„Taki dorobek na półmetku wzięlibyśmy w ciemno” – podsumowanie jesieni Ladies

Skra Ladies to bardzo świeży projekt naszego klubu. Powołana do życia w poprzednim sezonie drużyna od razu wywalczyła awans do drugiej ligi. Jako beniaminek spisuje się tam lepiej niż dobrze, zajmując po rundzie jesiennej trzecie miejsce w tabeli. Zespół prowadzi duet trenerski Marta Mika – Patryk Mrugacz, z którym podsumowujemy rundę jesienną oraz snujemy plany na przyszłość.

Wspólnie prowadzicie żeńską drużynę Skry. Duet męsko-damski to rzadko spotykane połączenie w piłce nożnej. Dobrze się dogadujecie ze sobą? Kto w czasie meczów ma decydujący głos?
Marta Mika: – Jakiś czas temu też jakiś dziennikarz nas o to pytał. Kto? Co? Jak to wygląda? Wyniki pokazują, że dogadujemy się bardzo dobrze. Decyzje są przemyślane wspólnie. Nie było chyba takiej sytuacji żebyśmy w czymś się nie zgadzali. Rozmawiamy, przedstawiamy swoje argumenty. Ja jako ten pierwszy trener podejmuje ostateczną decyzję, ale są one zawsze wspólnie przedyskutowane. Mamy podobny tok myślenia i pomysł na drużynę.
Patryk Mrugacz: – Mogę to tylko potwierdzić. Mamy tą samą wizję, dogadujemy się bardzo dobrze co pokazują zarówno wyniki jak i atmosfera w drużynie. Tak jak Marta mówiła, te decyzje są wspólne i może nasza współpraca powinna być inspiracją dla innych, że warto robić sztaby mieszane. Ostatecznie z założeniem, że dopasują trenerów charakterologicznie.

Z jesieni w wykonaniu naszych dziewczyn nie da się chyba nie być zadowolonym. Trzecie miejsce w tabeli z 6 punktami straty do lidera, dojście do 1/16 finału Pucharu Polski to jak na beniaminka drugiej ligi dobre wyniki?
MM: – Wyniki faktycznie są dobre. Ten Puchar Polski nas bardzo cieszy, bo bez żadnej presji dziewczyny potrafiły grać w piłkę z drużynami z wyższej ligi. W lidze jakiś niedosyt mamy, bo jak wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia i mogliśmy zdobyć trzy punkty więcej, ale najważniejsze, że cały czas jesteśmy w grze o utrzymanie. Runda wiosenna będzie bardzo ciekawa i zweryfikuje ostatecznie naszą moc. Mamy nadzieję, że utrzymamy się w nowej, scentralizowanej drugiej lidze.
PM: – Druga liga w tym sezonie to chyba najtrudniejsze rozgrywki. Z pierwszej ligi wskutek reorganizacji spadają drużyny z pozycji 6-12, a u nas można spaść nawet z trzeciego miejsca. Utrzymanie w tej lidze będzie bardzo dużym sukcesem. Tak jak Marta mówi punktów mogło być jeszcze trochę więcej, ale przed sezonem taki dorobek na półmetku na pewno wzięlibyśmy w ciemno. Rozgrywki pokazały, że na tyle dobrze byliśmy przygotowani, że mogło być jeszcze lepiej.

Mimo, że dopiero połowa grudnia wy już macie rozplanowany cały okres przygotowawczy. Drużyna rozegra 7 meczów sparingowych.
PM: – Bardzo szybko planujemy wrócić do treningów. Dziewczyny odpoczywają do 8 stycznia, potem wracamy, robimy podbudowę tlenową i zaczynamy pracę. Planujemy kilka zmian w zespole, to zestawienie na wiosnę będzie troszkę inne. Mimo wszystko jest co poprawiać, po analizie rundy widzimy co nam szwankowało. Wydaje się, że mamy dużo czasu na przygotowania, ale w piłce czas ucieka bardzo szybko. Na pewne rzeczy trzeba czasami więcej czasu, stąd pomysł aż na siedem meczów kontrolnych.

Wielu zmian możemy spodziewać się w drużynie?
MM: – Z kobietami jest trochę inaczej niż z mężczyznami, bo dopóki ktoś nie przyjedzie, nie podpisze kontraktu, to do końca trzeba czekać na decyzje. Zdarzają się takie sytuacje, że dziewczyny rezygnują z dnia na dzień. Na razie nie wiemy ile dokładnie będzie zmian, mamy nadzieję, że uda nam się wzmocnić drużynę. Chcemy, żeby była rywalizacja na każdej pozycji. Mamy trochę problemów w działaniach ofensywnych, obrona nam się skleiła dzięki Kindze, która przyszła z Włocławka. Co do sparingów to wychodzimy z założenia, że gra jest najlepszym treningiem. Każdy element można wtedy przetestować. Zamknęliśmy się trochę w jednym ustawieniu w którym nam dobrze idzie, a po przestawieniu na inny system mamy problemy i chcemy nad tym popracować.

Jakiś czas temu pani trener miała okazję wziąć udział w projekcie PZPN Talent Pro w Grodzisku Wielkopolskim. Jakie wrażenia i nowe doświadczenia przywiozła pani z tego zgrupowania?
MM: – Dzięki temu zgrupowaniu wiem nad czym trzeba pracować, aby nasze dziewczyny mogły się pokazać, zaistnieć i dostać powołanie na takie zgrupowanie. Byli tam trenerzy kobiecych reprezentacji U-15, U-17 oraz U-19. Rozmawialiśmy z nimi o tym na jakich pozycjach mają deficyty w swoich reprezentacjach, gdzie z drugiej strony są silnie obstawieni. Było to bardzo cenne doświadczenie, bardzo pracowity tydzień. Miałam możliwość prowadzenia treningu z trenerem pierwszej reprezentacji Miłoszem Stępińskim. Wyglądało to bardzo profesjonalnie. Mam nadzieję, że takich zaproszeń będzie więcej, bo można się bardzo wiele nauczyć.

Powróćmy teraz do naszej drużyny. 17,6 to średnia wieku Skry Ladies. Zdecydowanie jedna z najniższych w całej lidze. To jest atut tej drużyny?
PM: – W pewnym sensie jest to atut, bo młodzież na boisku zawsze może dać nam coś ekstra. Brakuje nam jednak troszkę doświadczenia, szczególnie w środku pola i defensywie. Wtedy funkcjonowalibyśmy pewnie jeszcze lepiej. Postanowiliśmy jednak, że będziemy stawiać na młode zawodniczki, będziemy je promować i dawać możliwość wybicia się wyżej. To jest ich pięć minut i mam nadzieję, że jak najwięcej z nich wykorzysta szansę.

Jaki cel będzie przyświecał drużynie w rundzie wiosennej? Reforma PZPN powoduje, że grając o utrzymanie gra się jednocześnie o awans. Gdyby się udało, to nasza drużyna jest już gotowa na pierwszą ligę?
MM: – W mojej opinii mogłoby to być trochę za szybko. Jeśli zostaniemy w drugiej lidze, to ona i tak będzie bardzo mocna. Spadnie do niej dużo zespołów z pierwszej ligi tworząc silną ligę centralną. Po awansie bez wzmocnień mogłoby być dziewczynom ciężko. Wolimy to wszystko budować małymi kroczkami niż przeskoczyć za szybko. Część dziewczyn mogłaby sobie nie poradzić.
PM: – W 100 procentach zgadzam się z Martą. Rozgrywki Pucharu Polski pokazały nam, że dół tabeli pierwszej ligi to już na tę chwilę jest nasz poziom i moglibyśmy z powodzeniem rywalizować. Natomiast drużyny z górnej części pierwszej ligi to jest na razie za wysoko. Musielibyśmy się wzmocnić, aby nawiązać z nimi rywalizację, bo czołowe drużyny pierwszoligowe górują nad nami przede wszystkim potencjałem piłkarskim.

Jak oceniacie cały projekt Skry Ladies? Kiedy powinny przyjść kolejne awanse i rozwój zespołu?
PM: – Wszystko tak naprawdę zweryfikuje zbliżająca się runda wiosenna. Jeśli się utrzymamy w drugiej lidze, to ten plan który sobie założyliśmy będzie realizowany, a dziewczyny będą się rozwijać. Potem będziemy próbować zbudować zespół, który będzie liczył się w czołówce tej ligi. Jeśli z kolei byśmy spadli, to niestety będzie krok w tył…
MM: -… Nie wiem czy jest sens wybiegać aż tak w przyszłość. Jeśli zostaniemy w drugiej lidze na pewno będzie nam łatwiej sprowadzić nowe zawodniczki, które mogą tu przyjechać na studia. Nie jest łatwo pozyskać dobre piłkarki. Jesteśmy stosunkowo nowym klubem jeśli chodzi o piłkę kobiecą. Dopiero jak dziewczyny przyjadą do nas na trening to widzą, że jest u nas profesjonalnie. Wtedy jest zdecydowanie łatwiej rozmawiać.
PM: – W poprzednim sezonie ciężko nam było przekonać nawet zawodniczki z trzeciej ligi, nie były do końca przekonane czy warto tutaj przychodzić. Tak jak mówi Marta, dopiero jak przyjechały na trening, zobaczyły jak to wygląda od środka było nam zdecydowanie łatwiej je przekonać. Teraz nie żałują, są bardzo zadowolone, zrobiły bardzo duży postęp na boisku. Grają szczebel wyżej niż w poprzednim sezonie, a okazały się naszymi wiodącymi zawodniczkami.

Rozmawiał Mariusz Rajek