„Chcemy stale wprowadzać wychowanków” – rozmowa z trenerem Markiem Gołębiewskim

Niewiele ponad trzy tygodnie przed pierwszym wiosennym meczem o punkty z Garbarnią Kraków (27.02), po trzech sparingach i kilku kontraktach nowych zawodników to chyba najlepszy moment, aby nieco dłużej porozmawiać z naszym szkoleniowcem o tym co słychać w drużynie i jakie są te dalsze i bliższe plany Skry. Zapraszamy do czytania.

10. drużyna okazała się być silniejsza od tej z miejsca piątego w 4. grupie III ligi. Zgodzi się trener z taką tezą?
– Wynikowo? Faktycznie, ŁKS Łagów osiągnął lepszy wynik od Wólczanki, ale przyczyn tego bardziej upatrywałbym w naszym zmęczeniu. Widać było po zawodnikach trudy treningów, bo jeszcze dzień przed meczem mieliśmy bardzo ciężkie jednostki treningowe na siłowni. Miały one na celu zbudowanie masy mięśniowej, po południu zawodnicy biegali po boisku. Niektórzy naprawdę mocno odczuwali skutki tych treningów. Pierwszą połowę oceniłbym pod nasze dyktando, mieliśmy pełną kontrolę. W drugiej było więcej chaosu, co spowodowane było zapewne też zmianami w składzie. Cieszę się, że wygraliśmy 2:0, bo ja jestem taki, że lubię zwycięstwa nawet w sparingach. W sobotę czeka nas kolejny ciekawy sparing, zagramy z Polonią Bytom, która bije się o awans do drugiej ligi. Jestem ciekaw jak będziemy wyglądać na ich tle.

Jak na sparing to było dość ostro. Zawodnicy z Łagowa za bardzo nie szanowali kości naszych piłkarzy…
– Niby to tylko sparing, ale każdy chce wygrać, to są sportowcy. Gra się zawsze tak na ile sędzia pozwala. Faktycznie w kilku sytuacja mógł utemperować niektórych zawodników, ale to już nie mi oceniać. Chcieli przeciwnicy z nami wygrać, my też pod koniec nie pozostawaliśmy dłużni i końcówka to już był taki mecz faul za faul. Takie mecze się zdarzają, musimy być gotowi, że w lidze również może nas to czekać.

Możemy coś powiedzieć o zawodnikach z którymi niedawno podpisaliśmy kontrakty? Jak trener ocenia ich postawę?
– Taką prawdziwą oceną będzie pierwszy mecz ligowy, wtedy okaże się czy zasłużyli na miejsce w pierwszym składzie. Nie chcę wystawiać pojedynczych laurek czy też kogoś negować. Ogólnie z ich postawy jestem zadowolony, widać, że pracują, walczą o skład. Od nich tylko zależy kto wywalczy sobie miejsce w drużynie. W tej chwili nikogo nie wyróżnię.

To zapytam jeszcze o młodych zawodników, którzy dołączyli do naszej drużyny z ekipy U-19: Adriana Chelińskiego i Artura Kowalczyka. Na tle starszych kolegów zaprezentowali się całkiem nieźle, zgodzi się trener?
– Dodałbym jeszcze Kubę Załuckiego. W filozofii budowania klubu wspólnie z zarządem chcemy dawać szansę gry wychowankom, a kiedy to robić jak nie właśnie w sparingach. Na tle drużyny z trzeciej ligi mieli okazję pokazać się już któryś raz, zagrali też bardzo poprawnie z I-ligowym Bełchatowem. To są zawodnicy obdarzeni dobrymi warunkami fizycznymi jak na swój młody wiek i chciałbym aby poprzez proces szkoleniowy z pierwszą drużyną nabierali ogrania. Jeśli w tym wieku nabiorą spokoju w grze to bardzo przyda im się w przyszłości. Mamy tutaj przykłady Radka Gołębiowskiego, Mikołaja Biegańskiego czy Sebastiana Rogali. Są oni wychowankami Skry i widać, że pewien proces u nich został już ukształtowany. Są w młodym wieku, a mają już spore doświadczenie ligowe. Nie zamykamy drzwi również przed kolejnymi zawodnikami z naszej Akademii. Staram się ich jak najwięcej podpatrywać i myślę, że w niedalekiej przyszłości jeszcze kilku dołączy do kadry pierwszego zespołu.

Martwimy się nieco o jednego z naszych liderów, Piotrka Noconia. Na razie nie zagrał jeszcze w żadnym sparingu, jak wyglądają jego sprawy zdrowotne?
– Jest dobrze, z leczeniem już finiszuje. Od przyszłego tygodnia już będzie trenował normalnie. Mamy teraz trochę czasu, daliśmy mu zatem dwa tygodnie, aby się wyleczył. Miał naciągnięte więzadło poboczne w kolanie. Takie kontuzje wymagają trochę czasu, nie chcemy ryzykować, bo to jest bardzo ważny zawodnik w naszym zespole. Jest doświadczonym zawodnikiem, mamy jeszcze trzy tygodnie do ligi, więc jeśli nieco później rozpocznie przygotowania to nic się nie stanie.

Ilu jeszcze transferów możemy się spodziewać przed rudną wiosenną?
– Jednego na pewno, ale tego jeszcze w tym momencie nie możemy zdradzać. Jak tylko wszystkie formalności zostaną dograne to od razu pojawi się informacja. Oprócz tego nie wykluczam jeszcze jakiegoś jednego „złotego strzału”, ponieważ jeśli jakiś ciekawy zawodnik jeszcze nam się objawi to możliwe, że poszerzy kadrę. Jeśli ktoś taki miałby się pojawić to najprawdopodobniej boczny pomocnik. Obecna kadra i tak jest już dość szeroka. Zawodników na rundę wiosenną na pewno nam nie braknie.

W minioną sobotę mieliśmy zagrać z drugą drużyną Rakowa, ale śnieżyca te plany storpedowała. Nie było żadnych szans na rozegranie tamtego spotkania?
– Przyjechałem na boisko o godzinie 9.30 i niestety było ono zasypane. Śnieg sypał tak intensywnie, że to co traktor zdążył odśnieżyć za chwilę ponownie było białe. W tych warunkach nie chciałem ryzykować, tym bardziej, że mieliśmy kilku zawodników z drobnymi naciągnięciami. Możliwe, że po sparingu w takich warunkach dziś miałbym 12-13 zawodników gotowych do gry.

Przypomnijmy jeszcze jakie sparingi czekają nas przed ligą.
– Teraz w sobotę gramy u nas o godzinie 11.00 z Polonią Bytom, później we wtorek (09.02) również u siebie z Przemszą Siewierz. Mecz z ŁKS-em Łódź jest niepewny, ponieważ mają oni problem ze znalezieniem naturalnego boiska. Jeśli uda się zagrać z wiceliderem pierwszej ligi to stanie się to dzień po meczu z Przemszą. Na koniec okresu przygotowawczego zagramy jeszcze w Rybniku z GKS-em Jastrzębie (13.02) oraz Resovią (20.02).

Rozmawiał Mariusz Rajek