Można było stracić rachubę… Skra II gromi rywala

Piłkarze Skry II rozgromili 11:1 Amatora Golce w meczu 7. kolejki klasy okręgowej. Podopieczni Tomasza Szymczaka od pierwszych do ostatnich minut kontrolowali przebieg spotkania, a na listę strzelców wpisało się aż ośmiu naszych zawodników. To również najwyższy rezultat jaki padł tej jesieni na boiskach klasy okręgowej.

Sobotnie popołudnie upłynęło pod znakiem piłkarskich emocji, które gwarantował występ drugiego zespołu Skry. Rywalem naszych rezerw – piastujących pozycję wicelidera klasy okręgowej, była ekipa Amatora Golce, która w tym sezonie jeszcze nie zdobyła punktu na wyjeździe. Zespół będący obecnie piątą siłą „okręgówki” miał zamiar zmienić ten stan rzeczy w meczu 7. rundy bieżącej kampanii. O tym jak groźny może być to przeciwnik świadczyło to, że Amator jako jedyna drużyna pokonała lidera rozgrywek – Znicz Kłobuck.

To jednak piłkarze duetu Tomasz Szymczak Karol Pikoń mieli zamiar narzucić swój styl gry, co zaakcentowali już w 3. minucie pojedynku. Wówczas, wykorzystując wolną przestrzeń, z ponad dwudziestu metrów uderzył Mateusz Malec. Paweł Warchoł nie miał przy tym strzale nic do powiedzenia i mógł tylko wyciągnąć piłkę z siatki.

Nie upłynęło nawet pięć minut, kiedy oklaskiwaliśmy drugie trafienie Skrzaków. Dominik Sławuta przedarł się przez dwóch rywali, podał do Pawła Kołodziejczyka, który precyzyjnym podaniem obsłużył Oskara Krawczyka. Naszemu napastnikowi nie pozostało nic innego jak skierować głową futbolówkę do bramki, co też uczynił, pomimo asysty defensorów Amatora.

Można powiedzieć, że szybkie dwa trafienia ustawiły spotkanie. Skra długimi fragmentami utrzymywała się przy piłce, regularnie zagrażając bramce Amatora, natomiast goście właściwie nie zapuszczali się pod nasze pole karne. Jedyną sytuację wartą odnotowania mieli w 10. minucie, gdy po uderzeniu Tomzińskiego piłka trafiła w poprzeczkę.

Sytuację zespołu prowadzonego przez Marcina Zalewskiego z pewnością utrudniała gra w osłabieniu, bowiem w 15. minucie czerwony kartonik za powstrzymanie wychodzącego na czystą pozycję Krawczyka obejrzał Paweł Mardosz.

Częstochowianie szukali kolejnego gola i wreszcie udało im się dopiąć celu w 30. minucie. Na 3:0 wynik podwyższył Paweł Kołodziejczyk pięknym uderzeniem z dystansu.

I znów po nieparzystym trafieniu nie musieliśmy długo czekać na bramkę parzystą. W 36. minucie sfaulowany w polu karnym został Krawczyk, który sam wymierzył sprawiedliwość strzałem w lewą stronę bramki Amatora. Co warte podkreślenia 17-latek dość długo czekał na możliwość wykonania rzutu karnego, ponieważ w międzyczasie drobnego urazu nabawił się nasz kapitan – Paweł Kołodziejczyk, któremu podziękowaliśmy za grę, okraszoną bramką i asystą.

Druga odsłona spotkania rozpoczęła się od natarcia naszego zespołu. Swoje okazje mieli choćby Oskar Krawczyk, Konrad Waluda czy Igor Weżgowiec, ale światło bramki strzeżonej przez Warchoła pozostawało nienaruszone… aż do 55. minuty, kiedy wprowadzony w przerwie Konrad Waluda po dośrodkowaniu z prawej strony boiska głową po raz piąty tego dnia pokonał golkipera gości.

Czekający na swoje szesnaste urodziny piłkarz po raz drugi cieszył się dosłownie kilkadziesiąt sekund później, gdy po podaniu Mateusza Malca znalazł się w pozycji sam na sam z Warchołem i podwyższył wynik na 6:0.

Skoro mowa o zawodnikach, którzy pojawili się na boisku po przerwie, to trzeba zwrócić uwagę na Kacpra Garczarka, który potrzebował niecałych pięciu minut, by wykończyć celnym trafieniem podanie po ziemi Bartosza Sitka. Jeśli ktoś zgubił rachubę było już 7:0 i… piłkarze Skry nie mieli zamiaru się zatrzymywać. Ósmą bramkę strzelił bardzo aktywny na prawej stronie boiska Sitek, natomiast na 9:0 trafił Sebastian Rydz, obracając się z piłką na piątym metrze, po czym kierując ją do bramki obok bezradnego Warchoła.

Warto wspomnieć, że dwie minuty wcześniej na minimalnym spalonym złapany został Dominik Kostro, po którego uderzeniu futbolówka zatrzepotała w siatce. A szkoda, ponieważ po trafieniu Rydza moglibyśmy mówić o dwucyfrowym wyniku.

Co się odwlecze, to nie uciecze. Dwucyfrowa zdobycz pojawiła przy Skrze II na dziesięć minut przed końcowym gwizdkiem arbitra. Jej autorem został Jakub Niedzielski, który zatańczył w polu karnym rywali, po czym oddał ładny strzał.

Nie był to ostatni z ofensywnych popisów naszego zespołu. Błąd na przedpolu bramkarza Amatora bezlitośnie wykorzystał Konrad Waluda, notując tym samym hat-trick.

Honorowa bramka dla Amatora padła po rzucie karnym, doliczonym w ostatniej akcji spotkania. Niewiele jednak brakło, by bezrobotny niemal całą drugą połowę Leon Rosiak sięgnął piłkę po strzale kapitana gości – Patryka Chajdusia.

Po tej bramce arbiter spotkania zakończył pojedynek nie pozwalając nawet wznowić gry naszym piłkarzom. 11:1 to najwyższy rezultat jaki padł tej jesieni na boiskach klasy okręgowej i trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że jest to wynik, który długo może zostać niepobity.

Morale naszych zawodników również po tym meczu z pewnością zdecydowanie wzrosło. Ma to tym większe znaczenie, że już w najbliższy piątek czeka ich mecz na szczycie ze Zniczem Kłobuck. A jak już powiedzieliśmy na początku Amator dotychczas jako jedyny znalazł patent na piłkarzy Znicza…

Skra II Częstochowa – Amator Golce 11:1 (4:0)

1:0 Mateusz Malec (3’), 2:0 Oskar Krawczyk (7’), 3:0 Paweł Kołodziejczyk (30’), 4:0 Oskar Krawczyk (39’ – karny), 5:0 Konrad Waluda (55’), 6:0 Konrad Waluda (56’), 7:0 Kacper Garczarek (67’), 8:0 Bartosz Sitek (69’), 9:0 Sebastian Rydz (74’), 10:0 Jakub Niedzielski (80’), 11:0 Konrad Waluda (89’), 11:1 Patryk Chajduś (90’+1 – karny)

Skra II Częstochowa: Hajda (46’ Rosiak) – Serwaciński (57’ Kielan), Sławuta (46’ Waluda), Kowalski (57’ Żurawski), Rydz, Niedzielski, Kołodziejczyk (40’ Sitek), Nicer, Malec (60’ Kostro), Krawczyk (63’ Garczarek), Weżgowiec

Amator Golce: Warchoł – Korzekwa, Bogus, Glin, Mardosz, Bal, Tomziński, Gierczak, Paruzel, Młyńczyk, Chajduś oraz Sosnowicz (46’)

Copy link
Powered by Social Snap