Przedstawiamy Arkę Gdynia

W najbliższą weekend podopieczni trenera Jakuba Dziółki wybiorą się w delegację do Gdyni, by zmierzyć się z zespołem Arki. W związku z powyższym, nadchodzi czas, by nieco bliżej przyjrzeć się ekipie z Pomorza i przedstawić jej mocne strony. Zaczniemy jednak tak jak zwykle – od historii. Arka została założona w 1929 roku, lecz pierwszy awans na najwyższy szczebel rozgrywkowy w Polsce wywalczyła dopiero w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Nie zmienia to jednak faktu, iż mówimy o drużynie utytułowanej, z piękną kartą zapisaną w postaci triumfów w Pucharze (1979, 2017) czy Superpucharze Polski (2017, 2018). Warto dodać, iż nawet w minionym roku piłkarze z Gdyni zagrali w finale Pucharu Tysiąca Drużyn, w ostatecznej batalii ulegając zespołowi Rakowa Częstochowa. Tytułem podsumowania krótkiego, historycznego wstępu należy dodać, iż na poziomie ekstraklasy Arkowcy spędzili łącznie dziesięć sezonów. Włodarze ekipy występującej w Fortuna 1 Lidze myślą jednak o tym, by czym prędzej powrócić do grania na najwyższym krajowym szczeblu. I chociaż runda jesienna nie była w wykonaniu Arki zbyt efektowna, to zawodnicy z Gdyni rozpoczęli piłkarską wiosnę w najlepszym możliwym stylu. Gracze trenera Ryszarda Tarasiewicza wygrali trzy razy z rzędu, a ich marsz w górę tabeli rozpoczął się od wysokiego zwycięstwa z łódzkim Widzewem (5:2). Dopiero w minionej kolejce Arkowcy się potknęli, bowiem po stracie bramki w 95. minucie gry, musieli podzielić się punktami z „GieKSą” Katowice. Dotychczas drużyna z Gdyni zgromadziła na swoim koncie 39 punktów, dzięki czemu plasuje się na 5. pozycji w ligowej tabeli. Gdybyśmy mieli podjąć się ogólnej oceny zespołu Ryszarda Tarasiewicza, z pewnością zwrócilibyśmy uwagę na ofensywny styl gry. Pod względem liczby strzelonych goli piłkarze Arki ustępują jedynie liderowi, Miedzi Legnica. Warto także podkreślić, iż gracze ekipy z Pomorza bardzo dobrze egzekwują stałe fragmenty gry. Specjalista od dośrodkowań i uderzeń ze stojącej piłki, Adam Deja, doskonale odnajduje i obsługuje swoich partnerów. Doświadczony piłkarz ma za sobą świetny start rundy wiosennej, wszak nie tylko wykonuje potężną pracę w środku pola, ale także strzela z zadziwiającą – jak na zawodnika o takim profilu – regularnością. Były piłkarz m.in. Podbeskidzia Bielsko – Biała zdobył w bieżącej rundzie już trzy gole, a w związku z tym, nasi zawodnicy będą musieli zwrócić na niego szczególną uwagę. W środku pola wspomnianemu wyżej centralnemu pomocnikowi partneruje często Christian Aleman. Ekwadorczyk bywa czasami chaotyczny w swoich poczynaniach, lecz posiada technikę użytkową tudzież umiejętność rozegrania futbolówki na poziomie predysponującym go do miana jednego z najciekawszych graczy w całej lidze. Najbardziej kreatywnym zawodnikiem Arki bez wątpienia jest Hubert Adamczyk. 24 – letni ofensywny pomocnik, po prawdziwej przygodzie w drużynach młodzieżowych Chelsea, nieco odbił się od ekstraklasy, mając problemy z przebiciem się do składu Cracovii. Później występował jeszcze m.in. w Wiśle Płock. I choć już wcześniej prezentował przebłyski dużej klasy, to obecna kampania jest dla niego całkowicie przełomowa. Adamczyk stał się liderem swojego zespołu, który swoją błyskotliwością i techniką stale zaskakuje pierwszoligowych defensorów. Dobra postawa ofensywnego pomocnika Arki zdecydowanie przekłada się na liczby, wszak statystyka ośmiu zdobytych goli i ośmiu asyst, musi budzić najwyższe uznanie. Całkiem ciekawie prezentuje się także postać młodego napastnika, Karola Czubaka. Snajper gdynian przebił się do podstawowej jedenastki swojego zespołu, imponując umiejętnością odnalezienia się w polu karnym rywala. Atakujący gdynian dobrze gra głową i dysponuje konkretnym, silnym uderzeniem. Mimo iż Arka posiada w swoim składzie grono zawodników kreatywnych i dobrze wyszkolonych technicznie, jesteśmy przekonani, że nasi piłkarze nie będą ustępować swoim rywalom. Gracze trenera Jakuba Dziółki również mają w swoim arsenale morze atutów, które – miejmy nadzieję – w pełni przykryją karty, jakimi dysponuje trener Ryszard Tarasiewicz.