszcze lepiej, na wyższym poziomie. Pokora i ciężka praca to jest dobry kierunek. Jeszcze bardzo dużo w piłce przede mną, chcę osiągnąć dużo wyższy poziom niż prezentuję obecnie.
Nie ma co ukrywać, że odejście Mateusza to osłabienie dla naszej drużyny. 20- latek wierzy jednak, że bez niego Skra sobie poradzi i zostanie w drugiej lidze na kolejny sezon. – Jestem przekonany, że osoby które wejdą na moje miejsce będą doświadczone. Niewykluczone, że w klubie będą też wzmocnienia i Skra spokojnie się utrzyma w drugiej lidze. Bardzo ważny będzie początek rundy. Po pół roku, które tu spędziłem mogę stwierdzić, że w drużynie jest ogromny potencjał. Do każdego spotkania trzeba podchodzić jakby był najważniejszy, bo do końca zostało bardzo mało meczów – zakończył Mateusz Bondarenko, któremu życzymy samych sukcesów w nowym klubie.