Damian Niedojad to jeden z dwóch piłkarzy, którzy wzmocnili Skrę podczas letniej przerwy. Ma zastąpić naszego najlepszego strzelca – Damiana Nowaka. – Jak to się mówi, nie ma ludzi niezastąpionych – podkreśla 24-letni napastnik.
Damian Niedojad większość kariery (7 lat) spędził w Lechii Dzierżoniów, w barwach której zaliczył świetny sezon 2017/18. Z 20 bramkami był wówczas w ścisłej czołówce klasyfikacji najlepszych strzelców III grupy. Wyprzedzili go wówczas Maciej Firlej ze Ślęzy Wrocław (24 gole) i trafiający dla Skry Daniel Rumin (21).
Ostatni sezon, spędzony w Rozwoju, dla 24-letnego obecnie napastnika nie był już tak udany. Wystąpił w 27 meczach i zdobył dla katowiczan 3 gole. W Skrze na zastąpić najlepszego strzelca Damiana Nowaka, który odszedł do Radomiaka Radom.
– Damian był w Skrze ważną postacią i zastąpienie go nie będzie łatwym zadaniem. Ale, jak to się mówi, nie ma ludzi niezastąpionych. Mam nadzieję, że podołam zadaniu – mówi nasz nowy napastnik.
Sezon spędzony w Rozwoju Damian podsumowuje tak: – Na moją skuteczność, generalnie grę drużyny złożyło się bardzo wiele czynników. Graliśmy w różnych ustawieniach, ja osobiście nie czułem meczowego rytmu – wyjaśnia. – Ten sezon był dla mnie bardzo słaby, ale to już przeszłość. Teraz ważne jest to, co przede mną.
Choć Damian w Skrze jest bardzo krótko, zdążył już zagrać w dwóch sparingach: z GKS-em Katowice (1:0) i Reprezentacją Angielskich Piłkarzy Niezrzeszonych (1:1). Zapytany o dyspozycję przyznaje, że jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne trochę mu jeszcze brakuje. – Koledzy zaczęli treningi wcześniej, ja robiłem coś sam, ale wiadomo, że to nie to samo, co trening z zespołem. Mam nadzieję, że moja forma szybko się ustabilizuje. Trener jest na tyle doświadczony, że na pewno przygotuje mnie już na pierwszy mecz.
W sezonie 2017/18 Damian strzelił dwa gole walczącej o awans do II ligi Skrze. Dokładnie 7 kwietnia, w zakończonym remisem 3:3 meczu w Dzierżoniowie. Oczywiście bardzo dobrze pamięta tamto spotkanie.
– Nie ma co o tym mówić głośno, bo niektórzy w Skrze pewnie mi to jeszcze pamiętają. Ale myślę, że jak strzelę coś dla nich, to szybko zapomną – mówi z uśmiechem. Na serio dodaje, że tamten udany sezon i gole jakie zdobywał pewnie miały swój wpływ na transfer do Skry. Że, trener Ściebura zapamiętał go z tamtego okresu.
Warto dodać, że Damian Niedojad grał w Lechii z Krzysztofem Piątkiem, dziś gwiazdą reprezentacji Polski i ligi włoskiej. – To był mój dobry kolega z zespołu. Był rok młodszy ode mnie, gdy ja byłem w seniorach, on jeszcze trochę w juniorach pogrywał. Jak się nie mylę, potem trafił do nas na pół roku, z czasem do rezerw Zagłębia. Potem odpalił i poszedł jeszcze wyżej. Mogę powiedzieć, szkoda, że ja nie jestem na jego miejscu i życzyć mu jak najlepiej.