Patrząc formalnie, a nawet sugerując się aurą za oknem, jesteśmy już na początku rundy wiosennej. Tradycją w polskich ligach centralnych stało się już, że pierwsze kolejki rundy rewanżowej są rozgrywane awansem na jesieni. Dla naszej drużyny to właśnie te trzy mecze mogą być decydującym punktem odniesienia w walce o utrzymanie drugiej ligi.
Z powodu powołania Mateusza Bondarenki do reprezentacji prowadzonej przez Jacka Magierę, Skrzacy w miniony weekend nie grali. A jak poukładały się wyniki drużyn bezpośrednio sąsiadujących w tabeli z naszą ekipą? Przyjrzyjmy się małej analizie. Zawodzący niemal od początku rozgrywek Gryf Wejherowo nie miał szans z Widzewem. Ekipa z województwa pomorskiego poległa w starciu z krezusami z Łodzi aż 0-4. Porażkę, ale po ambitnej walce poniosła w starciu z liderującą Resovią Stal Stalowa Wola. Stalowcy, którzy swoje domowe mecze zmuszeni są na razie rozgrywać w Boguchwale, wyprzedzają Skrę ledwie o punkt – przegrali 2-3.
W starciu z potentatem z Łęcznej poległ również najbliższy nasz rywal – Garbarnia. Porażka 0-1 z jednym z głównych kandydatów do awansu jakiejś wielkiej ujmy podopiecznym Łukasza Surmy nie przynosi, ale warto zaznaczyć, że Skrze nie tak dawno udało się na Lubelszczyźnie urwać punkt. Mecz z Garbarzami na ich terenie będzie miał wielką wagę, ponieważ spadkowicz z pierwszej ligi wyprzedza nas o 7 punktów i chcąc nie stracić kontaktu z bezpieczną strefą celem minimum na wyjazd pod Wawel musi być zdobycie jednego punktu. Przy Loretańskiej w pierwszym meczu przegraliśmy niestety 1-3.
Cenne remisy w 18. serii gier zanotowały Lech II Poznań oraz Elana Toruń. Choć biorąc pod uwagę skład Lechitów, którzy przeciwko Olimpii Elbląg wystawili drużynę niemalże z ekstraklasy, wielu ekspertów wynik 1-1 oceniło nawet jako kompromitację. Takim samym rezultatem zakończyła się wyprawa torunian do Bytowa. Bardzo cenne zwycięstwo odniosła natomiast Pogoń Siedlce pokonując 2-1 Stal Rzeszów. Wszystkie te trzy drużyny są blisko Skry w drugoligowej tabeli wyprzedzając ją odpowiednio o 5 (Elana), 6 (Pogoń) oraz 7 punktów (Lech II). Biorąc jednak pod uwagę, że drużyna trenera Pawła Ściebury ma do rozegrania zaległe spotkanie przy Lorecie z ostatnią Legionovią (27.11, godz. 13.00) te różnice mogą się jeszcze zmniejszyć. Wiosna już teraz zapowiada się arcyciekawie, ale aby przystąpić do niej w bojowych nastrojach, w najbliższych meczach liczymy na zwycięstwa naszej drużyny. Najlepiej już od meczu z Garbarnią.