Powróćmy na chwilę do wydarzeń z zeszłej soboty, kiedy to na boisku przy ulicy Loretańskiej, juniorzy młodsi naszej Akademii, zmierzyli się z seniorami Piasta Lubojna. Skrzacy wygrali zdecydowanie 4:0, a hat-trickiem może pochwalić się Konrad Waluda. W pierwotnym terminie B-klasowy Piast Lubojna miał zmierzyć się ze Spartą Nowa Wieś, jednak z różnych przyczyn spotkanie nie doszło do skutku. W ostatniej chwili sparingpartnerem zespołu Piasta zostali piłkarze Skry z kategorii wiekowej B2. Chociaż mecz był raczej jednostronnym widowiskiem, stanowił pożyteczny sprawdzian dla naszych juniorów, mogących przećwiczyć pewne zagrania w środowisku meczowym. Piłkarze duetu Karol Pikoń – Patryk Mrugacz popisali się godną pochwały skutecznością, aplikując rywalom cztery bramki, nie tracąc przy tym żadnej. Warto zaznaczyć, że hat-trick zapisał na swoim koncie Konrad Waluda. Oto co do powiedzenia miał po spotkaniu trener Patryk Mrugacz: – Był to mocno jednostronny sprawdzian. Pierwszy kwadrans w naszym wykonaniu do poprawy. Warunki atmosferyczne, mam tutaj na myśli ciągłą grę pod wiatr, mocno utrudniały realizację założeń taktycznych. Z dużą łatwością wychodziliśmy spod pressingu przeciwnika, popełniliśmy jednak sporo błędów natury technicznej, nad którymi musimy pracować w najbliższym czasie. Skra Częstochowa (B2) – Piast Lubojna (seniorzy) 4:0 (1:0) 1:0 K. Waluda (31’), 2:0, K. Waluda (53’), 3:0 zawodnik testowany (63’), 4:0 K. Waluda (80’) Skra: Frukacz (46’ Hobot) – Hajda, Janeczek (46’ Marchewka), Dylewski (46’ Podsiedlik) – Kożuch, Szałaj (46’ Kabacik), Szydzisz, Teperski (46’ Tałajczyk), Ostaszewski (46’ zawodnik testowany) – Waluda, Kasprzycki (zawodnik testowany)
Autor: Bartłomiej Jejda
Kolejne wyróżnienie dla chłopców z rocznika 2009
Piotr Pilarski oraz Igor Siuda zostali zaproszeni przez Górnik Zabrze na treningi oraz mecze towarzyskie w Salzburgu. To kolejne wyróżnienie dla naszych zawodników z rocznika 2009. Piotr Pilarski oraz Igor Siuda kilka tygodni temu otrzymali powołanie na Zimową Akademię Młodych Orłów, organizowaną przez Polski Związek Piłki Nożnej. Dwaj młodzi piłkarze spędzili w Siedlcach prawie siedem dni, doskonaląc swoje umiejętności pod okiem doświadczonych trenerów. Teraz spotkało ich kolejne wyróżnienie. Podopieczni Mariusza Czoka zostali bowiem zaproszeni przez Górnik Zabrze na wyjazd do Austrii. Pilarski i Siuda spędzą z Akademią Górnika pierwszy weekend marca (4-6.03). W piątek odbędą w Zabrzu trening, po którym wyruszą do Austrii. W sobotę gościć będą na Red Bull Arenie w Salzburgu, gdzie lider tabeli austriackiej Bundesligi podejmie zespół Rheindorfu Altach. Na ostatni dzień pobytu w Austrii zaplanowano potyczki kontrolne z drużyną gospodarzy oraz Bayernem Monachium. To kolejny krok w rozwoju naszych utalentowanych piłkarzy i okazja do zebrania cennego doświadczenia. Piotrkowi i Igorowi serdecznie gratulujemy zaproszenia i trzymamy kciuki za udany sportowy weekend!
Mnóstwo bramek w meczach skrzatów
Kolejny aktywny weekend mają za sobą piłkarze z rocznika 2015. Młodzi piłkarze Skry stoczyli w ostatnich dniach aż dwa mecze sparingowe, w których padło mnóstwo efektownych bramek. Skrzaty naszej Akademii wykorzystują każdy moment, by rozwijać swoje sportowe umiejętności. W ubiegły weekend zmierzyli się ze swoimi rówieśnikami z Ajaksu Częstochowa oraz Pokoju Sadów. Jak zauważają trenerzy naszych najmłodszych piłkarzy, Bartosz Gałkowski oraz Marek Juszczyk, mecze toczone były w atmosferze sportowej rywalizacji, a efektowne i często padające bramki cieszyły zarówno ich autorów jak i widzów. Nie da się ukryć, że każda gra, rozegrana przez uczących się dopiero piłkarskiego rzemiosła adeptów, jest dla nich wartością dodaną. Wzajemny szacunek oraz dobra zabawa są podstawą piłki nożnej i weekendowe mecze skrzatów Akademii Skry, stanowią tego najlepszy dowód. Przy okazji bohaterowie spotkań z Ajaksem oraz Pokojem mieli doskonałą okazję, by w sportowej atmosferze rozwijać swoje umiejętności. Jeśli skupić się na aspektach typowo piłkarskich gołym okiem widać efekty pracy naszych trenerów. Na szczególną uwagę zasługuje dobre prowadzenie piłki przez młodych zawodników oraz prezentowana na wysokim poziomie orientacja przestrzenna. Na osobne słowa uznania zasługuje oczywiście zaangażowanie. Mamy nadzieję, że kolejne spotkania przyniosą równie dużo zabawy i radości, a mali „Predatorzy” – jak mówi o swoich podopiecznych trener Gałkowski, z uśmiechem na ustach kontynuować będą swoją przygodę z piłką.
Mecz piłkarsko-samochodowy z udziałem Skry!
W maju 1948 roku nie tylko Częstochowa, ale i cały kraj żyły wyjątkowym meczem piłkarskim z udziałem zawodników Skry. W niespotykanym dotychczas na futbolowych boiskach formacie rywalizowali piłkarze przy udziale… samochodów! Krótko po II wojnie światowej życie w Polsce nie przypominało sielanki. Miasta powoli podnosiły się z gruzów, mozolnie nakręcała się gospodarka, trwały rozliczenia z nazistowskimi zbrodniarzami, a wszystko to w tle z niestabilną sytuacją geopolityczną po zakończeniu największego konfliktu zbrojnego w historii. Duże problemy przekładały się na codzienność, z którą mierzyć musieli się zwykli ludzie. Nie inaczej było w Częstochowie. Zamieszkiwana przez nieco ponad 100 tysięcy osób miejscowość była zaledwie miastem powiatowym województwa kieleckiego, a hasła walki o przyznanie jej statusu miasta wojewódzkiego, stanowiły solidny oręż polityczny. Problemy z bezrobociem, przestępczością, oświatą czy zasobami mieszkaniowymi spędzały sen z powiek niejednemu częstochowianinowi. Nie były to łatwe czasy, a ludzie odskocznię od świeżej jeszcze wojennej traumy oraz codziennych problemów znajdowali w sporcie. Mecze piłkarskie cieszyły się szczególnym zainteresowaniem, a jeśli miały w dodatku wyjątkową formułę trudno było znaleźć wolne miejsce na trybunach. Bohaterami jednego z takich niezwykłych spotkań byli piłkarze Skry, którzy całą wiosnę sezonu 1947/48 toczyli fascynujący bój o mistrzostwo częstochowskiej A-klasy z Victorią. Ostatecznie zaciętą rywalizację rozstrzygnęli na swoją korzyść Skrzacy. Nie notując żadnej porażki zdobyli mistrzostwo i uzyskali prawo gry o awans do reformowanych po sporym zamieszaniu lig centralnych. Zanim jednak do tego doszło w Częstochowie doszło do wydarzenia, które zainteresowało nawet autorów realizowanej od grudnia 1944 roku Polskiej Kroniki Filmowej. „Zmotoryzowane piłkarstwo. Sensacyjny eksperyment” – tymi słowami mecz piłkarsko-samochodowy między ekipami Skry oraz CKS-u zapowiadała regionalna prasa. „Życie Częstochowy” nakreśliło zasady gry, które warto w tym miejscu przytoczyć: Naprzeciw siebie staną dwie normalne jedenastki, z tym, że każda będzie miała do pomocy pięć samochodów, każdy dla dwóch graczy. W zasadzie gracze jeździć będą na samochodach, wyskakując z nich na ziemię jedynie dla przyjęcia i prowadzenia piłki […] ich swoboda poruszania się nie będzie nieograniczona, bowiem każdą dwójkę połączy 7-metrowa linka przymocowana do danego samochodu […] Bramkarze będą jedynymi zawodnikami niezmotoryzowanymi, a szyby samochodów zostaną opancerzone. Trzy samochody z sześcioma graczami stanowić będą atak, a dwa pozostałe – obronę. Pierwsze próby, w których czynny udział brał Automobilklub Częstochowski (będący de facto delegaturą Automobilklubu Kieleckiego), rozpoczęły się kilka dni przed wydarzeniem. Udało się dzięki nim rozwiać szereg wątpliwości, nastręczających się nie tylko kibicom, ale również… uczestnikom. Wieść o spotkaniu lotem błyskawicy rozeszła się po całym kraju i niemal wszyscy zadawali sobie pytanie: jak będzie wyglądał ten niezwykły, „sensacyjny” – jak mówiono, pojedynek? Nie można się zatem dziwić, że na trybunach zasiedli nie tylko znawcy piłki nożnej, ale również „zwolennicy niecodziennych imprez” – i chyba wszyscy opuszczali Stadion Miejski ukontentowani. Co prawda rywalizacja oparta na „pomyśle amerykańskim” zakończyła się bezbramkowym remisem, jednak sama wyjątkowość wydarzenia zrobiła ogromną furorę wśród częstochowian. Czy można się jednak temu dziwić, skoro po ulicach całego kraju jeździło wówczas niecałe trzydzieści tysięcy samochodów? Po upływie ponad siedemdziesięciu lat zarejestrowanych jest w Polsce niemal czterdzieści milionów (!) pojazdów, a mimo tego zorganizowanie podobnego pojedynku dzisiaj również byłoby nie lada wydarzeniem. Zresztą zobaczcie sami, jak wyglądał ten wyjątkowy mecz z udziałem naszych piłkarzy! Żródło: archiwalne wydania „Życia Częstochowy” (134/1948, 144/1948, 147/1948), Polska Kronika Filmowa 29/48.
Sparingi w liczbach
Okres przygotowawczy do rozgrywek rundy wiosennej Fortuna 1 ligi powoli dobiega końca. Już za kilka dni powalczymy o punkty w Legnicy, z tamtejszą Miedzią. Zanim jednak do tego dojdzie czas na małe podsumowanie ostatnich tygodni, czyli „okres przygotowawczy w pigułce”. 8 sparingów tej zimy rozegrali podopieczni Jakuba Dziółki 33 piłkarzy miało w nich okazję zaprezentować swoją formę trenerowi 14 razy Skrzacy znajdowali drogę do bramki rywali 10 piłkarzy Skry wpisywało się na listę strzelców 2 trafienia w jednym meczu zaliczyli Adam Mesjasz (z Polonią Bytom) oraz Aleksander Paluszek (z Odrą Opole) 3 bramki zdobył Adam Mesjasz, stając się tym samym nieoficjalnym królem strzelców spotkań kontrolnych naszej drużyny 7 zawodników wybiegało na murawę w każdym z rozegranych meczów towarzyskich 9 młodzieżowców grało przez ostatnie minuty sparingu z GKS-em Bełchatów 120 minut trwał mecz towarzyski z Odrą Opole 1 sparing rozegrano na stadionie przy ulicy Loretańskiej 472-kilometrową podróż w obie strony odbyli nasi zawodnicy w drodze na mecz towarzyski z Wisłą Płock. To najdalszy wyjazd w bieżącym okresie przygotowawczym 22,5 – tyle wynosi średnia wieku piłkarzy Skry, biorących udział w meczach kontrolnych 85 dni przyszło nam czekać na wznowienie rywalizacji w Fortuna 1 lidze 27 punktów mają po rundzie jesiennej piłkarze Skry 3 dzielą ich od strefy barażowej Mecz z Miedzią już w najbliższy poniedziałek o godzinie 18:00. Pora rozpocząć odliczanie!
Skra II napsuła krwi wyżej notowanemu rywalowi
Piłkarze naszej drugiej drużyny mają za sobą intensywny tydzień. Oprócz regularnych treningów podopieczni Tomasza Szymczaka rozegrali w ostatnich dniach dwa wartościowe mecze sparingowe. Na szczególne słowa uznania zasługuje postawa naszego zespołu w potyczce z czwartoligowym MKS-em Myszków. Druga drużyna Skry Częstochowa powoli wkracza w ostatnią fazę przygotowań do rundy wiosennej Klasy Okręgowej. Nasi zawodnicy wykorzystują do maksimum czas i pogodę, by oprócz kolejnych jednostek treningowych rozegrać jak najwięcej spotkań kontrolnych. Dlatego też w ubiegłym tygodniu dwukrotnie sprawdzili swoją formę na tle rywali. W środę na stadion przy ulicy Loretańskiej przyjechała ekipa Orła Kiedrzyn. Zespół, również grający w Klasie Okręgowej, nie miał zbyt wiele do powiedzenia w starciu ze Skrą. Chociaż spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem nie da się ukryć, że to nasi zawodnicy dyktowali warunki gry i kilkukrotnie mieli możliwość umieszczenia piłki w bramce gości. Zabrakło nieco szczęścia i finalizacji, ale samo stwarzanie sytuacji przez podopiecznych Tomasza Szymczaka zasługuje na duże słowa uznania. – Posiadaliśmy sporą przewagę w posiadaniu piłki. Kreowaliśmy dużo sytuacji strzeleckich, w których zabrakło nam jedynie skuteczności – opowiada Tomasz Szymczak. – Przeciwnicy pozwalali sobie wyłącznie na akcje zaczepne. Optymizmem napawa fakt, że chłopcy z roczników 2006-2007 coraz lepiej komponują się z naszą drużyną. Okazja do weryfikacji kolejnych założeń przedligowych miała miejsce kilka dni później. W sobotnie przedpołudnie rezerwy Skry udały się bowiem do Myszkowa. Tamtejszy MKS to drużyna ze ścisłej czołówki IV ligi, nie można zatem przecenić wartości takiego sparingu. Przypomnijmy, że z powodu zawirowań pogodowych była to pierwsza konfrontacja naszego zespołu z drużyną na co dzień grającą o klasę wyżej. Trzeba głośno powiedzieć, że spotkanie z trzecią obecnie drużyną Zina IV ligi możemy śmiało zaliczyć na plus. Chociaż nasi piłkarze ulegli gospodarzom 1:2, zagrali bez zbędnej bojaźliwości, przez znaczną część spotkania przeważając. Nawet kiedy bardziej doświadczeni piłkarze z Myszkowa prowadzili po 70 minutach 2:0, Skrzacy nie składali broni, co pozwoliło im tuż przed końcowym gwizdkiem wywalczyć rzut karny, który na kontaktową bramkę zamienił Mikołaj Kempa. – Mecz toczony był przy bardzo silnym wietrze, który mocno utrudniał nam grę – relacjonuje szkoleniowiec naszej drużyny, Tomasz Szymczak. – Pomimo, iż cały czas graliśmy pod wiatr, rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie. Wyżej notowani gospodarze w pierwszej połowie nie stworzyli sobie sytuacji, a gol, który padł, nie wynikał ze zorganizowanej akcji myszkowian, ale z naszej straty przed polem karnym. Mimo wszystko nadal chcemy w ten sposób grać, prezentując otwartą piłkę, a tego typu straty są wkalkulowane w nasz styl. Wracając do spotkania w Myszkowie, to w drugiej połowie mecz się wyrównał, muszę przy tym podkreślić, że byliśmy bardzo dobrze zorganizowani w obronie. Dobrze budowaliśmy także atak, jednak brakowało nam ostatniego podania. Piłkarze naszego drugiego zespołu myślami są już coraz bliżej rundy wiosennej. Mecz w Myszkowie wlał dużo optymizmu nie tylko w serca kibiców naszej młodzieży, aspirującej do awansu. – Bardzo się cieszymy, że na tle silnej drużyny, grającej w najmocniejszym zestawieniu, dobrze się zaprezentowaliśmy. To udowadnia, że takim składem bylibyśmy w stanie toczyć równorzędną grę z rywalami klasę wyżej – kończy trener Szymczak. Skra II Częstochowa – Orzeł Kiedrzyn 0:0 Skra II: Rosiak (46’ Ptak) – Sławuta (46’ Kostro), Kowalski, Mikołajczyk, Nurek (46’ Rzońca), Kempa, Rumin (46’ Zakowski), zawodnik testowany (46’ Niedzielski), Bąk, Dylikowski (46’ Weżgowiec), Matyja (46’ Słabosz) MKS Myszków – Skra II Częstochowa 2:1 (1:0) Gol dla Skry II: Kempa (89’ – karny) Skra II: Hajda (75’ Ptak) – Cheliński, Kowalski (46’ Sławuta), Mikołajczyk, Nurek (60’ Kostro), Kempa, Rumin (60’ Niedzielski), Kołodziejczyk, Dylikowski (60’ Bąk), Magdziarz, Przygodzki (60’ Słabosz).
Ladies wróciły na Loretę
Piłkarki Skry Ladies rozegrały w niedzielę kolejny mecz kontrolny. Tym razem formę naszych piłkarek sprawdził Respekt Myślenice, który w kwestii wyniku okazał się drużyną minimalnie lepszą. Skra Ladies rozegrała we wczesne niedzielne popołudnie kolejny w bieżącym okresie przygotowawczym mecz towarzyski. Chociaż był to już szósty sparing naszych dziewcząt, po raz pierwszy miały okazję zaprezentować się na stadionie przy ulicy Loretańskiej. Powrót na domowy obiekt nie okazał się szczęśliwy, bowiem górą okazały się goszczące w naszym mieście piłkarki Respektu Myślenice. Dlaczego tak się stało? – Powiedzieć można, że po raz kolejny gramy to, co sobie założyliśmy przed meczem. Niestety za piękną grę nie przyznaje się punktów, a naszym największym problemem po raz kolejny okazało się skuteczne finalizowanie akcji – tłumaczy II trener naszej drużyny, Krystian Kotarski. – O ile szybko i skutecznie udawało nam się odbierać piłkę i przy niej utrzymywać, o tyle brakowało konkretów w postaci bramek, a chociażby celnych strzałów. Finalizowanie akcji to aspekt nad którym nasze zawodniczki pracują od początku przygotowań do rundy wiosennej I ligi kobiet. Zwykle efekty pracy są widoczne po jakimś czasie i stanowią wypadkową kilku czynników, dlatego możemy być spokojni, że do pierwszego spotkania o punkty sekcja żeńska naszego klubu przystąpi w pełni przygotowana. – Do rozpoczęcia rundy rewanżowej jeszcze trochę czasu, więc na pewno mamy nad czym pracować i co poprawiać – zapewnia Kotarski. Przypomnijmy, że inauguracyjna kolejka rundy wiosennej 1 ligi kobiet zaplanowana jest na pierwszy weekend marca. Wcześniej podopieczne Marty Miki rozegrają jeszcze jeden sparing, z ekstraligową drużyną GKS-u Katowice. Skra Ladies – Respekt Myślenice 0:1 Skra Ladies: Szulc – Miniak (75’ Dannheising), Baszewska, Kowalska, Liczko (75’ O. Młynek) – Wojciechowska (65’ Tomczyk), Koszownik, Kaim, N. Młynek (75’ Mucha), Ozieriańska, Włodarz.
Szerokie perspektywy przed juniorami Skry
Juniorzy młodsi przygotowują się do rywalizacji w I lidze wojewódzkiej, która rozpocznie się za nieco ponad miesiąc. Jednocześnie podopieczni duetu Karol Pikoń – Patryk Mrugacz zdają sobie sprawę, że już tylko krok dzieli ich od debiutu w seniorskiej piłce, a organizacja naszego klubu roztacza przed nimi szerokie perspektywy sportowego rozwoju. Okres zimowy to czas, kiedy niemal wszystkie grupy wiekowe przygotowują się do rywalizacji ligowej. Nie inaczej jest w przypadku juniorów młodszych Akademii Skry, którzy już za kilka tygodni, w drugiej połowie marca, powrócą do walki o punkty w I lidze wojewódzkiej. Jakie plany na najbliższe tygodnie ma trener kategorii B2, Karol Pikoń? – Wykorzystujemy do maksimum okres ferii. Planujemy jak najwięcej treningów oraz po dwa mecze kontrolne w każdym z dwóch wolnych od szkoły tygodni. Potem wracamy do trybu: cztery treningi i mecz w weekend i w ten sposób będzie to wyglądało aż do ligi – opowiada Pikoń. Jak się okazuje szkoleniowcom naszych juniorów młodszych przyświeca bardzo ciekawa idea, związana z okresem przygotowawczym i rozwojem młodych zawodników: – Chcemy wpajać tym zawodnikom, którzy niedługo będą w piłce seniorskiej, że to cały czas jest dla nich okres przygotowawczy. Nie ma różnicy czy grają mecz kontrolny, czy mecz o punkty, oni przygotowują się do dorosłej piłki. Dlatego też z takim samym zaangażowaniem podchodzimy do najbliższego sparingu w Opolu, jak i do wiosennej inauguracji I ligi – mówi szkoleniowiec U16 naszej Akademii. – Chcemy nauczyć naszych podopiecznych, żeby patrzyli dalej, żeby realizowali założenia i stawali się coraz lepszymi zawodnikami. Dlatego większość z nich miała już w ostatnim czasie rozmowy indywidualne, na których wyznaczamy wspólnie cele na najbliższe pół roku i tak dla jednego celem będzie wywalczenie miejsca w pierwszym składzie, dla kolejnego przeniesienie do rocznika starszego lub włączenie do Skra Elite Group. Myślę, że to jest istotne, żeby krok po kroku iść do przodu. Karol Pikoń, jest nie tylko pierwszym trenerem grupy juniorów młodszych, ale również pełni rolę asystenta u boku Tomasza Szymczaka w drugiej drużynie Skry. Ma zatem doskonałe pole do obserwacji młodych zawodników pod kątem przydatności do drużyny rezerw i docelowo pierwszego zespołu. Udział w treningu zespołu na co dzień występującego w Klasie Okręgowej, jest wyróżnieniem dla każdego juniora, natomiast dla trenerów, przesuwanie między grupami najbardziej utalentowanych młodzieżowców, jest weryfikacją tego jak poradzą sobie oni rzuceni na głęboką wodę. – Nie brakuje przykładów młodych zawodników, którzy dzięki swojej pracy, zostali na stałe przeniesieni do drużyny rezerw – mówi trener Pikoń. – Trzeba jednak mieć na uwadze, że piłka seniorska zweryfikowała już niejednego „pewniaka”, podczas gdy zawodnik niewyróżniający się zrobił fajną karierę. Poza tym nawet gościnny udział juniora w treningach rezerw, jest dla nas wskazówką co zrobić „piętro” niżej, żeby ci, którzy w przyszłości mają już na stałe zasilić szeregi drugiej drużyny, prezentowali się jeszcze lepiej. Zarówno trener pierwszoligowego zespołu Skry, Jakub Dziółka, jak i Tomasz Szymczak śmiało korzystają z młodych zawodników. Przykłady piłkarzy, którzy zostali zauważeni przez trenera Dziółkę i w tym momencie trenują z pierwszą drużyną, takich jak choćby Paweł Kołodziejczyk, są zapewne ogromną motywacją dla każdego 16- czy 17-latka. Oznacza to, że w Skrze droga z formacji młodzieżowych, przez rezerwy do pierwszej drużyny wiedzie jasno wytyczoną ścieżką. – Rzeczywiście, przykład Pawła jest bardzo dobry, ponieważ dzięki swojej pracy dobrze odnalazł się wśród zawodników na co dzień rywalizujących na zapleczu Ekstraklasy – przyznaje trener juniorów młodszych. – To również dla nas ogromna satysfakcja. Muszę przyznać, że zarówno w juniorach jak i nawet młodszych kategoriach, mamy na uwadze zawodników, którzy będą wzmacniali rezerwy, a w dalszej perspektywie pracowali z pierwszą drużyną. W Akademii nie brakuje piłkarzy systematycznie robiących postępy. Patrząc globalnie na Klub przed młodymi zawodnikami otwierają się ciekawe perspektywy i spore możliwości, bo ta ścieżka rozwoju jest jasno wyznaczona i oni wiedzą i widzą, gdzie mogą dojść – kończy naszą rozmowę Karol Pikoń. Terminarz I ligi B2 (junior młodszy): 26.03 SMS Tychy – Skra 02.04 Skra – Stadion Śląski Chorzów 09.04 MKP Odra Centrum Wodzisław Śląski – Skra 23.04 Skra – KS ROW 1964 Rybnik 30.04 GKS Gieksa Katowice – Skra 07.05 Skra – KS GKS Jastrzębie 14.05 TS Podbeskidzie – Skra 21.05 Skra – WSP Wodzisław 28.05 UKS Ajaks Częstochowa – Skra 04.06 Skra – Gwarek Zabrze 12.06 BTS Rekord Bielsko-Biała – Skra
Nasze skrzaty wzięły udział w turnieju w Konopiskach
W niedzielny poranek piłkarze Akademii Skry z rocznika 2015 udali się do Konopisk na turniej organizowany przez tamtejszy Lot. W zawodach wzięło udział osiem zespołów, które stworzyły niezwykle ciekawe widowisko. W niedzielę w Konopiskach odbył się turniej halowy dla drużyn z rocznika 2015. Zaproszenie organizatorów, oprócz naszej drużyny, przyjęły Orlik Blachownia, Pokój Sadów, Sparta Lubliniec oraz zespoły z Częstochowy: Ajaks, Sportowa i Płomień. Zawody w kategorii skrzatów stały na wysokim poziomie sportowym, a uczestnicy stworzyli wyjątkową atmosferę, rozgrywając spotkania w duchu zabawy i radości z każdego strzelonego gola. – Rozegraliśmy siedem meczów, w których padło mnóstwo efektownych bramek – opowiada trener najmłodszych Skrzaków, Bartosz Gałkowski. – Po zakończeniu turnieju każdy młody bohater otrzymał pamiątkowy medal. Radość na twarzach najmłodszych piłkarzy jest najlepszym dowodem na to, że w zawodach wzięli udział sami zwycięzcy, a niezapomniane emocje towarzyszyć będą uczestnikom turnieju jeszcze przez wiele dni. Trzeba przy tym wspomnieć, że nasze skrzaty mają za sobą bardzo aktywny weekend. Dzień wcześniej rozegrały bowiem sparing z zaprzyjaźnioną ekipą Sportowej Częstochowy. – W atmosferze uśmiechu i sportowej rywalizacji młodzi adepci podjęli wiele pojedynków gry 1X1 oraz padło wiele bramek – relacjonuje Bartosz Gałkowski. Wracając do turnieju w Konopiskach, zapraszamy Was do obejrzenia bramek, jakie padły podczas rywalizacji!
Rezerwy mistrzyń Polski sprawdziły formę naszych pań
Piłkarki Skry Ladies przegrały na wyjeździe z drugim zespołem Czarnych Sosnowiec w kolejnym tej zimy meczu kontrolnym. Sosnowiczanki posiłkowały się piłkarkami na co dzień grającymi w najwyższej klasie rozgrywkowej, natomiast Marta Mika musiała mocno rotować składem z powodu kłopotów z urazami. W minioną niedzielę piłkarki Skry Ladies rozegrały kolejny mecz sparingowy w tegorocznym okresie przygotowawczym. Tym razem udały się do Sosnowca, gdzie ich formę zweryfikowały rezerwy ekstraligowych Czarnych. W pierwszej połowie prowadzone przez Adriana Ciocha gospodynie nie były w stanie znaleźć drogi do naszej bramki. Skrzaczki grały konsekwentnie w obronie, dobrze operując piłką i stwarzając sobie sytuacje strzeleckie. Tuż przed przerwą boisko z powodu urazów musiały opuścić Olga Cichoń oraz Aleksandra Kaim, a nikogo nie trzeba przekonywać jak ważne to zawodniczki w układance Marty Miki. Mimo strat personalnych z naszej strony w drugiej połowie mecz nadal stał na wysokim poziomie, a zawodniczki Skry utrzymywały dobre tempo gry. Sosnowiczankom dopisało jednak nieco więcej szczęścia i to one po końcowym gwizdku arbitra mogły cieszyć się ze zwycięstwa. – Z samego meczu jesteśmy zadowoleni. Pomimo braków kadrowych potrafiliśmy przez znaczną część meczu narzucić swój styl – komentuje II trener Skry Ladies, Krystian Kotarski. – Naszym największym problemem, jest finalizacja. Udaje nam się kreować sytuacje bramkowe, jednak samo wykończenie pozostawia wiele do życzenia. Jak widać podopieczne duetu Marta Mika – Krystian Kotarski wykonują ciężką pracę, by wyeliminować pojawiające się błędy oraz jak najlepiej przygotować się do ligi pod kątem taktycznym i motorycznym. Dlatego też porażka z rezerwami trzeciej obecnie drużyny Ekstraligi nie powinna niepokoić sympatyków naszych pań, tym bardziej, że drugi zespół Czarnych posiłkował się kilkoma zawodniczkami na co dzień grającymi w drużynie, która zdominowała ubiegłoroczne rozgrywki futbolu kobiecego w naszym kraju, zdobywając dublet, a więc mistrzostwo i puchar Polski. Powoli jednak przygotowania wkraczają w ostatnią fazę i coraz częściej pojawiają się myśli o zbliżającej się inauguracji rundy wiosennej. Jakie plany na ten etap ma sztab szkoleniowy naszej drużyny? – Ciągle szukamy optymalnego zestawienia, które pozwoli nam jeszcze lepiej grać. Nadchodzące sparingi będą kluczowe i myślę, że pokażemy się w nich jeszcze lepiej niż do tej pory – zapowiada Krystian Kotarski. Czarni II Sosnowiec – Skra Ladies 2:0 (0:0) Skra Ladies: Młynek – Miniak, Baszewska, Kowalska, Liczko, Kaim, Matusiak, Wojciechowska, Tomczyk, Cichoń, Ozieriańska oraz Szulc, Dannhaisig, Mucha, Konik. Źródło zdjęć: https://www.facebook.com/Skra.Ladies.Czestochowa