Mimo dużego zmęczenia spowodowanego graniem co trzy dni wywozimy z dalekich Żar komplet punktów.
Niedzielny pojedynek nie był wprawdzie porywającym widowiskiem, ale najważniejsze, że zakończony został happy endem. Mając na uwadze zmęczenie naszych piłkarek spowodowanych występami zarówno w lidze jak i Pucharze Polski w tak daleką podróż cały zespół wybrał się już w sobotę. Zaplanowany nocleg w Żarach miał wyeliminować dodatkowe osłabienie związane z długą podróżą.
Sam mecz miał wyrównany przebieg. Pewne niedoskonałości piłkarskie zawodniczki Promienia nadrabiały niezwykłą ambicją i walecznością. Te cechy pozwalały gospodyniom przez długi czas dotrzymywać kroku częstochowskiej ekipie. Obydwie drużyny miały swoje okazje do strzelenia goli. Najlepszą sytuację do uzyskania prowadzenia miała Lena Mesjasz która strzałem z dystansu niestety tylko obiła poprzeczkę.
Co się odwlecze to nie uciecze – w 40 minucie Natalia Grajcar wstrzeliła piłkę w pole karne, tam koszmarny błąd popełniła obrończyni a takich “prezentów” nie marnuje Natalia Liczko. Bramka do szatni nieco usztywniła rywalki gdyż po przerwie stosunkowo szybko Skra wyszła na dwubramkowe prowadzenie. Tym razem strzałem zza pola karnego popisała się ta która asystowała przy pierwszym golu czyli Natalia Grajcar.
Dwubramkowe prowadzenie nieco uśpiło nasze piłkarki co skwapliwie wykorzystały żaranki strzelając bramkę kontaktową. Od tego momentu mecz nieco się zaostrzył. Gospodynie zwietrzyły swoją szansę i ze zdojoną siłą przystąpiły do ataków. Czujność jednak w bramce zachowywała najpierw Antonina Zbirek a potem jej zmienniczka Oliwia Młynek.
Wynik spotkania ustaliła w 87 min Lena Mesjasz która kapitalnym strzałem z dystansu pokonała bramkarkę rywali. Skra wygrywa 3-1 ale nie był to łatwy mecz. Ostatnie miejsce w tabeli absolutnie nie odzwierciedla potencjału który drzemie w piłkarkach Promienia. Skrzatki musiały zostawić na boisku mnóstwo potu aby dopisać sobie trzy punkty
Mamy nadzieję, że zwycięstwo na tak trudnym terenie wleje w naszą drużynę jeszcze więcej pewności co zaowocuje w ostatnich meczach tej jesieni z Plonem Błotnica Strzelecka w lidze oraz z Wandą Kraków w Pucharze Polski (choć w PP przy ewentualnym korzystnym wyniku z Wandą czekać nas będzie jeszcze jeden pojedynek).
Bramki:
Natalia Liczko x1, Natalia Grajcar x1, Lena Mesjasz x1