Przerwana seria

Sparta Katowice niestety przerwała naszą serię pięciu meczów bez porażki. O przegranej 1:2 zadecydowały indywidualne błędy w drugiej połowie. Zaplanowane na 13:30 spotkanie zostało opóźnione o godzinę z powodu awarii autobusu drużyny gości, który odmówił posłuszeństwa na wysokości Siewierza. – Dziękujemy bardzo za wyrozumiałość drużynie Skry, bo podeszli do naszych problemów bardzo ludzko. Czasami jak się coś źle rozpoczyna, to potem może się dobrze skończyć – mówił trener gości, Tomasz Wróbel. – Trenujemy po to, aby nie dostawać punktów za darmo, za walkowery czy tego typu historie, tylko po to, aby je wywalczyć na boisku – odpowiadał trener Dariusz Klacza. W pierwszej części gry nasza drużyna mogła i powinna wyjść na prowadzenie. Skra dyktowała warunki gry, najlepsze okazje stworzyli sobie Radek Gołębiowski (dwa strzały z bliska oraz w poprzeczkę) oraz Przemek Sajdak (m. in. minimalnie niecelna próba z rzutu wolnego). – Dominowaliśmy, ale zabrakło tego co najważniejsze, czyli goli – przyznawał trener Skry. Po zmianie stron nie było już niestety jak różowo. Zaczęliśmy drugą połowę w najgorszy możliwy sposób, czyli od straconej bramki, w dodatku po indywidualnym błędzie. Mateusz Mazurek mając piłkę na nodze w doskonałej sytuacji przymierzył mocno w środek nie dając najmniejszych szans Mateuszowi Górskiemu. Dziesięć minut później udało nam się odrobić straty, gdy po zamieszaniu podbramkowym po rzucie rożnym z najbliższej odległości piłkę w bramce umieścił Iwan Metlushko, dla którego było to już 11. trafienie w tym sezonie. Skrzacy chcieli grać o pełną pulę, ale po kolejnym błędzie, tym razem Górskiego, który za daleko wyszedł z bramki straciliśmy drugą bramkę. Javier Zambrano, który chwilę wcześniej pojawił się na boisku nie miał problemu z umieszczeniem piłki w pustej bramce. Mimo ambitnej postawy do samego końca nie udało nam się zdobyć nawet punktu. – Jesteśmy od siebie mocno wymagający, dlatego w kolejnych meczach będziemy starali się grać jeszcze lepiej. Błędy oraz decyzje sędziego, z którymi nie do końca się zgadzaliśmy zadecydowały o porażce – podsumował Dariusz Klacza. W kolejnej serii spotkań Skra zagra na wyjeździe z LKS Goczałkowice-Zdrój. Skra Częstochowa – Sparta Katowice 1:2 (0:0) 0:1 – Mateusz Mazurek, 48 min.; 1:1 – Metlushko, 58. min.; 1:2 – Zambrano SKRA: Górski – Gołębiowski, Zieliński (18. Kucharczyk), Józefczyk – Jarek, Wojciechowski (72. Mazanek), Nocoń, Sajdak, Kołodziejczyk, Napieraj (46. Mikołajczyk) – Metlushko (63. Cieślak) SPARTA: Kucharski – Piątek, Skroch, Rogala, Zacharczenko – Mat. Mazurek (63. Strączek), Włodarczyk (67. Celej), P. Mazurek (46. Ciszewski), Kuliński – Woźniak (63. Zambrano), Musiał (46. Baranowicz) Sędziował: Krzysztof Ulatowski. Widzów: ok. 50.  Żółte kartki: Napieraj, Metlushko, Mikołajczyk Aut. Mariusz Rajek

Mecz „o sześć punktów” dla Skry Częstochowa. Przyjeżdża wicelider

Za nami dwa bardzo udane wyjazdy do Zabrza i Wrocławia, przed nami domowy mecz wielkiej stawki. Jutro wczesnym południem zmierzymy się ze Spartą Katowice, rewelacyjnym beniaminkiem rozgrywek Betclic III Ligi grupy trzeciej, znajdującym się aktualnie na pozycji wicelidera, czyli miejscu barażowym. Piątkowe starcie będzie okazją, by zbliżyć się do ekipy ze Śląska na cztery punkty. Nasza drużyna pozostaje niepokonana przed własną publicznością od czterech spotkań. Podopieczni trenera Dariusza Klaczy ostatni raz przy Limanowskiego 83 pechowo zremisowali ze Stalą Nysa, kiedy boiskowe wydarzenia wymknęły się spod kontroli po czerwonej kartce Zbigniewa Wojciechowskiego. Gdyby nie tamta okoliczność, moglibyśmy się poszczycić serią pięciu zwycięstw. Jednak nie ma tego złego, ponieważ progres poczyniony od przegranej w Polkowicach, pozwolił częstochowskiej Skrze w ciągu ostatnich pięciu tygodni awansować z jedenastej na piątą lokatę w tabeli. – Sądzę, że to idzie w dobrym kierunku, bo gdybyśmy sprawdzili formę naszych pięciu ostatnich kolejek, to jesteśmy na czele tabeli trzeciej ligi. Tak że ten zespół zasługuje na to, żeby nie myśleć o przeciwniku, ale myśleć o sobie, o powtarzalności, która finalnie doprowadza do tego, żeby wygrać mecz. Sparta Katowice to na pewno bardzo dobrze poukładany zespół przez trenera Tomasza Wróbla. Natomiast my też znajdziemy szansę, poprawimy swoje działania, żeby wyglądało to jeszcze lepiej niż w meczu Ślęzy Wrocław i powalczymy o kolejne trzy punkty – mówił przed tygodniem nasz szkoleniowiec. Jak już wspomnieliśmy, „Spartanie” w bieżącym sezonie po awansie z niższego szczebla poczynają sobie imponująco. Trzy tygodnie przed półmetkiem rozgrywek, katowiczanie mają na koncie zaledwie jedną porażkę, którą zanotowali w dziesiątej kolejce w Jeleniej Górze. Ich pozostałe delegacje to komplet pięciu triumfów, choć warto zauważyć, że beniaminek nie grał jeszcze na terenach zespołów od dziesiątego miejsca w górę tabeli. Obecny trener naszego jutrzejszego rywala – Tomasz Wróbel – ma w swoim CV częstochowski epizod, bo w 2017 roku był piłkarzem miejscowego Rakowa. W kadrze katowickiej Sparty znajdziemy jednak także postacie związane z naszym klubem. Taką jest przede wszystkim wychowanek „Skierki” Jakub Załucki, który w trwającej kampanii zaliczył dwa występy i raz wpisał się na listę strzelców. Nie zapominamy o Krystianie Rogali, reprezentującym nasze barwy w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu. Mimo, iż ze „Spartanami”, którzy w 2014 roku świętowali awans z Klasy A, a w 2023 z Klasy Okręgowej, nie przyszło nam się jeszcze mierzyć w oficjalnym meczu, drobne „przetarcie” mogliśmy mieć na początku tego roku, kiedy w jednym ze sparingów triumfowaliśmy 3:1, a do siatki trafił między innymi Piotr Nocoń. Polegać możemy również na doświadczeniu trenera Dariusza Klaczy, w ubiegłych rozgrywkach czwartej ligi niemal do samego końca toczącego rywalizację z katowiczanami o awans na poziom centralny. Tego popołudnia będzie zatem szansa na pewnego rodzaju „wyrównanie rachunków”. Mimo to, trener zwracał uwagę na inne aspekty. – Myślę, że bardziej jest chęć wygrania meczu i bycia powtarzalnym w poszczególnych fazach. Czyli to, przed czym cały czas przestrzegam swój zespół – komentował. Początek spotkania Skra Częstochowa – Sparta Katowice w piątek, 31 października o godzinie 13:30 na bocznym boisku zondacrypto Areny. Rozjemcą meczu aspirującego do miana hitu tej serii gier będzie Krzysztof Ulatowski z Bydgoszczy. Przy liniach bocznych Igor Gabrych i Piotr Tekieniewski. Zapraszamy na stadion! Dla tych kibiców, którzy nie mogą spędzić piątkowego popołudnia na stadionie przy Limanowskiego przeprowadzimy transmisję „Live” na kanale youtube.com naszego operatora – firmy Vision Analytics. Sponsorem transmisji meczu z liderem tabeli 3 ligi gr 3 jest hurtownia sprzętu sportowego FOOTBALL FACTORY, której serdecznie dziękujemy za zaangażowanie! Link do transmisji [OGLĄDAJ TUTAJ]