Niestety. Porażka w Siedlcach

Przez większość spotkania w Siedlcach gra była wyrównana. Do 80 minuty to Skra była jednak zespołem, który stworzył sobie lepsze okazje do zdobycia bramki, ale nie potrafił ich wykorzystać. Niestety, ostatnie dziesięć minut należało do rywali.

Pogoń Siedlce miała za sobą sześć porażek z rzędu. Drużyna z Mazowsza schodziła z boiska pokonana kolejno po meczach ligowych z Elaną Toruń, Olimpią Elbląg, Widzewem Łódź, Górnikiem Łęczna oraz GKS Katowice. Do pasma niepowodzeń doszła porażka 0:4 z Piastem Gliwice w Totolotek Pucharze Polski.  Skra, choć w tabeli oba zespoły mają po 15 punktów,  pojechała do Siedlec ze sporymi nadziejami, bo podbudowana remisem na boisku lidera – Górnika Łęczna.

Po pierwszych minutach wyrównanej gry spotkania w Siedlcach, Skra ruszyła do ataku. Wykonywała trzy rzuty rożne, nasi piłkarze kilka razy próbowali strzałów na bramkę rywala. Najbliżej szczęścia była Piotr Nocoń w 18 minucie – szczęśliwie dla gospodarzy piłkę zmierzającą do bramki zablokował Tomasz Margol.

Gospodarze także jednak dążyli do strzelania gola. Bliski tego był w 24 minucie Adam Mojta, ale Mikołaj Biegański skutecznie interweniował.

Większość ataków z obu stron kończyły się rzutami rożnymi, ale ani jeden, ani drugi zespół nie potrafił stałych fragmentów gra zakończyć skutecznym strzałem.

Celnie strzelał za to z dystansu Konrad Andrzejczak, w 39 minucie uderzył bardzo mocno, ale bramkarz Pogoni z najwyższym trudem wybił piłkę na róg. Gospodarze odpowiedzieli strzałem po którym piłkę zmierzającą w kierunku bramki wybił Mateusz Bondarenko.

Po bezbramkowej pierwszej połowie, na początku drugiej Skra kontrolowała grę. Siedlczanie nie byli w stanie zagrozić naszej bramce, a skrzacy mogli prowadzić.

W 51. minucie Rafał Brusiło zagrał na wolne pole do Damiana Niedojada, ten strzelił obok bramkarza, ale piłka trafiła w słupek. Trener gospodarzy widząc przewagę Skry już w 51. minucie dokonał dwóch, w niedługim czasie dwóch kolejnych zmian i „miał nosa”.

Paweł Ściebura także zmienił Dawida Niedbałę na Krzysztofa Naporę, a kilka minut później, na drugim skrzydle Konrada Andrzejczaka zastąpił Danian Pavlas.

To jednak gospodarze powoli przejmowali inicjatywę, wykonywali jeden rzut rożny za drugim. Nasza defensywa, aż do 75 minuty nie dopuszczała jednak rywali do groźniejszych sytuacji strzeleckich. Kwadrans przed końcem przed utratą bramki uratował nasz zespół Mikołaj Biegański, który wybiegiem z bramki uniemożliwił celny strzał Kacprowi Skibickiemu. Piłkarze Pogoni byli coraz aktywniejsi w ofensywie i niestety, wykorzystali swoją przewagę.

W 81. minucie nasi zawodnicy zostawili dużo miejsca Bartłomiejowi Olszewskiemu, a ten uderzył zza pola karnego – piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki.  Cztery minuty później było 2:0 dla gospodarzy. Drugi z zawodników rezerwowych Pogoni – Kacper Skibicki – po kontrze wepchnął piłkę do bramki Skry z najbliższej odległości.

Po tej porażce nasz zespół znów znalazł się w strefie spadkowej i to już z widocznymi stratami do rywali, a w kolejnym spotkaniu zmierzy się w sobotę w Częstochowie ze Stalą Rzeszów.

Pogoń Siedlce – Skra Częstochowa 2:0 (0:0)

Bramki:

1:0 Bartłomiej Olszewski (81.)

2:0 Kacper Skibicki (85.)

Pogoń Siedlce: Misztal – Kozłowski, Margol, Brodziński, Wełna (70. Olszewski) – Wiktoruk, Mosiejko – Romanowicz (73. Skibicki), Falon (56. Kluzek), Mójta – Balicki (56. Walków).

Skra Częstochowa: Biegański – Brusiło, Bondarenko, Holik, Obuchowski – Olejnik, Zalewski (84. Wolny) – Andrzejczak (69. Pavlas), Nocoń, Niedbała (59. Napora) – Niedojad.

foto: Janusz Mazurek(życie Siedleckie).