O jedną bramkę za mało – Skra przegrywa z ŁKS-em Łódź

Piękne słońce powitało nas w Łodzi, gdzie w ramach 2. kolejki Fortuna 1 Liga Skra Częstochowa, zmierzyła się z jednym z faworytów do awansu – miejscowym ŁKS-em Łódź. Mimo bardzo ambitnej postawy, objęcia prowadzenia i walki do końca przegraliśmy 2:3. Biorąc pod uwagę jednak potencjał rywali na pewno nie mamy się czego wstydzić.

Skra tym razem na niebiesko, ŁKS w tradycyjnych biało-czerwonych trykotach przywitali się ze sobą, zespołem sędziów i punktualnie o 18.00 rozpoczęli walkę o trzy punkty. Zaczęliśmy klasycznie, w ustawieniu: 1-4-4-2. Skra defensywnie, ŁKS ofensywnie – powoli jakby obie drużyny chciały się wybadać, a grę obu drużyn można opisać jako serię nieudanych podań. W 7. minucie mieliśmy pierwszy stały fragment – rzut rożny, jednak bez większego echa przeszedł on do historii. Trzy minuty później to groźny strzał Pirulo, który został jednak obroniony „na dwa razy” przez Nikodema Sujeckiego. Chwilę potem dośrodkowanie Szymańskiego pod nogi Niedbały, zostało wybite przez obrońców ŁKS-u.

W 12. minucie byliśmy w euforii. Adam Mesjasz zdobywa pierwszą bramkę dla Skry! Łodzianie od razu rzucili się do odrabiania strat. Na posterunku był jednak Sujecki, któremu w sukurs przychodziła formacja defensywna. Ataki gospodarzy przyniosły jednak efekt w 19. minucie, kiedy to Stipe Jurić skierował piłkę do bramki po dośrodkowaniu Bartosza Szeligi. W 22. minucie żółtą kartkę za faul taktyczny zobaczył Dawid. Niedbała. Tempo meczu przyspieszyło niemal trzykrotnie – i jedna i druga drużyna dążyła do drugiej bramki. W 25. minucie niecelnie strzela Michał Trąbka. Chwilę później sędzia musiał skorzystać z pomocy VAR, w kontekście faulu w polu karnym po podaniu Niedbały, jednak stwierdzona została pozycja spalona Macieja Masa.

W 29. minucie piłkę w środku pola przejął Szymon Szymański do Dawida Niedbały, a ten do Piotrka Noconia, który niestety niecelnie strzelił zza pola karnego. Kolejne minuty to seria prób stworzenia sytuacji z jednej i z drugiej strony. W 40 minucie piękna dwójkowa akcja Mas-Niedbała została zakończona zablokowanym strzałem tego pierwszego. W 41 minucie żółtą kartką sędzia ukarał Szymańskiego, co spowodowało trochę nerwową końcówkę pierwszej połowy w naszym wykonaniu w wykonaniu. Z rezultatem remisowym zeszliśmy jednak do szatni na przerwę.

Gospodarze groźnie zaatakowali od razu po zmianie stron. Groźny strzał Maksymiliana Rozwandowicza wylądował jednak za linią końcową. Chwilę później Pirulo przenosi piłkę nad naszą bramką. ŁKS nacierał z dużym animuszem, jednak broniliśmy się dość dzielnie. W 50. minucie Łukasz Winiarczyk dogrywał z bliskiej odległości w pole 5 metrów, jednak nie było tam nikogo kto mogłyby wykończyć akcję, a inicjatywę przejęła Skra.

ŁKS w 63. minucie zdecydował się na dwie zmiany: Tosik za Rozwandowicza oraz Wolski za Rygaarda. Dwie minuty później z kolei u nas za Krzyśka Naporę pojawił się Mikołaj Kwietniewski. Kolejne próby ze strony zarówno ŁKS i Skry Częstochowa nie przynoszą wiele efektów, aż do 70. minuty kiedy ze spalonej pozycji Mesjasz oddał niecelny strzał na bramkę Marka Kozioła. W 72. minucie szybki kontratak przyniósł niestety bramkę dla ŁKS-u, a jej strzelcem był Pirulo. Chwilę później Kwietniewski zagrał na bok do Krzyśka Napory, zabrakło jednak precyzji w wykończeniu.

W 77. minucie nasz sztab zdecydował się na wprowadzenie aż dwóch braci Wojtyrów, Kamil zastąpił Masa, a Dawid Szymona Szymańskiego. Dążyliśmy do wyrównania, jednak nadzialiśmy się na kontrę łodzian i w 79. minucie piłkę w bramce umieścił Maciej Wolski. Sędzia zdecydował się na weryfikację VAR, jednak ta potwierdziła, że bramka została zdobyta prawidłowo.

W 83. minucie za zmęczonego Niedbałę na boisku pojawia się Kamil Lukoszek. Nie zamierzaliśmy się poddawać i w końcówce zaatakowaliśmy całym zespołem chcąc odmienić losy rywalizacji. Efekt przyszedł w 87. minucie, kiedy to po zamieszaniu w polu karnym futbolówkę do bramki skierował Kamil Wojtyra. Łodzianie chcieli szybko odpowiedzieć czwarta bramką, ale atak został przerwany przez naszych defensorów, a dodatkowo żółtą kartkę obejrzał Szeliga. Sędzia doliczył trzy minuty, ale nie udało nam się już przy Alei Unii uratować choćby jednego punktu. Z postawy drużyny jednak możemy być zadowoleni, dwie bramki i walka do samego końca z jednym z głównych kandydatów do awansu może dawać lekki optymizm przed czwartkowym wyjazdem do Rzeszowa na starcie z Resovią (12.08, godz. 20.00).

ŁKS Łódź – Skra Częstochowa 3:2 (1:1)

0-1 Adam Mesjasz 12′
1-1 Stipe Jurić 19′
2-1 Pirulo 71′
3-1 Maciej Wolski 79′
3-2 Kamil Wojtyra 87′

ŁKS: Kozioł, Bąkowicz, Dąbrowski (Monsalve), Marciniak, Szeliga Ż, Pirulo (Kelechukwu Ibe-Torti), Rozwandowicz (Tosik), Trąbka, Rygaard (Wolski), Javi Moreno, Jurić Ż (Janczukowicz)

Skra: Sujecki, Brusiło, Krzyżak, Mesjasz, Winiarczyk, Napora (Kwietniewski), Szymański Ż (D. Wojtyra), Stromecki, Nocoń, Niedbała Ż (Lukoszek), Mas (K. Wojtyra)

Widzów: 5108