Derby na remis

Juniorzy młodsi B1 wywalczyli kolejny cenny punkt w tabeli REKPOL I ligi wojewódzkiej. Tym razem zaprezentowali się z bardzo dobrej strony w derbowym meczu wyjazdowym z niepokonanym dotychczas Rakowem Częstochowa. Jak zapewnia trener naszych piłkarzy kategorii B1, Karol Pikoń, na niedaleki wyjazd do sąsiada zza między nasi zawodnicy udali się pełni entuzjazmu i wiary we własne możliwości. Początek pojedynku udowodnił, że będziemy mieli do czynienia ze spotkanie, w którym nie padnie kilka bramek, ponieważ oba zespoły były mocno skoncentrowane, realizowały założenia taktyczne i nieustępliwie walczyły o każdą piłkę. Co prawda gospodarze nieco dłużej utrzymywali się przy piłce, jednak nie przekładało się to na kreowanie sytuacji bramkowych. Po przerwie inicjatywę przejęli reprezentanci Skry, co przełożyło się na otwarcie wyniku. Oddajmy głos trenerowi Pikoniowi: – Od początku byliśmy aktywniejsi od gospodarzy i swoją przewagę udokumentowaliśmy bramką. Podczas otwarcia gry Rakowa nasze właściwie zamknięcie wymusiło długie podanie bramkarza wprost pod nogi Leśniaka, który nie czekając zagrał za plecy skracających stoperów do niepilnowanego Ciesielskiego i wyszliśmy na prowadzenie. Nie uśpiło to Skrzaków, którzy wciąż mieli mecz pod swoją kontrolą. Grali konsekwentnie w obronie i potrafili utrzymywać się przy piłce. Raków nie miał jednak zamiaru składać broni i w 70. minucie stworzył jedną groźną sytuację, która nieomal zakończyła się bramką, a nie stało się tak tylko dlatego, że jeden z naszych defensorów zdołał wybić futbolówkę z linii bramkowej. – Ta sytuacja dała nadzieje gospodarzom na bramkę i w okolicach 80 minuty mieliśmy wyrównanie – opowiada trener Pikoń. – Dokładne mocne dośrodkowanie z rzutu wolnego zmieścił w okienku bramki Warszakowskiego rosły zawodnik gospodarzy. Końcowe fragmenty miały emocjonujący przebieg. Raków mógł objąć prowadzenie jednak strzał okazał się minimalnie niecelny. Trzy punkty mogła wywieźć również nasza drużyna jednak strzał Teperskiego, będącego w polu karnym, został w ostatniej chwili zablokowany. Chociaż zawodnicy Skry dopisują do swojego dorobku cenny punkt zapewne mają świadomość, że niewiele brakło, by szala zwycięstwa przechyliła się na ich stronę. – Gratuluję drużynie determinacji do końca spotkania. Czujemy lekki niedosyt, że nie udało się dotrzymać czystego konta do końca, jednak z optymizmem patrzymy w przyszłość i powinniśmy szanować ten remis na Limanowskiego – zakończył trener Karol Pikoń. RKS Raków Częstochowa – KS Skra Częstochowa 1:1 (0:0) Bramka dla Skry: Krzysztof Ciesielski Skra Częstochowa B1: Warszakowski – Kapral, D. Leśniak, Skwarczyński – Kowalski, Żakowski, H. Kwaśnik, Woźniak – K. Kwaśnik, Mądry, Ciesielski oraz S. Leśniak, Teperski, Hajda, Figzał, Dors